Turcja – Kurdowie, Syria, Irak – kolejna wojna przybiera na sile

018-03-19 16:34 (Reuters,AP/PAP) Turcja/ Erdogan zapowiada operację zbrojną na wschód od Afrinu

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w poniedziałek, że Ankara będzie kontynuowała operację wojskową w Syrii na wschód od miasta Afrin, które w niedzielę zdobyło tureckie wojsko. Celem ofensywy mają być regiony kontrolowane przez siły kurdyjskie.

Przemawiając w Ankarze Erdogan poinformował, że turecka operacja wojskowa w Syrii dotyczyć będzie regionów miast Manbidż, Al-Kamiszli, Ajn al-Arab oraz Ras al-Ain. Ostrzegł, że Turcja przeprowadzi również ofensywę wymierzoną w siły kurdyjskie w północnym Iraku, jeśli Bagdad “nie oczyści z nich” tego regionu.

Erdogan oświadczył również, że w przyszłym tygodniu w bułgarskiej Warnie upomni się o “pozostałe z 3 mld euro” funduszy zagwarantowanych przez UE Turcji w zamian za współpracę w polityce migracyjnej – przekazał Reuters. Według Erdogana Ankara otrzymała do tej pory 850 mln euro pierwszej transzy obiecanej przez Brukselę.

Wicepremier Turcji Bekir Bozdag powiedział z kolei, że jego państwo “znacząco zredukowało zagrożenia swoich granic” po zdobyciu miasta Afrin. Zaznaczył, że siły tureckie przejęły większość broni, którą kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) otrzymały od USA.
W niedzielę Erdogan ogłosił, że oddziały tureckie i sprzymierzone z nim syryjskie ugrupowania zajęły centrum miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie.

Operacja wojskowa Turcji przeciw YPG w Afrinie trwa od 20 stycznia. Władze w Ankarze argumentują, że ofensywa, której nadano kryptonim “Gałązka oliwna”, ma na celu ochronę granic Turcji, “zneutralizowanie” kurdyjskich bojowników w Afrinie i uwolnienie tamtejszej ludności od “ucisku i opresji”. YPG odpiera zarzuty o terroryzm i oskarża Turcję o ataki na cywilów.

W obliczu ofensywy z miasta Afrin uciekły w ostatnich dniach dziesiątki tysięcy ludzi. W sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że od środy Afrin opuściło co najmniej 150 tys. osób.

W marcu 2016 roku Unia Europejska i Turcja uzgodniły porozumienie, które ma pomóc zahamować falę migracyjną do Europy. W zamian za współpracę w polityce migracyjnej państwa UE obiecały Ankarze dodatkowe wsparcie finansowe. (PAP)


2018-03-19 14:12 (PAP) Francja/Media: nieliczne głosy oburzenia z powodu “zdradzenia Kurdów” w Afrinie

Podczas gdy większość francuskich mediów nie komentuje zdobycia przez Turcję kontrolowanego dotąd przez kurdyjską milicję miasta Afrin w Syrii, słychać również głosy oburzenia z powodu “zdradzenia Kurdów” przez Francję, UE i NATO.

Zdobycie Afrinu bardzo pasuje tureckiemu prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi w momencie, gdy na 18 miesięcy przed wyborami słabnie jego popularność?- pisze w poniedziałek korespondentka dziennika “Le Monde”?w Stambule Marie Jego i dodaje, że zdecydowana na wyplenienie milicji kurdyjskich Ankara rwie się do tego, by zaludnić zdobyte strefy trzema milionami Syryjczyków, którzy schronili się na terytorium Turcji.

Korespondent francuskiego radia dla zagranicy RFI Alexandre Billette podkreślał w poniedziałek, że dwa miesiące zajęło drugiej co do wielkości armii NATO opanowanie miasta Afrin, położonego 20 km od granicy tureckiej. “Daleko, bardzo daleko od błyskawicznej operacji, jaką Ankara zapowiadała w styczniu” – powiedział.Nie wykluczył, że ta zdobycz?pozwoli Turcji ustawić swą armię jeszcze głębiej na wschód od granicy.?

Zdobycie Afrinu, na co Turcja miała błogosławieństwo Rosji, zapewnia jej panowanie nad wielką częścią granicy syryjskiej i zwiększa jej wagę w przyszłych negocjacjach z Rosją i Iranem w sprawie podziału Syrii na sfery wpływów?- komentuje dziennikarka “Le Monde”.

Zwraca uwagę, że znienawidzone przez Ankarę kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) to najlepsi sojusznicy USA i koalicji międzynarodowej w walce przeciw Państwu Islamskiemu (IS) na wschodzie Syrii. Wspomagających armię turecką rebeliantów syryjskich charakteryzuje jako ?podzielających ideologię islamistyczną.

Wielu obserwatorów zastanawia się nad przyczynami obojętności Europy i USA wobec tureckiej inwazji.

Milczenie, a nawet przyzwolenie krajów UE na operację Erdogana w Afrinie, tłumaczy się umową w sprawie migrantów?- ocenił w niedzielę specjalista od konfliktów asymetrycznych?Gerard Chaliand na spotkaniu zorganizowanym przez prokurdyjski portal?Rojinfo.

6 miliardów euro trafia do kieszeni władz tureckich, by nie pozwoliły uciekinierom z Syrii dostać się do Europy. Erdogan bardzo finezyjnie gra tą kartą – tłumaczył ekspert postawę UE. Zdaniem Gerarda Chalianda ?dla Donalda Trumpa Kurdowie z Syrii są zmartwieniem o wiele mniejszym niż Korea Północna, Rosja, problemy wewnętrzne czy Iran.

Inny politolog, profesor Sorbony Khatar Abudiab, powiedział na tym spotkaniu, że NATO wiedziało, iż nadchodzą dżihadyści i nie zareagowało. Wszyscy zgadzali się na to, by Syria stała się polem walki między sunnitami a szyitami.

Zdaniem profesora Europa ma możliwości nacisku na Turcję, której gospodarka zależna jest od wymiany z UE, ale Turcja szantażuje migrantami.

Filozof Alain Finkielkraut w radiu RCJ?uznał postawę Zachodu wobec ?tureckiej agresji za ?błąd moralny i polityczny?.

Przyzwolenie na wypędzenie Kurdów z Afrinu oznacza, że radykalny islam zastąpi ich u granic Turcji?- powiedział filozof i dodał: to sygnał, że słowo Francji, NATO, Zachodu nie znaczy nic.

Finkielkraut nawiązał do niedawnego wywiadu b. prezydenta Francji Francois Hollande’a, który – wskazując, że Turcja należy do NATO – pytał retorycznie: co to za sojusznik, jeśli uderza w naszych sojuszników?

Były prezydent ostrzegał, że to, co stało się w Afrinie, jutro wydarzy się gdzie indziej. Ci, których popieramy w innych miejscach globu, będą myśleć, że nikt ich nie chroni. Bo cóż warte jest słowo, jeśli się go nie dotrzymuje? – zaznaczył.

Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)


2018-03-17 11:14 (Reuters,AP/PAP) Syria/ NGO: co najmniej 150 tys. osób uciekło od środy z miasta Afrin

Co najmniej 150 tys. ludzi uciekło od środy z miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie, skąd tureckie siły sukcesywnie wypierają kurdyjskich bojowników – podali w sobotę Kurdowie oraz Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Według informacji Obserwatorium, organizacji z siedzibą w Wielkiej Brytanii, lecz dysponującej siecią informatorów w Syrii, tureckie lotnictwo i artyleria atakowały miasto w nocy z piątku na sobotę.

Hewi Mustafa, wysoki rangą przedstawiciel cywilnych władz kurdyjskich zarządzających regionem Afrin, powiedział, że ludzie uciekają z Afrinu, głównego miasta regionu, do innych kontrolowanych przez Kurdów części regionu oraz na obszary kontrolowane przez syryjskie siły rządowe.

Tureckie wojsko w sobotę zaprzeczyło, jakoby zbombardowało szpital w Afrinie podczas atakowania tego miasta. Na Twitterze armia zamieściła wykonane w sobotę rano z pokładu samolotu nagrania oraz zdjęcia, przedstawiające miejscowy szpital w nienaruszonym stanie.

W piątek przedstawiciel kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) Redur Chalil oraz Obserwatorium informowały o ataku lotniczym na szpital. Według tego drugiego źródła w nalocie zginęło 16 osób, w tym dwie kobiety w ciąży.

Również w piątek turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan poinformował, że Turcja przejęła kontrolę nad trzema czwartymi regionu Afrin. Turcja prowadzi operację wojskową przeciwko YPG w tej kurdyjskiej enklawie od 20 stycznia.(PAP)


2018-03-19 17:03 (Reuters/PAP) Syria/ Przedstawiciel Kurdów: ponad 200 tys. uciekinierów z Afrinu bez dachu nad głową

Ponad 200 tys. osób, które uciekły z miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie, nie ma dachu nad głową, ani dostępu do żywności i wody – poinformował w poniedziałek przedstawiciel dotychczasowej administracji Afrinu, Hewi Mustafa.

Według Mustafy osoby z dziećmi, które uciekły z miasta śpią pod drzewami lub w samochodach.

W poniedziałek Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) zaapelował o umożliwienie organizacjom humanitarnym większego dostępu do ludności cywilnej w Afrinie podkreślając, że “wiarygodność Tureckiego Czerwonego Półksiężyca (…) jest bliska zeru” po tureckiej operacji wojskowej w tym mieście.

W niedzielę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował o zajęciu przez wojska tureckie i sprzymierzone z nim syryjskie milicje miasta Afrin, które do tej pory było w rękach Kurdów. (PAP)


2018-03-19 17:36 (Reuters/PAP) USA apelują do Turcji, Rosji i Syrii w sprawie pomocy humanitarnej dla Afrinu

Departament Stanu USA zaapelował w poniedziałek do władz Turcji, Rosji i Syrii o zapewnienie organizacjom humanitarnym dostępu do miasta Afrin w położonej na północy Syrii enklawie o tej samej nazwie, gdzie trwa turecka ofensywa wymierzona w syryjskich Kurdów.

Amerykański resort dyplomacji wyraził “głębokie zaniepokojenie wiadomościami, jakie dochodzą z miasta Afrin od 48 godzin” i wezwał wszystkie strony “działające na północnym zachodzie (Syrii), włącznie z Turcją, Rosją i syryjskim reżimem, aby umożliwiły dostęp międzynarodowym organizacjom humanitarnym”.

Wcześniej w poniedziałek również Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) zaapelował o umożliwienie takim organizacjom dostępu do ludności cywilnej w Afrinie podkreślając, że “wiarygodność Tureckiego Czerwonego Półksiężyca (…) jest bliska zeru” po tureckiej operacji wojskowej w tym mieście.

Przedstawiciel dotychczasowej administracji Afrinu Hewi Mustafa powiedział, że z miasta uciekło ponad 200 tys. mieszkańców, którzy teraz nie mają dachu nad głową, ani dostępu do żywności i wody.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oznajmił – również w poniedziałek – że Ankara będzie kontynuowała operację wojskową w Syrii na wschód od miasta Afrin, które w niedzielę zdobyło tureckie wojsko. Celem ofensywy mają być regiony kontrolowane przez siły kurdyjskie. (PAP)


Nie do końca potrafię to wyjaśnić, ale jakoś tak podskórnie wyczuwam sympatię do Kurdów. Może to z tego powodu, że potrafili wziąć sprawy w swoje ręce, zawinąć rękawy, wziąć karabiny i przeciwstawić się dzikusom z IS? Teraz biorą się za nich inni niemili ludzie – Turcy pod wodzą islamskiego przywódcy Erdogana. Europa skupiona jest na dokonaniach Putina np. w Wielkiej Brytanii, nikt nie dostrzega, że na Bliskim Wschodzie coraz lepiej poczyna sobie turecki sułtan – wyznawca allacha. Co do zasady Europa do niczego, poza budowaniem socjalizmu, już się nie nadaje. Niestety ta diagnoza dotyczy także Polski pod rządami aktualnych zarządców.

Prawda jest też taka, że islamskie znaczy niefajne, niemiłe. Bardziej dosadnie powinienem napisać, ale wówczas tow.  minister Brudziński ze swoim zespołem do spraw zwalczania faszyzmu w Polsce będzie szukał go w pocie czoła na mojej stronie. Lepiej być zatem oględnym w słowach, pisowski zamordyzm w subtelnych formach zaczyna oddziaływać. To na takim nieco szerszym marginesie. Wracając do tematu, nie jestem w stanie uznać religii islamskiej za nic innego jak totalitarny system religijno-policzny, który gdzie się pojawi tam sieje spustoszenie, czasem śmierć i to na całkiem sporą skalę. Taki system powoli opata Turcję i już ma to swoje praktyczne zastosowanie, tj. wojenną agresję na Kurdów, od dziesięcioleci znienawidzonych przez Turków.

Moim zdaniem Turcja została przejęta przez muzułmańskich ekstremistów, tj. Erdogana i jego partię. Ten który siedział w Tureckim więzieniu za czasów, gdy wojsko sprawowało tam władzę z zamysłu Atatürka, dzisiaj rządzi i masowo czyści aparat państwa z elementu świeckiego, zastępując go islamskim. To powoduje, że Turcja w NATO stała się wyłącznie formalnym członkiem. W istocie Turcja stała się krajem islamskim, sojuszniczym z Rosją tow. Putina, a zatem niebezpiecznym dla wszystkiego co nietureckie i nieislamskie.

Ameryka, do wszystkiego potrzebna jest Ameryka w jej lotniskowcami, samolotami, rakietami i tym wszystkim co stanowi machinę wojenną. Tylko czy Ameryka coś w tej sprawie zrobi? Bardzo trudną ma sytuację prezydent Trump. Turcy robią co chcą, a przeciwstawienie się im w formie wojny będzie atakiem na sojusznika z NATO, już o stosowną propagandę zatroszczy się tow. Putin, aktualny przyjaciel Erdogana. Kto wie jednak czy Trump nie zdecyduje się na akcję wsparcia dla Kurdów. Oby tak było, oby temu dzielnego narodowi ktoś wreszcie chciał pomóc.

Zaangażowanych i zainteresowanym możliwością korzystania przeze mnie z serwisu PAP zawiadamiam, że wkrótce kolejna, comiesięczna płatność za dostęp do serwisu. Zaangażowanie finansowe w sprawy społeczne też może być elementem stanu żółtego.

Podpisz petycję przeciwko zaostrzeniu prawa do broni. Poprzyj obywatelski projekt ustawy.