W okolicach Chełma bandyci wdzierają się do domów i katują ludzi, by zdobyć łup

Portal kurierlubelski.pl alarmuje, że zamaskowani przestępcy grasują w okolicach Chełma. Zakradają się w nocy, plądrują domy i bestialsko torturują ich właścicieli. W ciągu ostatnich dni doszło do dwóch podobnych napadów. Mieszkańcy są przerażeni i pytają, kto będzie następny. Atakujący bandyci mieli twarze zakryte kominiarkami. Prokuratura podejrzewa, że to ta sama grupa atakuje, ponieważ schemat ich działania był podobny. Po dostaniu się do środka domu krępowali swoje ofiary, a następnie używali przemocy, by zmusić je do zdradzenia miejsca przechowywania kosztowności. Więcej…

Niezwykle bulwersują mnie takie doniesienia prasowe. Gdy czytam, że jakiś bandzior pobił i okradł ofiarę, a los bandziora jest doskonały, to przypomina mi się przemówienie pana wiceministra Zielińskiego, który wyrażając dezaprobatę odnośnie projektu ustawy o broni i amunicji, beztrosko przekonywał, że za bezpieczeństwo obywateli odpowiada Państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko Państwo i stosowne służby, które to Państwo – Służby Państwowe, które to państwo powołuje. Pan wiceminister jest przeciwny temu aby Polacy łatwiej mogli broń zdobywać. Łatwiejsza droga do broni to mniej komfortowa praca bandytów, o których właśnie czytamy. Łatwiejsza droga do broni to wielkie zmartwienie polskich polityków. Jakie wnioski z tego płyną…?

Niezwykle bulwersują mnie takie doniesienia prasowe. Gdy czytam, że jakiś bandzior pobił i okradł ofiarę, a los bandziora jest doskonały, bo go nikt nie złapał lub nie odparł jego ataku, to myślę sobie, że za ten doskonały los bandyty ponoszą odpowiedzialność politycy, o poglądach jakie prezentuje pan Zieliński. Niestety takich polityków w Sejmie jest znaczna ilość. To politycy zniechęcają Polaków do troszczenia się o siebie, zapewniając, że oni wszystko załatwią. Tak, to politycy zapewniają, że to oni i sprawowana przez nich władza jest warunkiem pomyślności Polaków. Ci politycy kłamią, ale niestety w kłamstwa panów w garniturach i pod krawatem, dość łatwo wierzą Polacy.

Prawda zaś jest taka, że policji czy innej służby państwa nigdy w czasie i miejscu takiego ataku nie będzie. Nie z ich złej woli ale z powodu fizycznej niemożliwości. Ich obecność może być wyłącznie działem przypadku lub zaplanowanej zasadzki – to z istoty jest wyjątkiem od reguły. Gdy ktoś zapewnia, że będzie inaczej, że jest wspólnikiem bandziora, zwykłym wariatem, albo nałogowym kłamcą.

Mam prostą radę: broń ratuje życie o ile jest dostępna w czasie i miejscu zamachu. Na moim blogu opisałem wiele takich przypadków. Chcesz Polaku czuć się bezpiecznie w swoim domu – musisz zatroszczyć się o posiadanie broni. Przepisy o obronie koniecznej w miejscu zamieszkania są już nieco lepsze, tylko wciąż z prawem do broni nie jest w Polsce dobrze.