Nowy sposób szacowania szkód łowieckich sprawia ogromne problemy, a będą jeszcze większe…
- Autor: Andrzej Turczyn
- 20 kwietnia 2018
- 1 Komentarz
Jeżeli sołtysi nie włączą się w szacowanie szkód łowieckich, to będzie trzeba zmienić system, ja nie wykluczam jego zmiany – powiedział w czwartek minister środowiska Henryk Kowalczyk. Nowe zasady szacowania szkód i wypłat odszkodowań obowiązują od początku kwietnia.
Od 1 kwietnia obowiązuje znowelizowane Prawo łowieckie, które wprowadziło nowy sposób szacowania szkód łowieckich i wypłat odszkodowań. Przed zmianą zajmowali się tym myśliwi. Po nowelizacji szkody mają być szacowane przez komisje złożone z przedstawiciela gminy (np. sołtysa), rolnika i koła łowieckiego. Od postanowienia komisji przysługuje odwołanie do nadleśniczego.
Gazeta Polska Codziennie informowała niedawno, że o ile nowy system wygląda dobrze na papierze, to w rzeczywistości nie jest tak różowo. “Buntują się sołtysi, którzy nie chcą się tym zajmować za darmo, w ramach swojej społecznie sprawowanej funkcji. Przykładem może być gmina Rzecznica (woj. zachodniopomorskie), gdzie wszyscy sołtysi zapowiadają rezygnację ze sprawowanych funkcji. Oznacza to, że w tej gminie odszkodowań nie otrzyma nikt, bo nie będzie można ich oszacować zgodnie z prawem” – podała gazeta.
Szef resortu środowiska przypomniał w czwartek w Radiu Plus, że to na wniosek rolników, przedstawiciele gminy – sołtysi znaleźli się w komisjach szacujących szkody. “Dziwię się, że gminy, sołtysi nie chcą wspomóc swojego sąsiada rolnika, po to żeby być takim rozjemcą” – powiedział.
Kowalczyk przyznał, że widzi problem, ale o wprowadzeniu przymusu uczestnictwa sołtysów w komisjach raczej nie może być mowy.
“Dla sołtysów pewnie przymusu nie wprowadzimy. Jeśli nie podejmą się tej pomocy, to będzie trzeba zmienić system. Ja nie wykluczam zmiany tego systemu” – dodał.
Minister poinformował, że kwestia wynagradzania sołtysów za ich pracę w komisjach, miała zostać rozwiązana w drugim półroczu br. “Mówiliśmy, że w momencie kiedy oszacujemy, jakie pieniądze są w Polskim Związku Łowieckim, jakie pieniądze idą na odszkodowania, to w drugim półroczu znajdziemy jakieś środki (dla sołtysów – PAP). Natomiast generalnie odmowa pomocy przy szacowaniu szkód, jest dla mnie wielkim zawodem. Być może trzeba będzie pomyśleć o innym rozwiązaniu, ale to na pewno będzie ze szkodą dla rolników, bo sołtys jest najbliżej rolnika, najszybciej może zareagować” – podsumował Kowalczyk. (PAP)
Moim zdaniem zapalczywość w niszczeniu łowiectwa, jaką zaobserwowałem w działaniach skrajnie lewicowej, acz pobożnej partii rządzącej, już przynosi pierwsze efekty. Zapowiedzi zmiany systemu szacowania szkód w dwa tygodnie od dnia wejścia w życie prawa, świadczą tylko o jednym. Ci co uchwalili przepisy naprawdę nie wiedzieli co czynią i to stwierdzenie jest niezwykle delikatnym określeniem problemów, jakie PiS wyrządza coraz częściej w przeróżnych sprawach dotyczących różnych dziedzin życia społecznego.
Wiosna i aż do jesieni to gorący okres w szacowaniu szkód łowieckich. Od momentu gdy zaczynają zielenić się pola, zwierzęta wychodzą na żer. Trwa to aż do czasu zebrania płodów rolnych z pól. Na ten czas PiS zaplanował, albo beztrosko sprawił, eksperymenty z szacowaniem szkód łowieckich. Szkody łowieckie zaś trzeba szacować na bieżąco, nie można czekać, nie ma czasu na szkolenia i na naukę szacowania. Szkody łowieckie czasem są sporo warte, pomyłka czy niekompetencja, może sporo kosztować. Gminy na szacowanie szkód nie mają pieniędzy. Gminy na szacowanie szkód nie mają wykwalifikowanych pracowników. PiS beztrosko nałożył na gminy obowiązek szacowania szkód, a te chcą zwalić problem na sołtysów. Wszystko to PiS zrobił w trosce o rolników i z chęci zaszkodzenia myśliwym.
To nie jedyny problem, problemy w istocie dopiero się zaczną, poczekajcie. Za jakiś czas sołtysi okrzepną i zaczną szacować szkody. PiS stworzył najbardziej kryminogenny system szacowania szkód, jaki sobie można wyobrazić. Już wyjaśniam o chodzi.
Sołtys to rolnik, sąsiad, kolega innych rolników we wsi. Tym rolnikom są przez zwierzęta wyrządzane szkody. Za szkody płaci ktoś trzeci – koło łowieckie, a gdy temu zbraknie pieniędzy Polski Związek Łowiecki. Tak mówi nowe prawo. Sędzią w sprawie wypłacenia pieniędzy rolnikowi przez koło łowieckie jest inny rolnik. Ja wiem, że wszyscy są krystalicznie uczciwi, ale po co tworzyć regulacje, które pasują do powiedzenia, że okazja czyni złodzieja? A może to o to chodzi… będzie powód i uzasadnienie do jeszcze większej inwigilacji i kontroli…
PiS ma poważną wadę, która dyskwalifikuje ich jako partię władzy. PiS tworzy przepisy w taki sposób, że wszędzie potrzebna zbawcza ręka urzędnika. Rozwiązania zakładają naiwną wiarę, że uczciwy urzędnik, albo bojący się kontroli, będzie robił jak przepis każe. Rozsądny prawodawca zaś tak tworzy prawo, aby unikać sytuacji, która zależy od urzędnika i stwarza kryminogenne sytuacje. Z szacowaniem szkód nie było źle, ale PiS zrobił po swojemu…
Pamiętajcie, socjalizm to dzielnie pokonywanie trudności nieznanych innym ustrojom. Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w Polsce.
Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.