Prezydent Filipin chce rozdać 42 000 egzemplarze broni obywatelom, którzy będą ją wykorzystywali do walki z przestępczością

Prezydent Filipin Rodrigo Duterte oświadczył, że rozważa uzbrojenie 42 000 przywódców społeczności lokalnych, w celu podjęcia skutecznej walki z brutalną przestępczością i przestępczością narkotykową.

Uzbrojenie obywateli ma polegać na bezpłatnym przykazywaniu broni palnej lub sprzedaży dotowanej, członkom społeczeństwa, którzy zobowiążą się wykorzystać broń do walki z gangami narkotykowymi i brutalną przestępczością. Obywatel, którzy przyjmie na siebie obowiązki walki z przestępczością będzie traktowany jak funkcjonariusz policji lub żołnierz. Prezydent zapewnia, że żaden obywatel nie pójdzie do więzienia za zastrzelenie przestępcy podczas wykonywania swoich obowiązków obrony praworządności.

Prezydent Filipin wydał gangom narkotykowym zdecydowaną wojnę.
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte

(źródło nypost.com)


Ten sam prezydent, jak podaje wprost.pl, na początku tego roku podczas wizyty w bazie wojskowej Rodrigo Duterte wydał rozkaz żołnierzom oraz policjantom, aby nie wahali się go zastrzelić, jeśli zawłaszczy sobie zbyt dużo władzy i stanie się dyktatorem. – To wasz święty obowiązek, aby dbać o odbro kraju. Jeśli stanę się dyktatorem to nie żartuję, macie mnie zastrzelić – powiedział wówczas Rodrigo Duterte.

Osobiście złączyłbym te dwie sprawy ze sobą. Widać, że facet pojmuje to, że władza w rękach urzędnika może przemienić się w tyranię. Po wtóre widać, że można traktować obywatela jako strażnika praworządności i porządku publicznego. Wiem, że to Azja, a my w Europie. Tyle tyko, że mam wrażenie, że tamto podejście jest cywilizowane, a europejskie barbarzyńskie.

Pistolet CZ 75 Anniversary 9×19 – na sprzedaż