Gdy istnieje groźba terroryzmu i masowych strzelanin, najlepszym sposobem zapobiegania jest uzbrojony praworządny obywatel – argumenty z Izraela

Znalazłem w siebie bardzo ciekawy artykuł z Izraela, który w nawiązaniu do tzw. strzelanin w amerykańskich szkołach, przedstawia sytuację w Izraelu i zachęca Amerykanów do definitywnej rezygnacji ze stref wolnych od broni (gun free zones), jakimi są w USA szkoły. Poniższe argumenty nie dotyczą tylko stref wolnych od broni. To przede wszystkim argumenty na to w jaki sposób zdrowe społeczeństwa mogą skutecznie walczyć z terroryzmem i zagrożeniami skierowanymi przeciwko cywilom.

Obrońcy prawa do broni na całym świecie twierdzą, że sposobem na powstrzymanie masowych mordów w miejscach publicznych, są dobrze uzbrojeni obywatele, którzy mogą zneutralizować zamachowca w chwili i miejscu ataku. Jedyną rzeczą, która powstrzymuje złego faceta z pistoletem, jest dobry facet z pistoletem – to niezmiennie prawdziwa reguła. Przestępcy zawsze będą nielegalnie kupować broń, a drakońskie prawa dotyczące broni sprawią, że praworządni obywatele będą bezbronni.

Przykład Izraela wskazuje, że im więcej broni, tym bezpieczniej, a ustanawianie stref wolnych od broni jest zagrożeniem dla osób w nich przebywających.

Gdy w 2015 r. wybuchła islamska nożownicza intifada przeciwko Izraelowi, odpowiedzią izraelskiego rządu było ułatwienie ludności cywilnej zdobycia pozwoleń na broń. Po krwawym zamachu w Jerozolimie, w którym zginęło cztery osoby, minister spraw wewnętrznych Gilad Erdan zmienił radykalnie prawa dotyczące broni, aby znacząco zwiększyć liczbę uzbrojonych cywilów na ulicach izraelskich miast. Byli żołnierze jednostek sił specjalnych i oficerowie IDF mogli nabywać broń zgodnie z ich wolą, członkowie sił bezpieczeństwa mogli zabierać broń do domu po pracy, a minimalny wiek umożliwiający uzyskanie pozwolenia na broń został obniżony z 21 do 18 lat.

Erdan wyjaśnił, że “cywile dobrze wyszkoleni w używaniu broni będą pomocni w walce z terroryzmem”, a burmistrz Jerozolimy Nir Barkat wezwał i zachęcał każdego mieszkańca do noszenia broni.  a nawet sfotografował się chodząc po mieście ze swoim Glockiem.

Fakty są takie, że przeważająca większość ataków terrorystycznych w Izraelu jest zatrzymywana przez uzbrojonych cywilów, a nie przez organy bezpieczeństwa państwa Izrael. W oczach Żydów broń jest cennym środkiem odstraszającym terrorystów. Schwytani terroryści zeznawali służbie bezpieczeństwa wewnętrznego Shin Bet, że często atakują chasydów ze względu na wysokie prawdopodobieństwo, że są nieuzbrojeni.

Zwolennicy kontroli broni mówią, że obowiązkowa służba wojskowa, którą odbywa każdy obywatel Izraela, usprawiedliwia zaufanie do obywateli. To jednak wadliwy argument. Ogromna większość żołnierzy IDF nie jest żołnierzami liniowymi (bojowymi). W trakcie służby wojskowej odbywają strzelanie w ograniczonym zakresie, otrzymują broń wojskową po szkoleniu polegającym na wystrzeleniu od 40 do 70 naboi. Kurs potrzebny do uzyskania pozwolenia na broń trwa w Izraelu krócej niż cztery godziny. Można powiedzieć, że takie przygotowanie nie daje gwarancji pełnego wyszkolenia, a jednak w Izraelu wystarcza.

Kontrola broni w Izraelu okazała się ponurą porażką. W społecznościach arabskich zamieszkujących Izrael szerzy się zjawisko nielegalnego posiadania broni. Według niektórych szacunków liczba broni nielegalnej w posiadaniu Arabów sięga nawet 500 000 egzemplarzy. Izrael ma najbardziej strzeżone granice na świecie, niezwykle skrupulatne służby bezpieczeństwa państwa Shin Bet – to wszystko nie wystarcza, by uniemożliwić przestępcom uzyskanie nielegalnej broni palnej.

Gdy w 1974 r. palestyńscy terroryści zaatakowali szkołę w Maalot, Izrael nie ogłosił szkół strefami wolnymi od broni palnej. Uchwalono wówczas prawo nakazujące zbrojną ochronę w szkołach, zapewniono nauczycielom szkolenia strzeleckie. Od tamtego czasu doszło tylko do dwóch strzelanin w szkołach, które zakończyły się przez zastrzelenie terrorystów przez uzbrojonych nauczycieli.

W Polsce nie mamy problemu z masowymi mordami, ale to nie wynika z tego, że u nas broń jest co do zasady zakazana. To nie broń generuje przestępczość, a to co zawiera się w głowie przestępców. Polska póki co nie boryka się z islamskim terroryzmem, który w głównej mierze generuje poważną przestępczość w Izraelu. Polska nie jest w żaden sposób podobna do Ameryki. Nie można zatem przyjmować nieracjonalnego założenia, że jak nie będzie w Polsce takiego dostępu do broni, to nie będzie takiej sytuacji z przestępczym używaniem jak w Ameryce. Izrael tego najlepszym dowodem. Niech w Polsce będzie chociaż tak jak w Izraelu…

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.