Reakcją brytyjskiego rządu na wzrost zabójstw z użyciem noży – ograniczenie sprzedaży noży przez internet

Brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd odrzuciła w niedzielę sugestie, że odpowiedzialność za wzrost ciężkiej przestępczości ponosi rząd ze względu na cięcia w budżecie policyjnym. Zapowiedziała szereg nowych działań, w tym ograniczenia w sprzedaży noży.

Kontrowersje dotyczące działania policji związane są z bezprecedensowym wzrostem liczby morderstw na terenie Londynu. Od początku roku rozpoczęto śledztwa w 53 sprawach zabójstw, a w lutym i marcu liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła po raz pierwszy tę odnotowywaną w Nowym Jorku.

Według ekspertów to efekt rosnącej agresji młodocianych gangów, które walczą ze sobą o terytoria. Przy zachowaniu dotychczasowego trendu liczba zabójstw na koniec roku może wynieść nawet 150, co ostatnio miało miejsce w 2005 roku.

Tylko w ciągu jednego dnia – w czwartek – policjanci otrzymali zgłoszenia o siedmiu atakach z użyciem noży w różnych częściach miasta. W większości ofiarami byli nastolatkowie. Co najmniej jeden z poszkodowanych jest w stanie krytycznym, a inny – w stanie ciężkim.

W 2017 roku na terenie Anglii i Walii odnotowano 37 433 wykroczenia i przestępstwa posiadania lub użycia noży, co stanowi wzrost o aż 21 proc. w porównaniu z 2016 rokiem.

“Po tym, jak jakiś poważny atak trafia do gazet, my, politycy ze wszystkich stron, policja, eksperci, wyrażamy swoje zaniepokojenie i proponujemy konkurencyjne rozwiązania tego problemu. Ale choć debata jest konieczna, to nie jest wystarczająca. Walka z przemocą na naszych ulicach jest złożonym problemem i wymaga współpracy nie tylko wszystkich stron, ale całych społeczności” – oświadczyła Rudd.

Zapowiedziała m.in. wprowadzenie nowej ustawy ograniczającej dostęp do “broni ofensywnej” oraz żrących substancji chemicznych, po tym jak w ostatnich miesiącach odnotowano wzrost liczby rabunków i ataków przy użyciu kwasów. Wśród proponowanych zapisów jest całkowity zakaz ich sprzedaży osobom poniżej 18 roku życia, pozwolenie policji na odzyskiwanie niebezpiecznych broni z prywatnych domów osób podejrzewanych o złe intencje, a także radykalne ograniczenie sprzedaży noży i kastetów przez internet.

Jednocześnie szefowa MSW dodała, że w poniedziałek przedstawi całość strategii walki z ciężką przestępczością, w szczególności skupiając się na młodocianych gangach, handlu narkotykami i podsycających agresję wojnach, toczonych przez liderów grup w mediach społecznościowych. Realizację przedstawionych zadań powierzono nowej grupie roboczej ds. walki z ciężką przestępczością, na której czele stanie sama Rudd.

Kontrowersje wywołało twierdzenie minister spraw wewnętrznych, że według jej analizy nie ma korelacji pomiędzy liczbą ciężkich przestępstw z użyciem noży a liczbą funkcjonariuszy na patrolach ulicznych, a większość sił policyjnych – w tym policja metropolitalna w Londynie – dysponuje rezerwami celowymi do wykorzystania w wyjątkowych sytuacjach.

Z jej opinią nie zgodził się jednak m.in. były szef londyńskiej policji Lord Blair of Boughton, który ocenił, że Scotland Yard potrzebuje dodatkowych środków, bo na ulicach miasta jest za mało policjantów, a także szefowa Narodowej Rady Szefów Policji (NPCC) Sara Thornton, która stwierdziła m.in., że kwestionowanie strategię wyrywkowych przeszukań podkopuje starania funkcjonariuszy.

W ten weekend w wyniku porozumienia policji metropolitalnej i burmistrza Londynu Sadiqa Khana na ulice skierowano 300 dodatkowych policjantów, a na wtorek zwołano spotkanie z udziałem posłów do Izby Gmin z okręgów wyborczych na terenie miasta w celu możliwości przedyskutowania dalszych działań.

Brak niezbędnych funduszy to jednak wciąż główna przyczyna sporu pomiędzy władzami Londynu z opozycyjnej Partii Pracy i związkami zawodowymi policjantów a konserwatywnym rządem Wielkiej Brytanii. Khan wielokrotnie oskarżał władze centralne o niewystarczające finansowanie policji; od początku rządów Partii Konserwatywnej w 2010 roku środki na działalność policji metropolitalnej zostały zmniejszone w ramach polityki oszczędności o 700 mln funtów (ok. 40 proc.).

W efekcie wydatki na służby porządkowe w coraz większym stopniu pokrywane są z podatków wpłacanych do kas dzielnic – ich udział w budżecie policji wzrósł z 18 proc. w 2010 roku do rekordowego poziomu 23 proc. w 2018 roku.

Już dzisiaj znam efekty nowej ustawy ograniczenia dostępu do “broni ofensywnej” czyli noży. Przestępczość będzie się spokojnie rozwijała i żadna najbardziej restrykcyjna ustawa tego zjawiska nie zakłóci. Nie przeszkodzi, bo to nie jest droga do zapobiegania przestępstwom.

Darmo i bez czekania na wyniki tego eksperymentu już dzisiaj wyjaśniam.

Mam podejrzenia, że dość niska przestępczość w Polsce zacznie rosnąć. Nie mam wątpliwości, że mieszanie kultur do tego prowadzi. Miliony obcokrajowców zza wschodniej granicy, kolejne miliony, które rząd planuje sprowadzić, to musi sprawić efekt w postaci wzrostu przestępczości. Tak było zawsze, że na zderzeniu kultur następują tarcia. Nie bardzo da się coś na to poradzić, gdy odrzuca się utrzymywanie szczelności granic.

Obawiam się, że w ślad za spodziewanym przeze mnie zjawiskiem podobne myśli zaświtają politykom w Polsce. Nie myślcie, że polscy politycy są mniejszymi głupcami niż ci co chcą w Wielkiej Brytanii zakazywać kupowania noży. Nie będzie lepiej, będzie dokładnie tak samo, a może i gorzej.

Przestrzegam, aby póki jest na to szansa pamiętać o nowej jakości w postaci Ruchu 11 Listopada. W tej partii nie obowiązuje mądrość jak w powyższej depeszy

2018-04-06 14:00 (PAP) W. Brytania/ Media o rosnącej liczbie morderstw w Londynie

Brytyjskie media poświęcają w piątek dużo miejsca analizie narastającego problemu morderstw i brutalnych ataków pomiędzy członkami młodocianych gangów walczących o wpływy na terenie Londynu. Policja zapowiada zwiększenie liczby funkcjonariuszy na ulicach.

Od początku roku londyńska policja wszczęła śledztwa w sprawie 53 morderstw, a w lutym i marcu liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła po raz pierwszy w historii poziomy przestępczości w Nowym Jorku.

Według ekspertów to efekt rosnącej agresji między młodocianymi gangami walczącymi o terytoria. Przy zachowaniu dotychczasowego trendu, liczba zabójstw na koniec roku może wynieść nawet 150, co ostatnio miało miejsce w 2005 roku.

“The Times” poinformował, że po niedawnym zabójstwie 17-letniej Taneshy Melbourne-Blake sprawcy opublikowali w serwisie społecznościowym Instagram ostrzeżenie: “Jeśli spędzasz czas z moimi rywalami, nie będę brał poprawki przy celowaniu, żeby ciebie nie trafić”. Wpisowi towarzyszyło oznaczenie NPK, wskazujące na gang Northumberland Park Killers z dzielnicy Tottenham na północy Londynu.

Poseł z Partii Pracy David Lammy powiedział “Guardianowi”, że “to, z czym mamy do czynienia, to najgorsza sytuacja, z jaką kiedykolwiek przyszło nam się zmierzyć” i ostrzegł, że gangi wykorzystują media społecznościowe do podsycania konfliktów.

Tylko w czwartek policjanci otrzymali zgłoszenia o siedmiu atakach z użyciem noży w różnych częściach miasta. W większości ofiarami byli nastolatkowie. Co najmniej jeden z poszkodowanych jest w stanie krytycznym, a inny – w stanie ciężkim.

Podczas demonstracji przeciwko rosnącej agresji w północno-wschodniej dzielnicy Hackney jeden z nastolatków powiedział w rozmowie z BBC, że “ludzie, którzy umierają, nawet nie są członkami gangów – (…) jeśli giną przez przypadek lub w wyniku pomylenia ich z kimś innym, to zmusza mnie to do myślenia: co będzie dalej?”

W 2017 roku na terenie Anglii i Walii odnotowano 37 433 wykroczenia i przestępstwa posiadania lub użycia noży, co stanowi wzrost o aż 21 proc. w porównaniu z 2016 rokiem.

Władze Londynu podkreśliły, że są “głęboko zaniepokojone” wzrostem ataków z użyciem noży, ale wraz z policją metropolitalną zaakcentowano, że stolica “pozostaje jednym z najbezpieczniejszych miast na świecie”. W lutym burmistrz Sadiq Khan przekazał dodatkowo 110 mln funtów na wzmocnienie działań prowadzonych w zakresie bezpieczeństwa.

Z tego budżetu ma zostać sfinansowane skierowanie na ulice miasta dodatkowych 120 policjantów w ramach nowej jednostki mającej zająć się walką z gangami. Londyńska popołudniówka “Evening Standard” zaznaczyła, że jej członkowie otrzymali zgodę na wykorzystywanie każdej sposobności do aresztowania osoby, którą podejrzewają o związki ze zorganizowaną przestępczością. Gazeta nazwała to “kompetencjami Al Capone”, nawiązując do tego, że słynny gangster został zatrzymany pod pretekstem przestępstw skarbowych.

W piątek dziennik “The Guardian” opublikował rozmowę z byłym wysokiej rangą oficerem Scotland Yardu Victorem Olisą, który ostrzegł, że przemoc może eskalować, jeśli szybko nie zostaną podjęte radykalne działania, w tym zwiększenie finansowania londyńskiej policji ze strony rządu centralnego.

“Nie mamy do dyspozycji tylu funkcjonariuszy do wysłania na patrol i nie spędzamy tyle czasu w przestrzeni publicznej co pięć lat temu” – zaznaczył, dodając, że w efekcie jest “mniej okazji do nawiązania kanałów komunikacji, żeby pozyskać pewne informacje”.

Gazeta zaznaczyła, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu szefowa MSW Amber Rudd zaprezentuje nową rządową strategię walki z przemocą, skupiając się m.in. na walce z przestępczością wśród młodocianych.

Brak niezbędnych funduszy to główna przyczyna sporu pomiędzy władzami Londynu z opozycyjnej Partii Pracy i związkami zawodowymi policjantów a konserwatywnym rządem Wielkiej Brytanii. Khan wielokrotnie oskarżał władze centralne o niewystarczające finansowanie policji; od początku rządów Partii Konserwatywnej w 2010 roku grant na działalność policji metropolitalnej został obniżony w ramach polityki oszczędności o 700 mln funtów (ok. 40 proc.).

W efekcie wydatki na służby porządkowe w coraz większym stopniu pokrywane są z podatków wpłacanych do kas dzielnic – ich udział w budżecie policji wzrósł z 18 proc. w 2010 roku do rekordowego poziomu 23 proc. w 2018 roku.

Wśród przyczyn narastania problemu eksperci wskazują także na spadek liczby przeszukań dokonywanych przez policjantów na patrolach. W 2009 roku policjanci na terenie kraju przeprowadzili takich operacji ponad 1,5 miliona, podczas gdy w 2017 roku – zaledwie 304 tys., najmniej od 2002 roku.

Pod koniec marca brytyjski rząd rozpoczął wartą ponad 1,3 mln funtów kampanię społeczną skierowaną do osób w grupie wiekowej 10-21 lat, apelując by nie nosiły przy sobie noży. Wcześniej podobny przekaz wyszedł również od władz miasta, które zorganizowały skierowaną do młodych mężczyzn z tzw. trudnych środowisk kampanię “Londyn potrzebuje was żywych”. Na ulicach trwa także poświęcona temu problemowi operacja Sceptre (berło).

W czwartek wieczorem wsparcie i gotowość skierowania dodatkowych funkcjonariuszy na ulice miasta zasygnalizowała także osobna od Scotland Yardu policja historycznego centrum Londynu, a dzisiejszej dzielnicy finansowej City of London.

 

 

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.

Dostawa amunicji na zło, głupotę i socjalizm.