Zabawkowe repliki karabinków Fn Fal w policyjnym magazynie broni, prawdziwe karabiny w rękach przestępców

Paragwaj. Policjanci z miasta Capiata, dokonując przeglądu swojego magazynu broni odkryli, że w miejsce pozostawionych tam 42 karabinków Fn Fal, znajdują się 42 repliki wykonane z drewna i plastiku. Karabinki pozostawiono wcześniej w magazynie jako broń wysłużoną, po zamianie na nowsze modele broni. Skradziona broń była w dobrym stanie technicznym. Czarnorynkowa wartość skradzionej broni to około 10 tys. dolarów.

Zmieniono policjanta odpowiedzialnego za magazyn broni, ale nikt nie został aresztowany w związku z kradzieżą. Policja przypuszcza, że po kradzieży broń została przemycona do Argentyny lub Brazylii. Państwa te sygnalizują, że konfiskują duże ilości broni przemycane właśnie z Paragwaju.

(źródło foxnews.com)


 

Paragwaj daleko od Polski i od Europy. To tam kradną złodzieje broń bezwstydnie z magazynów policyjnych, pozostawiając policjantom zabawki na pocieszenie.

W Europie jak wiadomo jest zupełnie odmiennie, broń w rękach przestępców pochodzi od praworządnych posiadaczy broni. Stanowczo twierdzę, że w Europie jest inaczej niż w odległym Paragwaju. W Europie przestępcy mają broń np. z magazynów wojskowych z Portugalii, czy od biegłego Komisji Europejskiej pracującego przy rozbrojeniowej dyrektywie. Odmienność polega na tym, że tu w Europie złodzieje broni nie zostawiają na pocieszenie zabawek.

Broń w przestępczych łapach była, jest i będzie. Broń w przestępczych łapach nie jest reglamentowana, nie ma na nią pozwoleń, wystarczy mieć pieniądze aby się w nią zaopatrzyć. Reglamentacja dotyczy tylko praworządnych obywateli i tak naprawdę, gdy reglamentacja jest zbyt surowa, uprzywilejowuje przestępców.

Darowizny jakie otrzymuje Fundacja Trybun.org.pl, są przeznaczane na opłacanie serwisu PAP, ukształtowały się na takim poziomie, że jest niebezpieczeństwo, że zbraknie Fundacji pieniędzy na abonament PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi. Przez ponad rok utrzymuję dostęp do serwisu PAP za wasze pieniądze. Przez ten czas moje wpisy dotarły do kilkuset tysięcy odbiorców i ilość osób wchodzących na bloga wzrasta.