Instytucje finansowe mogą faktycznie ograniczyć sprzedaż broni
- Autor: Andrzej Turczyn
- 20 lutego 2018
- komentarzy 10
Aby zrozumieć amerykańską debatę o broni palnej, trzeba zrozumieć zasadniczo różne pozycje wyjściowe obu stron tego ideologicznego sporu. Spór bowiem nie toczy się o przedmioty, a o wyznawane wartości, wiarę w wolności i wyznawane ideały. Oczywiście siła blasku Ameryki – miasta na wzgórzu – sprawia, że ta debata dociera do innych zakątków świata, w tym także do Polski.
Wśród konserwatystów panuje powszechne przekonanie, że prawo do posiadania broni do samoobrony jest tak samo nieodłączne i niezbywalne jak prawo do swobodnego wypowiadania się i praktykowania swojej religii. Jest to równorzędna z tymi wolność w Karcie Praw, ugruntowana nie tylko na skutek zamysłu Ojców Założycieli Ameryki, ale i wynikająca z prawa naturalnego nadanego ludziom przez Stwórcę.
W związku z takim rozumieniem prawa do broni, większość form kontroli posiadania broni proponowanych po każdym masowym morderstwie, odbierana jest przez Amerykanów wyznających tradycyjne wartości jako zbiorowa kara. Postulowane prawa ograniczające Drugą Poprawkę są zdaniem konserwatystów pozbawione racji i dowodów na to, że te rzekome zdroworozsądkowe reformy w jakikolwiek istotny sposób zapobiegną przyszłym tragediom.
Lewicowi postępowcy po prostu nie nadają Drugiej Poprawce żadnego szczególnego charakteru. Nie traktują tego jako prawa jednostki, a tym bardziej nie jest to dla nich prawo niezbywalne. Dla nich Druga Poprawka jest kłopotliwym amerykańskim dziwactwem, które powinno być ograniczone i to ograniczone w jak największym stopniu. Dla nich posiadanie broni jest przywilejem, a nie prawem, zatem może podlegać restrykcyjnym regulacjom i ograniczeniom, co ich zdaniem nie będzie naruszeniem wolności jednostki. Ten sposób rozumienia prawa do broni powinien być doskonale rozumiany w Polsce, albowiem wprost odpowiada komunistycznej, obowiązującej w Polsce, koncepcji przywileju i wyróżnienia będącego wyrazem zaufania organów państwa do obywatela, a w istocie poddanego wszechwładnej władzy państwowej.
Wszystko by było dobrze, debata by trwała gdyby nie to, że przeciwnicy Drugiej Poprawki wciąż są w mniejszości ale za wszelką cenę chcą mieć rację i chcą sprawiać wrażenie, że ich przekonania są akceptowane powszechnie. Debata w wykonaniu lewicy jest tego rodzaju, że oni nie posługują się argumentami, oni posługują się kłamstwem, przemyślanym podstępnym działaniem, arbitralnym zakazem – ważne jest tylko jedno – osiągnięcie założonego celu – ograniczenie, a najlepiej likwidacja Drugiej Poprawki.
Po ostatnim mordzie dokonanym przez wyznawcę lewackich antywartości, jaki miał miejsca w Parkland na Florydzie, pojawiają się nowe pomysły przymusowego uniemożliwiania Amerykanom decydowania o swoim losie, tj. korzystania z Drugiej Poprawki. Oto New York Times zasugerował, że banki mogą obchodzić Kongres w sprawie kontroli broni, odmawiając finansowania sklepom i firmom zajmującym się sprzedażą broni.
Szefowie banków i firm obsługujących karty kredytowe czasem mówią o nowym poczuciu moralnej odpowiedzialności, dzięki której korporacje muszą pomagać swoim społecznościom i stawić czoła wyzwaniom społecznym, nawet jeśli rząd w Waszyngtonie tego nie chce.
Co będzie jeśli przemysł finansowy – firmy obsługujące karty kredytowe, takie jak Visa, Mastercard i American Express; banki takie jak JPMorgan Chase i Wells Fargo – zaplanują ustanowić nowe zasady sprzedaży broni w Ameryce? PayPal, Square, Stripe i Apple Pay ogłosiły już wiele lat temu, że nie pozwolą, aby ich usługi były wykorzystywane do sprzedaży broni palnej. Oni już dzisiaj deklarują, że zezwolenie na sprzedaż broni palnej za ich pośrednictwem nie jest zgodne z ich wartościami lub w najlepszym interesie klientów.
Nie ma znaczenia, że sprawa dotyczy legalnych produktów, kupowanych zgodnie z prawem. Już stworzono został precedens przez wystawców kart kredytowych. Banki JPMorgan Chase, Citigroup i Bank of America zakazały używania swoich kart do kupowania Bitcoinów i innych kryptowalut.
Konserwatywny portal breitbart.com stawia tezę, że przesłanie NYT jest jasne – jeśli senatorowie i członkowie Kongresu popierają Drugą Poprawkę i nie chcą kontroli broni, to możliwe jest ominięcie senatorów i kongresmenów przez wspólną akcję świata finansów i bankowości, która zablokuje możliwości finansowania nabywania broni, którą uparcie nazywa się szturmową.
Czy może się okazać, że bankierzy i finansiści mają większy wpływ na branżę handlującą bronią niż Kongres? Kto wie co z tego może wyniknąć. Mam wrażenie, że amerykańska finansjera opanowana jest przez wyznawców lewicowych wynaturzeń i antywartości.
Jakiś czas temu otrzymałem kilka wiadomości o tym, że w Polsce koncesjonowane sklepy z bronią mają problemy z terminalami obsługującymi karty kredytowe. Nie był to jeden przypadek, było tego więcej. Nie śledziłem tematu, zatem nie wiem jaki był skutek tego zjawiska. Widać po tym jednoznacznie jak bardzo złe jest uzależnienie zwykłych ludzi, ludzi chodzących każdego dnia w koszulach w kratę od elektronicznego pieniądza, kart kredytowych.
W Polsce wielką akcję zmierzającą do likwidacji gotówki w obrocie podejmuje rząd Morawieckiego, wychowanka wielkich bankierów. Myślę, że składając to wszystko w jedną całość możemy być pewni tego co czeka nas w Polsce w zakresie posiadania broni. Amerykańskie społeczeństwo jest wciąż konserwatywne, silne. Polacy niestety są bierni, uzależnieni o socjalu, niechętni do domagania się swego. Moim zdaniem rząd Morawieckiego będzie konfiskował Polakom broń palną, której posiadają i tak jak na lekarstwo. To rząd przedstawiciela lewicy, wychowanego przez międzynarodowych bankierów. Czy można wyobrazić sobie kogoś gorszego na stanowisku szefa polskiego rządu?
Była kiedyś taka piosenka Czarno widzę, tak właśnie jest. Ale jest niewielka wprawdzie, ale nadzieja… Ruch 11 Listopada.