Straż Marszałkowska uzbrojona w szable

2018-12-10 11:54 (PAP) CIS: uzbrojenie Straży Marszałkowskiej – uszczegółowione w przepisach; koszt szabli – adekwatny do jakości

Typ uzbrojenia Straży Marszałkowskiej, która jest pełnoprawną formacją mundurową, jest uszczegółowiony w przepisach; kwota 3,8 tys. zł za każdą szablę paradną jest adekwatna do jakości zakupionego sprzętu – podkreśliło Centrum Informacyjne Sejmu.

Centrum Informacyjne Sejmu odniosło się w poniedziałkowym komunikacie do publikacji “Rzeczpospolitej”. Dziennik – powołując się na informacje uzyskane przez posła PO Krzysztofa Brejzę – napisał, że koszt zakupionych szabli dla Straży Marszałkowskiej wyniósł 57 tys. zł “bez uwzględnienia podatku od towarów i usług”. “Przy zastosowaniu podstawowej stawki podatku VAT ta kwota rośnie do 70,1 tys. zł. Kupiono 15 szabel, za sztukę wydano 4,7 tys. zł. To znacznie więcej niż szable reprezentacyjne, które można kupić w internecie. Ich koszt zaczyna się od ok. 300 zł” – wskazała “Rzeczpospolita”.

Dziennik przypomniał również, że pod koniec lipca napisał, iż strażnicy dostali broń “mimo braku podstawy prawnej, co oznacza złamanie prawa”. “Wyjaśnialiśmy, że w styczniu Sejm uchwalił ustawę o Straży Marszałkowskiej, której jeden z artykułów mówi, że +marszałek Sejmu określi, w drodze zarządzenia, rodzaje broni paradnej przysługującej funkcjonariuszom+. Strażnicy zaczęli używać szabel w pierwszej połowie lipca, ale marszałek wydał zarządzenie dopiero 26 lipca” – wskazała “Rzeczpospolita”.

Poseł Brejza, cytowany przez “Rzeczpospolitą” ocenił, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński “urządził sobie cepeliadę na koszt podatników” i że sprawa uzbrojenia Straży Marszałkowskiej to “Bizancjum”.

CIS odnosząc się do tych informacji, podkreślił w komunikacie, że “Kancelaria Sejmu z pełną odpowiedzialnością stwierdza, że kwota wydatkowanych środków publicznych – 3 800 zł netto za każdą z kilkunastu szabel paradnych – jest w pełni adekwatna do bardzo wysokiej jakości zakupionego sprzętu, gwarantującego ponadto jego bezpieczną eksploatację”. “Pozyskana broń posłuży funkcjonariuszom przez wiele lat” – dodano.

Według CIS, cytowane w artykule słowa Brejzy, są sformułowaniami “obraźliwymi i nieadekwatnymi do sytuacji”. “Straż Marszałkowska jest pełnoprawną formacją umundurowaną, realizującą wszechstronne zadania – od reprezentacyjnych po zabezpieczanie bezpieczeństwa kompleksu sejmowego. To wspólne dobro, które powinno być wyłączone spod bieżących sporów politycznych” – zaznaczyło CIS.

Jak oświadczono, nie jest też prawdą zarzut stawiany przez “Rzeczpospolitą”, że “strażnicy dostali broń mimo braku podstawy prawnej”. “W rzeczywistości od 20 maja 2018 r., czyli od dnia wejścia w życie ustawy o Straży Marszałkowskiej, podstawę tę stanowi art. 51 ust. 3 tego aktu prawnego” – wskazało CIS. Przytoczony zapis mówi o tym, że “marszałek Sejmu określa w drodze zarządzenia, rodzaje broni paradnej przysługującej funkcjonariuszom Straży Marszałkowskiej oraz jej wzory, a także przypadki występowania z tą bronią”.

Do sprawy odniósł się na Twitterze dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka, który podkreślił, że Straż Marszałkowska “od 2018 r. jest pełnoprawną służbą mundurową, zaś jej umocowanie (także historyczne) w Sejmie to rzecz bezsprzeczna”. “Wśród wielu zadań SM są także kwestie reprezentacyjne. Zaś typ uzbrojenia strażników jest uszczegółowiony w przepisach” – dodał. (PAP)


2018-12-10 10:25 (CIS/PAP) CIS: Uzbrojenie Straży Marszałkowskiej (komunikat)

– CIS informuje:

W związku z opublikowanym w poniedziałek (10.12) w jednym z dzienników artykułem, dotyczącym zakupu szabel dla Straży Marszałkowskiej, Centrum Informacyjne Sejmu wyjaśnia, że pozyskana broń posłuży funkcjonariuszom przez wiele lat. Kancelaria Sejmu z pełną odpowiedzialnością stwierdza, że kwota wydatkowanych środków publicznych – 3 800 zł netto za każdą z kilkunastu szabel paradnych – jest w pełni adekwatna do bardzo wysokiej jakości zakupionego sprzętu, gwarantującego ponadto jego bezpieczną eksploatację.

Cytowane w artykule słowa jednego z posłów, który miał określić inwestycję w sprzęt dla Straży Marszałkowskiej mianem „cepeliady” i “Bizancjum” są sformułowaniami obraźliwymi i nieadekwatnymi do sytuacji. Straż Marszałkowska jest pełnoprawną formacją umundurowaną, realizującą wszechstronne zadania – od reprezentacyjnych po zabezpieczanie bezpieczeństwa kompleksu sejmowego. To wspólne dobro, które powinno być wyłączone spod bieżących sporów politycznych.

Nie jest też prawdą zarzut, że “strażnicy dostali broń mimo braku podstawy prawnej”. W rzeczywistości od 20 maja 2018 r., czyli od dnia wejścia w życie ustawy o Straży Marszałkowskiej, podstawę tę stanowi art. 51 ust. 3 tego aktu prawnego.

UWAGA: komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi odpowiedzialność za jego treść – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe.(PAP)

Uzbrojenie w szable Straży Marszałkowskiej, każda po kilka tysięcy złotych, moim zdaniem oddaje stan umysłu obecnie rządzących. Można by go określić: na pokaz, pozerstwo, świat pozorów, brakuje im tylko obwieszonego złotem Kremla aby byli w pełni zadowoleni w swojej próżności. Oni uwielbiają przepych, jak się im ktoś w pas ukłoni, powie pan – oczywiście nie z powodu płci, a z powodu władczych funkcji.

Nie podoba mi się takie podejście do spraw bezpieczeństwa. Rozumiem, że Straż Marszałkowska bezpieczeństwu ma służyć. Sprawy bezpieczeństwa powinny być rozwiązywane sposób praktycznie skuteczny, z całą pewnością szabla przy boku kogoś kto ma zajmować się bezpieczeństwem może tylko zaszkodzić.

Tak z ciekawości zapytam, może ktoś zna odpowiedź, czy ta kabura na pistolet którą ma na pasie strażnik ze Straży marszałkowskiej jest wypełniona pistoletem czy jakąś atrapą? Gdybym to wiedział, byłoby wszystko jasne…