Z cyklu broń ratuje życie: w obronie przed uzbrojonym przestępcą skuteczny sposób obrony to celny strzał

USA, Teksas, Houston. Gdy kobieta podjechała na podjazd swojego domu i wysiadała z samochodu, zaatakowało ją dwóch przestępców. Jeden zabrał jej torebkę, drugi przystawił pistolet do głowy i chciał zmusić aby weszła do domu. Z domu zobaczył to jej mąż, chwycił swój pistolet i wyszedł przed dom strzelając. Jeden z bandziorów uciekł, ale drugi nadal trzymał pistolet przy głowie kobiety i groził, że ją zastrzeli. Broniący siebie i swojej żony mężczyzna precyzyjnie wycelował i strzelił w głowę bandziora. Przestępca w stanie krytycznym trafił do szpitala. Ani kobiecie ani jej mężowi nic się nie stało. Trafiony w głowę mężczyzna jest ratowany przez lekarzy w szpitalu, drugiego szuka policja.

(źródło sacbee.com)

Na filmie byłoby tak: przestępca grozi, że zastrzeli kobietę, jej mąż odkłada broń. Za jakiś czas przyjeżdża policjant, superbohater odcinka i ratuje ofiary, przestępca jest wyprowadzany w kajdankach. To jednak tylko fikcyjny film. W życiu policja przyjechała po fakcie, gdy już praworządny obywatel przywrócił ład i porządek.

Życie daje nauki, takie jak ta powyżej. Najlepszym sposobem obrony przed uzbrojonym przestępcą jest celny strzał. Gdyby broniący się facet odłożył broń, byłby dwie niewinne ofiary. Teksańczyk nie odłożył broni, potrafił celnie strzelać i ofiara jest tylko jedna, ta co powinna być.

Wiem, że uczeni wyznawcy lewicowych antywartości pouczają, że najlepszą metodą na przestępczą agresję jest poddanie się. Mówią tacy kultywujący bezbronność ludzie, że jak się człowiek podda, to przestępca odpuszcza. Oni swoją wiedzę czerpią chyba z hollywoodzkich filmów.

Moim zdaniem w sytuacji starcia z uzbrojonym przestępcą, po pierwsze jedyna metoda obrony to broń palna, po drugie trzeba użyć tego co jedynie może pomóc, czyli broni. Napadnięty obywatel walczy o życie, przestępca nie ma takiej determinacji w dążeniu do celu. Ten z wiadomości przestępca przegrał starcie, bo miał przeciwko sobie zdeterminowanego człowieka posiadającego broń palną, po którego stronie było prawo, który nie wierzył w lewicowy bełkot i rozumiał znaczenie starożytnych i wciąż aktualnych słów: