Karabinek Grot już wkrótce na rynku cywilnym za 8700 złotych
- Autor: Andrzej Turczyn
- 21 czerwca 2018
- Brak komentarzy
Jak podaje zwykle dobrze zorientowany portal milmag.pl, karabinek Grot już za kilka tygodni trafi na rynek cywilny i będzie kosztował 8700 zł.
Pierwsze 100 karabinków z numerami od 1 do 100 zostanie specjalnie oznaczona i będzie sprzedawana w formie bardziej kolekcjonerskiej w nieco wyższej cenie.
Karabinki z numerami seryjnymi od 101 mają być one sprzedawane w cenie detalicznej 8700 zł. W komplecie z karabinkiem będzie rozbudowany zestaw do czyszczenia i konserwacji broni, jeden polimerowy magazynek oraz instrukcja, a sam karabinek będzie w sztywnej skrzynce z czarnego tworzywa sztucznego.
Czekamy niecierpliwie. Cena przyzwoita. Rozmawiałem z poważnym ekspertem, który ocenia, że ten karabinek będzie warty tej ceny.
Może małe opóźnienie w pojawieniu się na rynku karabinka, ale podobno karabinki już są przygotowane. Jakieś problemy dotyczą marży dla dystrybutorów. Niestety Fabryka Broni “Łucznik” Radom prowadzi zupełnie złą politykę w tym zakresie. Marże na karabinki w wysokości sto albo niewiele więcej złotych, skutecznie odstraszają dystrybutorów. Taka sytuacja jest z karabinkiem Radom Sport (Beryl). Zapewne w sprawie Grota będzie podobnie.
Co to oznacza w praktyce? Otóż znaczy to tyle, że aby kupić karabin trzeba będzie przejechać pół Polski, bo karabinki nie będą dystrybuowane do sklepów z bronią. Karabinki będą do kupienia u jedynego dystrybutora Fabryki w Polsce, który ma dwa lub trzy sklepy. Pewnie będzie można kupić też karabinek w Fabryce w Radomiu.
Fabryka karabinków rozwozić nie będzie, bo to dla Fabryki poważne koszty związane z koniecznością zapewniania zbrojnej ochrony transportu kilku nawet karabinków, a żaden poważny sprzedawca broni nie będzie jechał po karabinek aby zarobić na nim 150 zł. Koło się zamyka i tak naprawdę nikt nie wie o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.
Rozmawiałem ze sprzedawcą broni, który mówił mi, że chętnie będzie sprzedawał Groty, ale marża powinna być na poziomie 20%. No cóż, będzie jak zwykle. Karabinki będą się sprzedawały w ilościach nielicznych, kupią je zdeterminowany zapaleńcy. Szansa na podbój rynku cywilnego ma szansę być zmarnowana.