Z cyklu broń ratuje życie: uzbrojony pracownik pizzerii obronił się przed zamaskowanym napastnikiem
- Autor: Andrzej Turczyn
- 30 maja 2018
- Brak komentarzy
USA, Floryda, Holy Hill – przed północą w sobotę 26 maja 2018 roku do pizzerii wszedł zamaskowany człowiek. Zaatakował pracownika pizzerii pałką uderzając do w głowę i ramię, a następnie próbując dźgnąć nożyczkami. 28-letni pracownik, Heriberto Feliciano, zdołał sięgnąć po swoja broń i oddal kilka strzałów w kierunku napastnika. Napastnika spotkał słuszny los.
Szef policji w Holy Hill, Steve Aldrich, skomentował działania Feliciano, mówiąc: “Cieszę się, że był w stanie się bronić i że nic mu się nie stało. To przykra sprawa, że doszło do tego zdarzenia.”
(źródło breitbart.com)
Pisać jak wyglądałaby ta sama sytuacja w Polsce, czy czytelnicy bloga bez pisania wiedzą?
Jak oceniacie postawę szefa policji? Rewelacja prawda? Wiecie dlaczego tak mówił amerykański policjant? Sprawa jest zupełnie prosta. Szefem amerykańskiego stanowego policjanta jest amerykański obywatel i to szefowanie jest faktyczne, a nie istnieje jedynie jako ideologiczny postulat. Szeryf w hrabstwie w USA jest wybierany przez społeczność lokalną i to jest moim zdaniem zasadnicza przyczyna tego, że policjant podległy szeryfowi cieszy się gdy obywatel mógł się obronić.
W PRLpis szefem policjanta jest komendant. Szefem komendanta, komendant jednostki nadrzędnej. Szefem wszystkich komendantów nadrzędnych jest komendant główny, a szefem tego minister. Szefem ministra jest prezes partii, a szefem prezesa nikt. Oto cała tajemnica wiary tkwi w antyobywatelskim systemie wyborczym, który sprawia, że rządzą nami urzędnicy, a nie obywatele pełniący służbę wobec Polaków.
Oto cała tajemnica sukcesu Amerykanów, którzy mają po swojej stronie policjantów, którzy cieszą się z tego, że obywatel mógł używając broni, obronić się przed bandytą.
Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trybun.org.pl. Ta strona istnieje dzięki zaangażowaniu tych, którzy finansują jej działanie. Wspieranie tego co robię jest wówczas, gdy opiera się nie o słowa, a o czyny.