Herman Knives – czyli wizyta w miejscu gdzie powstają niezwykłe noże
- Autor: Andrzej Turczyn
- 29 czerwca 2018
- komentarzy 5
Czy byliście w warsztacie gdzie powstają noże? Ja wreszcie trafiłem w takie miejsce. To połączenie warsztatu rzemieślnika, miejsca gdzie powstaje rękodzieło z cyfrową technologią. Uświadomiłem sobie w trakcie tej wizyty, że aby zrobić noż, o taki przykładowo:
– trzeba być po części programistą, po części chemikiem i do tego manualnie uzdolnionym rzemieślnikiem z błyskiem jakiegoś rodzaju geniuszu.
Jestem humanistą, wyuczonym w rzemiośle prawniczym, adwokackim konkretnie. Wszelkie manualne zdolności są mi niedostępne. Nie znam się na chemii, nie potrafię pisać programów do obrabiarek cyfrowych. Poznawanie tego jak coś jest zrobione, to dla mnie niczym jakieś mistyczne przeżycie.
Postanowiłem więc, że przy okazji waki o sprawiedliwość przed sądami w Łodzi, odwiedzę warsztat Bartosza Hermana i rzeczywiście wreszcie byłem w miejscu gdzie powstają noże znaczone marką Herman Knives.
Noże to obok pistoletów coś co cieszy mnie niezwykle. Nie wiem o co chodzi, ale lubię noże w każdej postaci, a najbardziej mnie ciekawiło jak jest zrobiony noż fliper czyli nóż składany, a właściwie rozkładany jedną ręką.
Na ogól jest tak, że widzę efekt pracy – noż. Po mojemu efektem pracy twórcy noży fliper, jest coś co po części jest dziełem sztuki, a po części technicznym, wcale nie prostym urządzeniem. Od zawsze ciekawy byłem jak to jest zrobione, że noże flipery tak pięknie działają, a i cieszą oko. Kupowałem takie noże w zagranicznych sklepach wysyłkowych i nawet nie miałem świadomości, że nie trzeba tak daleko szukać i w Polsce jest twórca takich noży. Dowiedziałem się o nożach Herman, gdy trafiłem na stronę polishcustomknives.pl.
Mam nadzieję, że nie traci czytelności wpis przez zdjęcia, które co chwila zamieszczam, ale tak bardzo cieszą oko, że trudno pisać o nożach Herman Knives, nie wstawiając zdjęć. Częścią treści którą chcę przekazać jest obraz, fotografia tych małych dzieł sztuki. Zdjęcia wprawdzie nie mojego wykonania, ale na koniec będą moje fotografie mojego noża, który wyjechał ze mną do domu z warsztatu Bartosza Hermana.
Przy okazji waki o sprawiedliwe wyroki przed sądami w Łodzi odwiedziłem warsztat Bartosza Hermana czyli byłem w Herman Knives. Okazuje się, że to nie wielka fabryka, a warsztat czy może raczej pracownia gdzie stal, tytan, drewno, miedź, wióry stalowe, jakieś tajemne dla mnie płyny, iskrzące urządzenia, szlifierki, papiery ścierne, piły, cyfrowa obrabiarka, komputery są obsługiwane przez jednego człowieka – Bartosza Hermana.
Okazuje się, że noż powstaje na początek w głowie twórcy. Pomysł, idea wyprzedza wszystko. Czyli można powiedzieć, że jest jak być powinno. Wszystko na świecie i sam świat nie powstał przecież przypadkowo, tylko ktoś to wymyślił i stworzył. Świat został stworzony przez Boga, człowiek na jego wzór i podobieństwo, ze zdolnością do tworzenia dzieł przeróżnych. No i tworzy człowiek na podstawie idei, którą najpierw wymyśla. Tak właśnie powstają noże, o których piszę, tak powstała ta Lacerta:
Pomysł noża i tego jak ma działać musi zostać przełożony na język obrabiarek CNC – czyli maszyn sterowanych numerycznie. Te konkretnie noże z Herman Knives powstają w jakiejś części w obrabiarce cyfrowej. Okazuje się, że wymyślanie i projektowanie noża jest najbardziej żmudne i trwa najdłużej. Efektem tego etapu jest cyfrowy projekt.
Jak już jest projekt zaczyna się obróbka na maszynie CNC, a później cała masa przeróżnych czynnością, które ostatecznie dają kształt noża, przyjemnego dla oka i perfekcyjnego w działaniu. Gdy byłem w warsztacie Bartosza Hermana, czas nie pozwalał aby sfotografować każdy moment powstawania noża. Robiłem zatem zdjęcia tego co mnie zaciekawiło. Wszystkie etapy tworzenia noża, poza wymyślaniem idei, możecie obejrzeć na filmie, który zamieszczam na końcu wpisu.
Rozmawiałem, słuchałem, robiłem zdjęcia. Wszystko dla mnie było ciekawe. Nakładanie węglika spiekanego na tytanowe elementy, piaskowanie, kąpiel w kamieniach 🙂 , wycinanie głowni, nadawanie koloru tytanowym okładzinom, robienie malutkich łożysk i nie już nie pamiętam co jeszcze słyszałem. Wszystko to zostało zawarte w nożu, który ze sobą z Łodzi zabrałem.
Oto dzieło sztuki będące efektem połączenie maszyn sterowanych numerycznie, genialnej myśli człowieka i ludzkiej zdolności do tworzenia. Nóż fliper absolutnie symetryczny sztylet, oznaczona numerem #2 Lacerta:
Jestem pewny, że to nie będzie jedyny nóż oznaczony marką Herman, który będzie moją własnością. Noże Herman nie są tanie. To nie są noże byle jakie. Im taniej nie oznacza tym lepiej. Są takie dziedziny życia, że im drożej oznacza tym lepiej, solidniej i na pokolenia. Te noże nie są zwyczajne, nie są zrobione z byle czego, nie są z chińskiego marketu, nie są z chiński części. To noże polskie, z najlepszej stali, tytanu i innych wyjątkowych materiałów. Te noże są wymyślane, robione i składane przez jednego człowieka, od początku do końca robi je twórca noży – Bartosz Herman.
Gdyby ktoś chciał nacieszyć oko fotografiami noży Herman Knives, zapraszam także na Instagram. Tam znajdziecie zdjęć więcej i może nawet fajniejszych od tych, które ja robię.
A gdyby było tak, że ktoś zamarzy mieć takie stworzone w Łodzi dzieło, zapraszam do sklepu polishcustomknives.pl, tam są noże Herman i jeszcze inne.