Była strzelanina w szkole i są ranni – mordowano z repliki ASG na plastikowe kulki, a rany to siniaki na d…e

Całkiem poważnie zastanawiam się czy ci, którzy tworzą takie medialne jak poniżej opisane fakty są w pełni zdrowi na umyśle?

Na zdjęciu rewolwer. Mrożące krew w żyłach hasła: strzelanina, ranni, szkoła. Czy ci co takie brednie piszą, tak bardzo marzą, aby w polskich szkołach lała się krew jak to czasem się zdarza na świecie? Może tylko w głowach im się poprzestawiało i z zupełnie nie zagrażającego życiu i czyjemukolwiek zdrowiu zdarzenia, chcą zrobić medialny fakt, że i w Polsce są strzelaniny?

Fakty są zupełnie nieprzystające do medialnego bełkotu.

Zdarzenie miało miejsce 7 kwietnia br. na terenie jednej ze szkół w Rogozińcu. Tego dnia (sobota) odbywały się tzw. dni otwarte szkoły. Młodzież m.in. rozgrywała zawody sportowe na szkolnym boisku. W trakcie tych zawodów 19 letni uczeń tej samej szkoły udał się do internatu i z jednego z okien budynku oddał strzały z repliki (broni) ASG na plastikowe kulki w kierunku grających. Replika broni ASG wystrzeliwuje plastikowe kulki za pomocą znajdującego się w pojemniku gazu CO2. Prędkość kulki to około 90 metrów na sekundę, waga plastikowej kulki to 0,12 – 0,4 grama.

W wyniku zdarzenia jeden z uczniów trafiony został w okolice skroni, natomiast drugi w okolice uda. Pokrzywdzeni dopiero po 2 dniach powiadomili policję o zdarzeniu. W wyniku działań policyjnych zatrzymano 19 letniego ucznia tej szkoły i 10 kwietnia br. został on doprowadzony do prokuratora, który przedstawił mu zarzut spowodowania obrażeń u pokrzywdzonych trwających nie dłużej niż 7 dni – art. 157 par. 2 kk. (Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.)

Jak sięgam pamięcią do swojego dzieciństwa tego rodzaju strzelaniny były codzienną formą zabawy w lecie. Może nawet na skutek takich strzelanin byłem ranny, bo miałem na tyłku parę siniaków. Tylko co z tego!? Wówczas nikomu nie przyszło do głowy lecieć z takimi pierdołami na milicję, a ewentualne siniaki znikały po paru dniach. Myśmy bawili się w wojnę nie zwracając na to uwagi.

Jeszcze jedna ciekawostka. Wyobraźcie sobie, że dzielna policja będzie badała replikę przez biegłego specjalistę z zakresu broni palnej. Jak zawiadamia w komunikacie Prokuratura Krajowa (!!!) po wykonaniu badania broni przez biegłego prokurator nie wyklucza rozszerzenia zakresu stawianych podejrzanemu zarzutów.

Z głupiego gówniarza zrobiono podejrzanego. Naprawdę niewyobrażalne dla mnie! Podejrzany podobno przyznał się do zarzucanych czynów i wykazał skruchę. Zastosowano wobec niego dozór policji połączony z zakazem wstępu do internatu szkoły oraz zakazem uczestnictwa w zajęciach szkolnych w kółku zainteresowań replikami broni palnej.

Zalecam prokuratorowi wydanie postanowienia o umorzeniu sprawy i pogrożenie chłopakowi palcem. Groźba powinna być w formie postanowienia, aby było poważniej w tej komicznej sprawie. To zupełnie wystarczy. Pewnie tak się nie stanie, ale dobrej rady udzieliłem publicznie.

Naprawdę nie wiem jak Polacy mają zachować trzeźwość umysłu i normalne patrzenie na rzeczywistość, gdy takie bzdurne “informacje” zalewają pierwsze strony internetowych portali. Zabrnęliśmy jako społeczeństwo w jakiś zupełnie ślepy zakątek naszej historii. To się musi zakończyć jakimiś niewyobrażalnymi problemami.

Jak tak dalej pójdzie zakażą nam myślenia o tym, że ten czy tamten jest głupkiem, bo przecież może to emocjonalnie głupka zaboleć. Do tego w miejsce normalnych chłopaków, którzy czasem także muszą narozrabiać, wychowamy sobie frajerów, z wąskich porciętach i pampersach, na wypadek zsikania się ze strachu.

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.

Prawo posiadania broni jako fundament podmiotowości obywatelskiej Polaków.