Polska i Czechy nie implementowały unijnej dyrektywy o broni w terminie, z zasadniczo różnych powodów

Unijna dyrektywa tzw. dyrektywa bieńkowskiej, weszła w życie w 13 czerwca 2017 roku i przewidywała 15-to miesięczny termin implementacji. Celowo piszę bieńkowskiej z małej litery, bo pani komisarzyna Bieńkowska nie zasługuje na to aby dyrektywa jej imienia pisana była dużymi literami. W konsekwencji terminów zapisanych w przepisach dyrektywy, w dniu 14 września 2018 roku powinny zacząć obowiązywać krajowe przepisy dostosowujące przepisy prawa krajowego do dyrektywy unijnej.

Czeski Parlament w marcu 2018 roku odrzucił w pierwszym czytaniu rządową ustawę mającą implementować unijną dyrektywę. Pisałem o tym we wpisie pt. Czeski parlament odrzucił w pierwszym czytaniu projekt ustawy implementującej kagańcową europejską dyrektywę o broni. Czescy parlamentarzyści postanowili nie implementować unijnego prawa do czasu rozstrzygnięcia skargi, jaką na dyrektywę złożyła Republika Czeska.

W Polsce mamy rok 2018, to jest rok 100-nej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. PiS-urzędnicy oczywiście przygotowali kagańcowe regulacje implementujące dyrektywę, ale bojąc się wiecznej hańby za ostateczne rozbrojenie Polaków w 100 rocznicę niepodległości, tymczasowo odpuścili. Tym samym termin implementacji upłyną i w Polsce nie ma przepisów implementujących komunistyczną dyrektywę.

Strona społeczna, wysiłkiem Jarosława Lewandowskiego, podjęła intensywne starania w celu zaprezentowania jednego głosu środowisk społecznych i nacisku na rząd, w celu procedowania projektu ustawy o broni i amunicji, druk sejmowy 1692.

Dzisiaj poseł Bartosz Józwiak, poseł sprawozdawca ustawy o numerze druku 1692, na twitter zawiadomił dzisiaj (15.09.2018 r.), że otrzymał wprost od pisowskich kacyków komunikat, że projekt ustawy, druk sejmowy 1692 nie będzie procedowany.

Pytając posła Bartosza Józwiaka dzięki komu mamy tą złą wiadomość, uzyskałem informacje, że to za sprawą pani poseł Anny Siarkowskiej i pana ministra Michała Dworczyka. Oboje zaprzyjaźnieni ze sobą, z klubu poselskiego Prawa i Sprawiedliwości. Moim zdaniem paluszki w tym maczali panowie z pewnej “organizacji społecznej”, której nazwy nie wymienię, ale kto chce ten się domyśli.

Oni prezentują stanowisko, że Polacy nie chcą rozwiązań zaproponowanych w projekcie ustawy druk sejmowy 1692. Podobno nie chcemy ułatwień, nie chcemy prostszych rozwiązań, a zatem nic z ustawy druk sejmowy 1692 nie przejdzie. Państwo o których piszę, swojego projektu nie mają, nie wiadomo jakie mają propozycje, a obywatelskiego projektu ustawy o broni i amunicji nie chcą i koniec i nie ma z kim rozmawiać.

Z zupełnie innej strony dochodzą do mnie informacje, że to stanowisko pisowskich kacyków wynika z faktu, że poseł Paweł Kukiz w jakimś telewizyjnym programie poparł panią Gersdorf w sporze z pisowcami o Sąd Najwyższy. Tego konsekwencją ma być to, że żaden projekt sygnowany przez posłów klubu poselskiego Kukiz’15 nie przejdzie. Takie polityczne zemsty i porachunki, naszym kosztem.

Mam poważne podejrzenia, że zagranie związane z tymczasowym odstąpieniem od implementacji i nowelizacji ustawy o broni i amunicji, zakończy się dla nas Polaków tragicznie. Pani Siarkowska i pan Dworczyk i “organizacja społeczna” nie są w stanie przygotować kompleksowego projektu ustawy, co doprowadzi do tego, że za jakiś czas, znowu w pośpiechu zostanie napisany na kolanie, przez milicyjnych ekspertów, kagańcowy projekt ustawy.

Jak widzicie Czechy i Polska nie implementowały dyrektywy unijnej, ale z zasadniczo różnych powodów. Czesi powiedzieli NIE kagańcowi unii europejskiej. Polacy mając szansę na dobrą implementację, dobrą ustawę – druk sejmowy 1692 – za sprawą złych polityków z niej podobno zrezygnowali. Może to sprawić, że zapłaczemy nad tym jak będzie wyglądała implementacja. Zapłaczemy my, nie oni. Oni ogłoszą swój sukces.

A na marginesie to zastanawiam się jak to jest, że jakaś pani poseł Siarkowska i zupełnie niezwiązany z MSWiA minister Dworczyk, decydują o tym co leży w kompetencji ministra Joachima Brudzińskiego. Czyżby pani minister spraw wewnętrznych nie miał jaj i nie był w stanie załatwić sprawy po swojemu? Panie ministrze Brudziński raz pan walnął w stół powstrzymując urzędniczą głupotę, niech pan walnie raz jeszcze…

Darowizny jakie otrzymuje Fundacja Trybun.org.pl, są przeznaczane na opłacanie serwisu PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi.