Zwalczanie treści terrorystycznych internecie posłuży likwidacji wolności słowa w tej przestrzeni

2018-12-06 17:56 (PAP Technologie/PAP) UE ma walczyć z treściami terrorystycznymi w sieci; Polska ma obawy

Unijni ministrowie ds. wewnętrznych przyjęli w czwartek stanowisko w sprawie zapobiegania rozpowszechnianiu w internecie treści o charakterze terrorystycznym. Polska głosowała przeciw m.in. ze względu na obawy o wpływ tych przepisów na małe firmy internetowe.

Najważniejszą kwestią, którą przewiduje projekt rozporządzenia, ma być wprowadzenie zasady jednej godziny, tak by w ciągu 60 minut od decyzji odpowiednich organów w sprawie pojawienia się treści terrorystycznych w sieci zostały one zdjęte ze stron internetowych.

Szef MSWiA Joachim Brudziński podkreślał w rozmowie z polskimi dziennikarzami w Brukseli, że co do zasady nie jest przeciw takim regulacjom, ale ze względu na niejasności, dotyczące niektórych przepisów zgłosił zastrzeżenia. Podobne stanowisko wyraziły zresztą inne państwa członkowskie, np. Holandia. Większość jednak poparła przyjęcie stanowiska.

“Doświadczenie takich państw jak Francja, Wielka Brytania czy Belgia, które zostały dotknięte w sposób dramatyczny dla swoich obywateli atakami terrorystycznymi, (…) pokazuje, że jest oczywiste, że z terroryzmem w każdej postaci trzeba walczyć, natomiast nie należy wylewać dziecka z kąpielą” – powiedział Brudziński.

Zastrzeżenia zgłoszone przez Polskę dotyczą m.in. niedostatecznego zdefiniowania tego, co jest rozumiane przez działania terrorystyczne w internecie. Brudziński uważa, że przez obecny kształt przepisów z rynku mogłyby zostać też wyeliminowane małe firmy, zajmujące się hostingiem czy dostarczaniem informacji w internecie.

Poza usuwaniem treści terrorystycznych z sieci propozycja przewiduje też specjalne obowiązki dla platform, surowe kary za łamanie przepisów oraz rozszerzenie uprawnień Prokuratury Europejskiej. Rozporządzenie tworzy pojęcie “nakazów usuwania”, zobowiązujących dostawców usług hostingowych, działających na terytorium Unii, do usunięcia treści o charakterze terrorystycznym lub uniemożliwienia dostępu do takich treści w ciągu jednej godziny. Przepisy mają dotyczyć usługodawców niezależnie od tego, czy mają oni swoją główną siedzibę na terenie UE czy nie.

Niewykonanie takich nakazów, które będą wydawane przez odpowiednie władze krajów unijnych, może się wiązać z nałożeniem sankcji wynoszących nawet do 4 proc. globalnych obrotów za poprzedni rok.

“Treści o charakterze terrorystycznym w internecie odgrywały kluczową rolę prawie w każdym ataku, jakie widzieliśmy w Europie. Naszym obowiązkiem jest chronić obywateli tak skutecznie jak to możliwe. Dzięki temu porozumieniu chcemy wysłać firmom internetowym mocny sygnał w sprawie tego, że rozwiązanie tego problemu jest kwestią pilną” – podkreślił minister spraw wewnętrznych sprawującej prezydencję Austrii Herbert Kickl.

Regulacje, jak przekonują ich autorzy, zawierają silne gwarancje dotyczące ochrony praw podstawowych, w szczególności wolności wypowiedzi, prasy i pluralizmu mediów, a także prawa do odwołania się od decyzji o usunięciu zawartości z internetu.

Nowe przepisy zawierają też definicję treści o charakterze terrorystycznym. Ma być to materiał, który podżega lub nakłania do popełniania przestępstw terrorystycznych, promuje działalność grup terrorystycznych lub dostarcza instrukcji dotyczących technik stosowanych w przestępstwach terrorystycznych.

Definicja obejmuje też treść, która zawiera wskazówki dotyczące wytwarzania i stosowania materiałów wybuchowych, broni palnej lub trujących czy niebezpiecznych substancji.

Chodzi o teksty, obrazy, nagrania dźwiękowe i nagrania wideo. W ocenie tego, czy treść ma charakter terrorystyczny, dużą rolę ma odgrywać, czy dany materiał został wytworzony przez wymienioną w wykazie UE organizację terrorystyczną.

W projekcie rozporządzenia zastrzeżono, że regulacje nie mają zastosowania do działań związanych z bezpieczeństwem narodowym, gdyż kwestia ta pozostaje w zakresie wyłącznej odpowiedzialności każdego państwa członkowskiego.

Przyjęcie stanowiska przez ministrów nie oznacza, że przepisy wchodzą w życie. Nad ostateczną wersją rozporządzenia będą się odbywały negocjacje z Parlamentem Europejskim.


2018-12-06 14:01 (PAP) Ukraina/ Na Krymie aresztowano adwokata, który bronił ukraińskich marynarzy

Na Krymie aresztowano w czwartek Emila Kurbedinowa, tatarskiego prawnika, który reprezentował w sądzie jednego z ukraińskich marynarzy z okrętów zatrzymanych przez Rosję w ubiegłym miesiącu w okolicach Cieśniny Kerczeńskiej.

O aresztowaniu poinformowała PAP Maria Tomak, koordynator grupy Medialna Inicjatywa na rzecz Praw Człowieka.

“Kryzys na Morzu Azowskim rozpoczął nową falę represji wobec Tatarów krymskich oraz niezależnych adwokatów na anektowanym półwyspie” – uważa Tomak.

Emil Kurbedinow jest jednym z niewielu niezależnych prawników na Półwyspie Krymskim, którzy bronią więźniów politycznych oskarżanych przez władze rosyjskie o terroryzm, ekstremizm i przygotowywanie antyrosyjskich aktów dywersji.

Zdecydował się reprezentować jednego z marynarzy z trzech ukraińskich okrętów zajętych przez Rosję 25 listopada w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Całą załogę rosyjscy śledczy podejrzewają o popełnienie przestępstwa, polegającego na nielegalnym przekroczeniu granicy państwowej.

W czwartek rano Kurbedinow został zatrzymany w drodze do swojej kancelarii przez funkcjonariuszy rosyjskiego Centrum Przeciwdziałania Ekstremizmowi.

Według informacji podawanych przez innego krymskiego prawnika, Edema Semedlajewa, przyczyną aresztowania jest post napisany przez Kurbedinowa na Facebooku.

Kurbedinow będzie sądzony z artykułu kodeksu postępowania administracyjnego mówiącego o „propagowaniu lub publicznym demonstrowaniu symboli organizacji ekstremistycznych”.

„Władze rosyjskie na okupowanym Krymie prześladują obrońców praw człowieka i adwokatów wręcz systemowo. Wszyscy prawnicy, którzy zdecydowali się bronić ukraińskich marynarzy, zdawali sobie sprawę z tego, że dla nich samych może się to skończyć więzieniem” – wyjaśnia Maria Tomak. Przypomina również, że to nie pierwsze zatrzymanie Kurbedinowa.

26 stycznia 2017 roku Kurbedinow został zatrzymany w drodze do domu swojego klienta, aktywisty Sejrana Salijewa. W sądzie w Symferopolu adwokata skazano na 10 dni aresztu. Kurbedinowowi zarzucono, że w czerwcu roku 2013 demonstrował na portalu społecznościowym VKontakte symbolikę zakazanej w Rosji organizacji Hizb ut-Tahrir.

Kurbedinow oświadczył w sądzie, że częściowo przyznaje się do winy, lecz w zamieszczonym przez niego na portalu wpisie nie było żadnej propagandy, a poza tym w roku 2013 organizacja Hizb ut-Tahrir nie była zakazana na Krymie. Na Ukrainie organizacja ta nie jest uważana za ekstremistyczną, ale władze Rosji, która w roku 2014 zaanektowała Krym, uznały ją za terrorystyczną.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.

Tatarzy krymscy, stanowiący 12-15 proc. ludności Krymu, zbojkotowali referendum. Rosja zakazała działalności Medżlisu (samorządu Tatarów krymskich), a jego przywódcy zmuszeni byli do opuszczenia półwyspu. Tatarzy są stale dyskryminowani przez rosyjskie władze, rugowani z własnych ziem, ich domy są przeszukiwane, a działacze porywani.


Dwie depesze, z pozoru nie mające związku ze sobą. W istocie jedna przedstawia jak argumentuje się wprowadzanie przepisów mających za cel trzymanie ludu za mordę, a druga wskazuje jak takie prawo działa w praktyce i przeciwko komu jest wykorzystywane.

W ani jedno słowo i ani jedno zapewnienie nie wolno wierzyć towarzyszom z PiS-u i ich mocodawcom towarzyszom z Unii Europejskiej. Oni walcząc z terroryzmem chcą zakneblować nam usta. To mentalni komuniści, nie liczący się z naszą wolnością. Dokładnie tak samo zwalczając terrorystów wprowadzili dyrektywę rozbrajającą ofiary agresji terrorystycznej.