W stanie Nowy Jork Demokraci planują przeszukiwanie wpisów w Internecie, w poszukiwaniu tzw. mowy nienawiści każdego kto chce kupić broń

Demokraci ze stanu Nowy Jork projektują stanowe przepisy, które będą wymagały przed zakupem broni w tym stanie kontrolowanie wpisów kandydata w mediach społecznościowych oraz historii wyszukiwania w internecie. Kontrola ma być możliwa nawet do trzech lat wstecz.

Ten rodzaj sprawdzenia ma być częścią tzw. kontroli tła, czyli sprawdzenia niekaralności i zdrowia psychicznego osoby zainteresowanej nabyciem broni. Policja stanowa miałaby poszukiwać tego co mogłoby być tzw. mową nienawiści, czyli przekleństw czy nienawistnego, pełnego uprzedzeń języka wobec osób innej rasy, narodowości, płci, religii, orientacji seksualnej, niepełnosprawności, słów mogących świadczyć o zagrożeniu dla innych osób, związanych z aktami terroru.

Projekt opracował stanowy senator Kevin Parker oraz Eric Adams prezydent Brooklynu.

Zdaniem przedstawicieli organizacji strzeleckich, tego rodzaju pomysły naruszają wiele konstytucyjnych wolność i praw obywatelskich, w szczególności zapisanych w pierwszej, drugiej, czwartej, piątej, czternastej poprawce do Konstytucji USA.

Uzasadnieniem dla tych pomysłów ma być to, że zdarzały się przypadki, iż masowi mordercy, sprawcy tzw. strzelanin w mediach społecznościowych publikowali treści, które wskazywały na ich zbrodnicze zamiary.

Projekt jest w komisji stanowego Senatu.

(źródło abcactionnews.com foxnews.com 13wham.com

Temat zostanie intensywnie podjęty przez wszelkiej maści lewactwo i to nie tylko w USA. Problem tak naprawdę jest taki, że gdyby ten projekt stał się prawem, znikną wszelkie obiektywne kryteria oceny kto może, a kto nie może kupić broni. Kryteria staną się czysto ideologiczne, zależne od wartości lub antywartości wyznawanych przez tego kto dokonuje oceny treści wpisów w internecie.

Doskonale wiemy to, że ocena tego co jest tzw. mową nienawiści jest z gumy. Rozciąga się w miarę postępu lewackiej ideologii. Jestem pewny, że napisanie na kogoś np. zboczeniec będzie powodem uzasadniającym odmowę prawa do nabycia broni, a przecież słowo zboczeniec jest słowem jakim posługuje się Bóg w Biblii, czyli księdze będącej źródłem chrześcijańskiej moralności.

Gdyby lewicy to się udało będzie bardzo zły przykład idący na cały świat. Tylko czekać jak postępowcy w Europie wymyślą taki sam sposób oceny tego kto może, a kto nie może otrzymać pozwolenia na broń. Napiszecie na kogoś lewaczek i pozamiatane.

W USA oczywiście Amerykanie sobie z tym poradzą. Sprawa trafi do Sądu Najwyższego, tam zostanie zniesiona. Póki co są uzasadnione podstawy aby twierdzić, że w Sądzie Najwyższym USA tradycyjne pojmowanie prawa zwycięży. Niestety nie można tego oczekiwać w Europie. Tutaj nie ma naturalnych praw, tu prawa dla ludzi wyznaczą biurokraci.

Totalitarna kontrola zbliża się wielkim krokami…