Ojciec wyciągnął trzyletniego syna z płonącego samochodu – policja zdziwiona, że nikt nie chciał pomóc

2018-08-17 12:41 (PAP) Śląskie/ Ojciec wyciągnął trzyletniego syna z płonącego samochodu

W czwartek wieczorem w Rybniku zapalił się samochód. W aucie był 3-letni chłopiec. Z płomieni wyciągnął dziecko jego ojciec. Obaj z poparzeniami zostali przewiezieni do szpitala. Policja ustala, jak doszło do zdarzenia.

O pożarze, do którego doszło w czwartek wieczorem na jednym z rybnickich osiedli, przy ul. Kadetów, poinformowała w piątek śląska policja.

Stojąca przed sklepem honda z dzieckiem w środku z nieustalonych przyczyn stanęła w płomieniach. Chłopca uratował ojciec, który wyciągnął go z auta. Na miejsce przyjechali policjanci, straż pożarna, która ugasiła pożar i pogotowie ratunkowe.

Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał poparzone dziecko do katowickiego szpitala. 41-letni ojciec chłopca również został przewieziony do szpitala.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do pożaru doszło nagle, kiedy dziecko akurat znajdowało się samo w aucie. Ojciec wyszedł na chwilę z samochodu, a gdy zauważył płonące auto pobiegł ratować syna. “Zdeterminowany mężczyzna nie zważając na potężny ogień wyciągnął 3-latka z samochodu i udzielił mu pomocy” – relacjonowali policjanci.

“Niepokojący jest fakt, że prawie nikt nie chciał pomóc poszkodowanym, mimo że na miejscu było wielu gapiów. Część osób nagrywała tragedię telefonem zamiast podać pomocną dłoń. Apelujemy do mieszkańców o udzielanie pomocy w takich przypadkach” – podkreślili mundurowi.

Śledczy zabezpieczyli wrak pojazdu, wkrótce powinna być znana przyczyna pożaru. (PAP)

Policja pisze na twitter, w formie pretensji do ludu, że nikt nie pomógł, żebyśmy nie byli obojętni na krzywdę. Moja rada jest taka, aby policja zrobiła rachunek sumienia, poczynając od zwierzchników cywilnych, którzy beztrosko uskuteczniają socjalizm, czyli zdejmowanie z człowieka elementarnych powinności wobec siebie, sąsiadów, rodaków itp…

Ciekawe sytuacja na twitter. Piszę informację o tej tragedii, oczywiście wtykając politykom stosowną do sytuacji szpilę, a europoseł Ryszard Czarnecki pyta który to taki mudry polityk, że zaleca obywatelom w sprawie swojego bezpieczeństwa polegać wyłącznie na stosownych służbach państwa. Nie wiem czy to miało być sprawdzenie czy ja piszę poważnie czy rzeczywista ciekawość, podałem stosowna nazwisko, które każdy uważny czytelnik bloga zna ponad wszelka wątpliwość.

Chyba się pan europoseł nie spodziewał, że ma partyjnego kolegę, który we wrześniu 2017 roku, z trybuny sejmowej wygłaszał absolutnie karygodne słowa:

Otóż ja Panie pośle chcę bardzo wyraźnie  podkreślić, że w moim przekonaniu, i to jest filozofia, którą przyjął nasz rząd, rząd Pani Premier Beaty Szydło. Zresztą to jest odzwierciedlone w programie Prawa i Sprawiedliwości, który jest teraz programem rządu i jest konsekwentnie realizowany, za bezpieczeństwo obywateli odpowiada Państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko Państwo i stosowne służby, które to Państwo – Służby Państwowe, które to państwo powołuje.

To moim zdaniem, między innymi, właśnie przez takie mondrości polityków ludzie tracą elementarne odruchy wzajemnej pomocy. Skoro ważny pan wiceminister poucza nas wszystkich z wysokiego Sejmu, że to państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywatela, nie sam obywatel, ale służby, które to państwo powołuje – to obywatel stoi z założonymi rękami i czeka aż przyjedzie pomoc od państwa. Przecież pan minister powiedział… Czego się dziwić biernym ogłupiałym obywatelom, skoro oni tylko w praktyce realizują zalecenie ważniaka wiceministra.

Mam wrażenie, że politycy co plotą bzdury jakie wygłosił pan Zieliński, zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego jakie dalekosiężne konsekwencje mają ich słowa. Oni sobie myślą, że mogą dla potrzeb określonej sprawy beztrosko mielić jęzorem co ślina na język przyniesie, a jutro dzień będzie taki sam jak wczoraj. O nie, przez was drodzy politycy gnije nasze państwo.

Niech pan Zieliński wybaczy, że piszę przy okazji tej tragedii używając jego nazwiska, ale przykład bzdurnych słów, które wypowiedział z trybuny sejmowej i zestawienie z tą sprawą, jest szkolnym przykładem tego, że politycy się mylą twierdząc, że to państwowo, że służby, są od zapewniania bezpieczeństwa obywatelom.

Pierwszą linią obrony i pomocy dla zagrożonego obywatela, Polaka, jest inny Polak, obywatel, najbliższy z rodziny, ojciec, brat, syn, matka, sąsiad i tak można wymieniać, który jest w czasie i miejscu zdarzenia. Pośród tych co są w czasie i miejscu zdarzenie nie ma co do zasady funkcjonariusza państwa, strażaka, policjanta itp.

Chciałbym, aby z tej tragedii takie przesłanie płynęło. Ta tragedia równie dobrze mogła polegać na ataku jakiegoś zwyrodnialca, bandyty, złodzieja, rozbójnika. Pożar, atak bandyty, to podobnie gwałtowne zjawiska. Jedno i drugie jest nagłe, nieprzewidywalne, wyklucza wzywanie pomocy i pomoc ze strony służb państwa, wymaga natychmiastowej reakcji tych co są na miejscu zdarzenia.

Tak jak do gaszenia pożaru potrzeba gaśnicy, odwagi ojca, obywatela do ratowania innego, tak do ataku bandziora potrzeba broni, aby odeprzeć atak. Czy ktoś ma wątpliwości?

Darowizny jakie otrzymuje Fundacja Trybun.org.pl, są przeznaczane na opłacanie serwisu PAP, ukształtowały się na takim poziomie, że jest niebezpieczeństwo, że zbraknie Fundacji pieniędzy na abonament PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi. Przez ponad rok utrzymuję dostęp do serwisu PAP za wasze pieniądze. Przez ten czas moje wpisy dotarły do kilkuset tysięcy odbiorców i ilość osób wchodzących na bloga wzrasta.

Kategorie: Wiadomości