Szwajcarzy chcą referendum w sprawie ograniczeń prawa do broni, które wprowadza unijna dyrektywa

Unijna dyrektywa mająca na celu wprowadzenie ograniczeń w zakresie posiadania samopowtarzalnej broni palnej nie jest mile widziana w Szwajcarii. Szwajcarskie stowarzyszenie ProTell deklaruje, że zbierze wymagane prawem 50 tysięcy podpisów w celu przeprowadzenia referendum, by przeciwstawić się przepisom, które proponuje Rada Federacji Szwajcarskiej. Członkowie stowarzyszenia ProTell i ich zwolennicy ze Szwajcarskiej Partii Ludowej uważają, że nowe regulacje są niepotrzebne w Szwajcarii, gdzie przestępstwa z użyciem broni palnej w tym kraju są rzadkością.

Rada Federalna stworzyła przepisy, które mają być implementacją unijnej dyrektywy. Niestety unijna głupota dotarła także do Szwajcarii. Rada Federacji Szwajcarskiej, w skutek treści unijnej dyrektywy, chce ograniczeń w zakresie posiadania karabinów samopowtarzalnych i pistoletów samopowtarzalnych, z magazynkami o dużej pojemności. Przedstawiciel policji federalnej twierdzi, że proponowana ustawa “podtrzymuje szwajcarską tradycję strzelecką”, jednocześnie poprawiając “identyfikowalność posiadania broni”. Zwolennicy propozycji UE twierdzą, że nie będą zwracać uwagi na tradycję szwajcarskiej służby wojskowej, która jest unikalna w skali Europy, a nawet Świata. Ta unikalność polega w wielkim skrócie na przechowywaniu broni przez żołnierza w domu, a po zakończeniu służby ta broń przechodzi na jego własność po przerobieniu jej na samopowtarzalną.

Stowarzyszenie ProTell uznaje, że restrykcje w zakresie posiadania broni nie są potrzebne, a nowe przepisy UE sprawią, że sposób posiadania wojskowej broni półautomatycznej będzie obraźliwy, droższy i bardziej skomplikowany dla Szwajcara, który służył swojemu krajowi. Słusznie mówią przedstawiciele ProTell, że unijne przepisy oznaczają to, że w dniu, w którym opuścisz armię i zatrzymasz swój karabin SIG 550, stracisz zaufanie rządu i traktowany będziesz jak potencjalny terrorysta lub przestępca.

Szwajcaria jest zobowiązana do wdrożenia dyrektywy z uwagi na udział w strefie Schengen. Brak implementacji wbiłby klin między UE a Szwajcarię i mógłby doprowadzić do sankcji – twierdzi Bodil Valero, członek Parlamentu Europejskiego, który doradzał w sprawie nowego prawa. Szwajcarzy są szantażowani przez zwolenników kagańcowych przepisów tym, że stawką jest uczestnictwo Szwajcarii w strefie Schengen i straty finansowe wynikające z wyjścia z układu znoszącego kontrole na granicach wewnętrznych. Podaje się, że wyrzucenie z obszaru Schengen kosztowałoby szwajcarską gospodarkę aż 10,7 mld franków (10,8 mld dolarów) rocznie.

Szwajcarzy posiadają ponad dwa miliony egzemplarzy broni palnej, statystycznie jedną sztukę na cztery osoby. Wskaźnik zabójstw z użyciem takiej broni jest w Szwajcarii bardzo niski i wynosi 0,2 osoby na 100 tysięcy mieszkańców.

(źródło forsal.pl)

Mam nadzieję, że dzielni Szwajcarzy nie ulegną szantażowi UE. Ograniczenia w posiadaniu broni zwykle powadzą, ale to dopiero w następnym kroku, do odebrania bogactwa. Wiedzą to doskonale Żydzi. Znany zapewne wszystkim lewicowy polityk Adolf Hitler najpierw rozbroił Żydów, później ich okradł i niemal wszystkich wymordował.

Gdy ktoś chce innemu zabrać broń, a ten inny nie jest łobuzem i przestępcą, to moim zdaniem jest pewne to, że za krótki czas przyjdzie po jego wolność i majątek. Tylko takie przykłady są w historii. Nie istnieją przykłady na to, że rozbrojenie przynosi wzrost bezpieczeństwa.