Poważnym przestępstwom przeciwko mieniu towarzyszy nielegalna broń – dowód tej tezy z Polski
- Autor: Andrzej Turczyn
- 10 czerwca 2018
- Brak komentarzy
2018-06-08 11:52 (PK/PAP) PK: Wyrok 11 lat pozbawienia wolności w stosunku do członka zorganizowanej grupy przestępczej dokonującej napadów (komunikat)
– PK informuje:
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał Dawida D., oskarżonego przez Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej popełniającej przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz mieniu, usiłowanie zabójstwa i rozboje, na karę łączną 11 lat pozbawienia wolności.
Wobec oskarżonego został również orzeczony obowiązek częściowego naprawienia wyrządzanej przestępstwem szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 5000 złotych, a także przepadek na rzecz Skarbu Państwa równowartości korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa w kwocie 3500 złotych.
Sąd orzekając w tej sprawie podzielił stanowisko prokuratury, że wobec Dawida D. koniecznym jest wymierzenie surowej kary ze względu na wysoki stopień winy i społecznej szkodliwości czynów zarzuconych oskarżonemu.
Ponadto sąd warunkowo umorzył postępowanie karne wobec dwóch innych mężczyzn objętych aktem oskarżenia tj. Macieja Z. i Sławomira W., odpowiednio na okres próby dwóch lat i roku oraz orzekł świadczenia pieniężne w kwotach trzech i dwóch tysięcy złotych.
To kolejny wyrok zapadły w tej sprawie, albowiem już w lutym 2017 roku Sąd Okręgowy w Nowym Sączu uwzględnił wnioski prokuratora złożone w trybie art. 335 § 2 k.p.k. i wydał wyrok skazujący poszczególnych członków grupy na kary bezwzględne pozbawienia wolności od trzech lat do sześciu lat i sześciu miesięcy oraz karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres próby trzech lat i grzywnę w wysokości piętnastu tysięcy złotych.
Napad metodą na policjanta
Do pierwszego zdarzenia doszło w marcu 2016 roku w Rabce, a ofiarą przestępstwa był przedsiębiorca, wskazany przez jednego ze sprawców. Członkowie zorganizowanej grupy przestępczej chcieli dokonać napadu metodą na policjanta. W tym celu podrobili policyjną legitymację służbową, kupili kominiarki i kamizelkę odblaskową, kajdanki, imitację odznaki policyjnej oraz ukradli tablice rejestracyjne. Sprawcy posiadali również broń maszynową Scorpion, którą mieli wykorzystać podczas napadu.
Ustalony przez grupę plan zakładał, że jeden ze sprawców miał podać się za policjanta, a następnie obezwładnić właścicieli firmy, po czym mieli do niego dołączyć pozostali członkowie grupy przestępczej. Podający się za funkcjonariusza policji przestępca wzbudził jednak podejrzenia właściciela firmy. Pokrzywdzony wspólnie ze swoim pracownikiem obezwładnił napastnika, który wezwał oczekujących na niego współsprawców. Pokrzywdzeni zamknęli się w biurze firmy, razem z jednym z oskarżonych. Ponieważ, przybyli na miejsce współsprawcy nie mogli dostać się do wnętrza biura, Dawid D. wystrzelił z pistoletu maszynowego do wnętrza pomieszczenia. Strzał przestraszył właściciela firmy i jego pracownika, którzy zaczęli uciekać.
Jak ustalono podczas przeprowadzonego w toku postępowania eksperymentu procesowego tor lotu kuli przebiegał w odległości 5 cm od ciała jednego z pokrzywdzonych i tuż nad głową drugiego.
Kolejne napady w Bukowinie Tatrzańskiej i Krynicy Zdroju
Kolejnym celem grupy była kradzież pieniędzy w kwocie pół miliona złotych, jakie pokrzywdzeni mieli przechowywać w domu w Bukowinie Tatrzańskiej. Sprawcy usiłowali dostać się do wnętrza domu zamieszkiwanego przez starszą kobietę i jej syna. W tym celu wyłamali okno, ale spłoszył ich krzyk właścicielki.
Sprawcy udali się też do Krynicy Zdroju, gdzie na swoją ofiarę wytypowali ponad 70 – letniego mężczyznę. Jak ustalono, napastnicy weszli do domu pokrzywdzonego jako Policja, celem przeszukania domu, obezwładnienia pokrzywdzonego i zaboru wartościowych przedmiotów. W czasie zdarzenia pokrzywdzony został uderzony przez oskarżonego, trenującego kick boxing w głowę, w wyniku czego stracił przytomność. Kiedy był nieprzytomny, skuto mu ręce i nogi, zakneblowano usta i pozostawiono. Sprawcy podczas tego zdarzenia dokonali kradzieży mienia o łącznej wartości 100 tysięcy złotych.
Grupa została „rozbita” w ciągu kilku miesięcy, od kiedy rozpoczęła swoją działalność przestępczą. Sprawcy w stosunku do swych ofiar byli bardzo brutalni, używali zarówno siły fizycznej jak i broni. Szybka reakcja prokuratora i policji doprowadziła do ujęcia wszystkich sprawców. Grupa działała metodą na tzw. „policjanta” wzbudzając tym samym u swoich przyszłych ofiar zaufanie. Jej członkowie posługujący się podrobioną legitymacją policyjną, a także posiadając kamizelki z napisem POLICJA oraz broń ostrą maszynową typu Scorpion dokonywali czynów zabronionych pod pretekstem wykonywania czynności przeszukania. Byli wpuszczani do domów przez ofiary, które wierzyły w to, że mają do czynienia z policją.
Nie śmiem nawet dopytywać gdzie to była policja, która miała zapewnić bezpieczeństwo każdemu obywatelowi. Nie sam obywatel ma dbać o siebie, ale państwo PRL-pis. Tak zapewniał z trybuny sejmowej wiceminister Zieliński. No cóż policja była po fakcie, czyli tak jak to tylko mogło być. Zatem nie mam pretensji do Policji, przecież nie można wymagać od policjantów tego co niemożliwe. Pretensję mam do pana wiceministra, bo rozpowiada publicznie głupoty. No cóż, może nie można oczekiwać od polików PiS niczego innego niż wyznawania wiary w omnipotencję państwa.
Nie o niemądrych słowach pana wiceministra ma być ten wpis. Wpis jest o tym, że bandyci, nawet bandyci w Polsce, posiadają nielegalną broń. Bez pozwoleń, bez badań, bez licencji, mają i już. Wyobraźcie sobie, że w Polsce obowiązuje ustawa o broni i amunicji. W tej ustawie stoi, że posiadanie broni poza przypadkami opisanymi w ustawie jest zakazane. Panowie przestępcy opisani w depeszy PAP nie mieścili się w żadnym z przypadków z ustawy, a jednak mieli broń. Ustawa nie zadziałała? O nie! Ustawa działania i do bardzo skutecznie, ale wobec ofiar brutalnych przestępców. Przez surowe zapisy ustawy o broni i amunicji ofiary były bezbronne, padały ofiarą czynów zabronionych.
Czy można postawić z tego powodu tezę, że ustawa o broni i amunicji przez swoją surowość uprzywilejowała bandytów? Moim zdaniem ta teza jawi się jako zupełnie oczywista. Prawo zadziałało w taki sposób, że sprawiło iż ofiara była bezbronna, zamiast uprzywilejować wobec przestępcy ofiarę.
Polscy politycy bardzo dbają o to, aby bandyci mieli komfort popełniania przestępstw. Polscy politycy bardzo chcą aby ofiary były w starociu z bandytami bezbronne. Co kieruje tymi ludźmi w ich działaniu? Czy wspólny interes z bandytami? Czy zwyczajne otępienie w rozumieniu faktów? Nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Fakty są jakie są. Dzięki politykom ofiary przestępstw są bezbronne, bo wbrew zapewnieniom polityków bandyci posiadają broń.
Strzelba kurkowa z Tulskiej Fabryki Broni (Тульский оружейный завод) – na sprzedaż