Obywatel Ukrainy z amunicją do broni gazowej zatrzymany na lotnisku Rzeszów – Jasionka, i już grzana jest tania sensacja

46-letni obywatel Ukrainy chciał polecieć do Warszawy z amunicją bez wymaganego zezwolenia. Sprawa została przekazana do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie.

Pracownicy Straży Ochrony Lotniska z rzeszowskiego portu lotniczego w Rzeszowie – Jasionce, wykonujący kontrolę bezpieczeństwa osób i bagaży podręcznych, ujawnili wczoraj (tj. 15 marca) w bagażu należącym do 46-letniego obywatela Ukrainy magazynek z amunicją pistoletową kaliber 9 mm. Podróżny zamierzał polecieć samolotem kursowym do Warszawy.  Zgodnie z procedurą, osoba wraz z bagażem została przekazana funkcjonariuszom Straży Granicznej. W trakcie czynności ustalono, że ob. Ukrainy posiada pozwolenie na broń wydane przez właściwe władze Ukrainy, jednak ważne tylko na terytorium państwa wydającego dokument. Podróżny nie posiadał natomiast zezwolenia wymaganego do posiadania broni i amunicji na terytorium Polski.

W związku powyższym, osobę oraz posiadaną amunicję zatrzymano w celu wykonania czynności procesowych. Podróżny oświadczył, że amunicja i magazynek należą do broni, którą posiada w celach ochrony osobistej na Ukrainie.

Po zakończeniu czynności, podróżnego zwolniono z dyspozycji Straży Granicznej. Dalsze postępowanie wobec osoby w ramach śledztwa prowadzić będzie Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie.

(ujawniona amunicja)

(źródło bieszczadzki.strazgraniczna.pl)


 

Zastanawiam się czy istotna jest informacja, że to amunicja do jakiegoś rodzaju broni gazowej ma znaczenie? Dla pełnego obrazu warto było o tym napisać, zupełnie nie rozumiem dlaczego nie znalazło się to w wiadomości na stronie Straży Granicznej. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że to nie jest amunicja z pociskiem zdolnym do rażenia celów na odległość. Kształt naboju i ta wyraźnie widoczna szara zaślepka tego dowodzi.

Nie ma to oczywiście jakiegoś wielkiego znaczenia, w PRL-pis broń gazowa jest traktowana jako broń palna i wymaga pozwolenia. Miał pan Ukrainiec nielegalnie amunicję, którą miał legalnie na Ukrainie, teraz będą kłopoty. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby chłopina po prostu zapomniał, nie zauważył co wiezie w bagażu. No cóż, za roztargnienie czasem się słono płaci.

Informacja oczywiście rozchodzi się po internecie, rozpowszechniają ją coraz to nowe portale, nakręcana jest sensacja, której moim zdaniem w tej sprawie zupełnie nie ma. O broni palnej, negatywnie w sieci coraz więcej. Należy się spodziewać podgrzewania tematu, bo zbliżamy się do objawienia nam wszystkim projektu ustawy o broni i amunicji, uwzględniającego ducha unijnej dyrektywy.

Zaangażowanych i zainteresowanym możliwością korzystania przeze mnie z serwisu PAP zawiadamiam, że wkrótce kolejna, comiesięczna płatność za dostęp do serwisu. Zaangażowanie finansowe w sprawy społeczne też może być elementem stanu żółtego.

Podpisz petycję przeciwko zaostrzeniu prawa do broni. Poprzyj obywatelski projekt ustawy.