Żaden ojciec nie może pozwolić na to, aby nie miał czym bronić swoich dzieci
- Autor: Andrzej Turczyn
- 23 maja 2018
- Brak komentarzy
Na cmentarzu żydowskim w Kielcach uczczono w środę pamięć 45 dzieci żydowskich zamordowanych 75 lat temu przez hitlerowców. Najmłodsze z nich miało zaledwie 15 miesięcy, a najstarsze 13 lat.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się niecały rok po zagładzie kieleckiego getta, kiedy w sierpniu 1942 roku Niemcy wywieźli do Treblinki i zgładzili ponad 20 tysięcy Żydów, a 7 tysięcy zamordowali na terenie miasta. W Kielcach została wtedy jedynie garstka Żydów, która była wykorzystywana jako siła robocza w obozach pracy.
„23 maja 1942 roku urządzono zbiórkę na placu apelowym obozu, podczas której odebrano dzieci rodzicom i zamknięto je razem w drewnianym baraku. Dzieci uznane za niezdolne do pracy przewieziono na cmentarz żydowski i bezlitośnie zamordowano” – przypomniał wydarzenia sprzed 75 lat Piotr Świerczyński ze Stowarzyszenia im. Jana Karskiego w Kielcach, organizatora uroczystości.
Na grobie pomordowanych dzieci złożono wiązanki kwiatów. Odczytano także przesłanie Stefana Zabłockiego. 75 lat temu wraz z dwójką kolegów udało się mu ukryć, dzięki czemu uniknął śmierci.
„Ustawiono nas wszystkich na placu znajdującym się na terenie obozu, między ulicami Stolarską i Jasną. Na tym placu stali wszyscy dorośli i dzieci, byli tam także moi rodzice. Nagle ktoś chwycił mnie za kark i zaciągnął do małego domku. W tym domku zgromadzono prawie wszystkie dzieci. Razem z dwoma znajomymi chłopcami zobaczyliśmy wejście na strych i udało się nam ukryć. Słyszeliśmy płacz dzieci. Dobiegł nas ryk silników samochodowych. Dzieci wywieziono na cmentarz i tam zamordowano” – wspominał dzień 23 maja 1942 roku Zabłocki, który miał wówczas 13 lat.
Najmłodsze z zamordowanych dzieci miało zaledwie 15 miesięcy, a najstarsze 13 lat. „Jakim człowiekiem trzeba być, żeby stanąć przed takimi dziećmi z zimna krwią i je zastrzelić. A potem może wrócić do domu i bawić się z własnymi dziećmi” – pytał w liście Zabłocki, więzień obozów w Auschwitz i Braunschweig, mieszkający obecnie w Szwecji.
Naoczny świadek tragicznych wydarzeń sprzed 75 lat zaapelował w przesłaniu do uczestników, by nigdy nie osądzać ludzi według przynależności do grupy. “Ocenę należy zawsze formułować indywidualnie, bo w każdej grupie są ludzie dobrzy i źli. Nigdy nie można oceniać ludzi po tym, skąd pochodzą i jaki mają kolor skóry. Nie można być pasywnym, kiedy innym dzieje się krzywda. Czuliśmy się bardzo samotni, kiedy nas mordowano, a cały świat milczał. Takim złym siłom trzeba się przeciwstawiać i z nimi walczyć, żeby świat był lepszy. Bo gdybyśmy nie walczyli ze sobą i nie prześladowali się nawzajem, i starali się zrozumieć, to raj byłby już tutaj, na ziemi” – napisał w liście Stefan Zabłocki.
Po wojnie na terenie cmentarza ustawiono tablicę z nazwiskami pomordowanych dzieci, przygotowano również pomnik na ich grobie. Od kilku lat przyjął się zwyczaj, że odwiedzający cmentarz kładą na tej mogile zabawki. (PAP)
Żydzi to wyjątkowy naród. Ich wyjątkowość polega między innymi na tym, że jak mało który z dzisiejszych narodów, oni istnieją od kilku tysięcy lat nieprzerwanie. Historia Żydów zaczęła się za czasów Jakuba syna Izaaka, nazwanego przez Boga Izraelem. Od Jakuba (Izraela) pochodzi dwanaście plemion Izraela, od jego dwunastu synów. Ich ojciec i jego synowie mieli w rękach broń aby bronić siebie i swoje dzieci.
Izrael – hbr. ישִׂ רְָאלֵ (jisra’el), czyli: (1) okazuje (l. będzie okazywał) wytrwałość w zmaganiach z Bogiem, (2) Bóg walczy. Bardzo ciekawe jest znaczenie słowa Izrael. Na przykładzie tego narodu można uczyć się mądrości, można obserwować skutki głupoty, można wyciągać wnioski, rozglądać się po własnej teraźniejszości szukając tego co może sprawiać klęski jakich doznawali Żydzi. Powyżej przykład wielkiej klęski narodu żydowskiego – ojcowie tych dzieci nie mieli broni aby przeciwstawić się niemieckiemu/hitlerowskiemu/nazistowskiemu złu.
Gdy przeczytałem powyższą depeszę, pomyślałem to co napisałem w tytule. Żaden ojciec nie może stanąć z obliczu sytuacji, że nie będzie miał czym bronić swoich dzieci. Żaden ojciec nie może pozwolić na to, aby nie miał czym bronić swoich dzieci. Wiem, że znajdą się tacy, którzy powiedzą, że dzisiaj są inne czasy. Wiem, że znajdą się tacy, którzy powiedzą, że państwo nas obroni. Wiem, że znajdą się tacy, którzy powiedzą oddajcie broń, a będzie jak w raju – pokój i bezpieczeństwo dla rodziców i dzieci. Wszyscy, którzy mówią takie rzeczy są kłamcami albo nieskończonymi w swojej głupocie idiotami. Nie wierzcie im.
Historia ludzkości nieprzerwanie ma krwawe momenty. Na ziemi nie będzie nigdy pokoju i raju. Od czasu do czasu będą zdarzały się, jak to jest od tysiącleci, mroczne czasy. Nic, poza słowami opisanych w powyższym akapicie zwodzicieli, nie wskazuje aby miało być inaczej. Może tak, a może nie, ale w dzisiejszym świecie też to jest możliwe.
Mądry człowiek, uczący się na cudzym doświadczeniu, przygotuje się do ewentualnych problemów rzetelnie. Będzie dbał o to, aby mieć czym bronić swoje dzieci. Z tej powinności nie można się wyzwolić, składając odpowiedzialność na innych. Złożenie odpowiedzialności na innych kończy się jak powyżej.
Odpowiedzialność realizować trzeba na różne sposoby. Począwszy od odpowiedzialnych wyborów politycznych – wybieraniu tych ludzi do władzy ustawodawczej, którzy zadbają o prawo Polaków do broni – przez uczestnictwo w klubach strzelecki, zdobywaniu pozwoleń na broń i nauce strzelania. Każdy wybór ma swoje konsekwencje. Każdy sport to przygotowanie do czegoś więcej niż tylko zabawa. Historia na podstawie, której piszę ten wpis, wydarzyła się naprawdę.
Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.