Bez broni nie ma wolności – wywiad z Alexem Newmanem, dziennikarzem The New American Magazine

Cześć. Nazywam się Tymoteusz Chojecki i dzisiaj moim gościem specjalnym jest Alex Newman.

Cześć, dziękuję.

Alex jest dziennikarzem The New American Magazine, jest także zagranicznym korespondentem tego czasopisma. Jesteś członkiem „Gun Owners of America” (Posiadacze Broni w Ameryce) i byłeś korespondentem Kongresu NRA (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki) w Dallas, napisałeś wiele artykułów na temat kontroli dostępu do broni w USA.

Moje pierwsze pytanie. W Polsce myślimy, że fundamentem amerykańskiej wolności jest druga poprawka, czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem oraz dlaczego tak jest?

Zgadzam się w stu procentach. W historii Ameryki zawsze postrzegaliśmy prawo do posiadania broni jako nadane przez Boga. To nie jest prawo nadane przez rząd. Bez tego prawa, Ameryka nie istniałaby dzisiaj jako naród. Jest tak tylko dlatego, że Amerykanie mieli rozpowszechniony dostęp do broni palnej i dlatego byliśmy w stanie wyswobodzić się spod tyranii króla Jerzego. Dosłownie nie bylibyśmy państwem i w rzeczywistości jednym z punktów zwrotnych, tego co jest częścią Wojny o Niepodległość, były próby Brytyjczyków, aby skonfiskować naszą broń palną i nasz proch strzelniczy itd. To była pewnego rodzaju granica, którą oni próbowali przekroczyć i Amerykanie tego nie zaakceptowali. Tak więc na różne sposoby posiadanie broni i prawo do broni są nierozerwalne z amerykańską tożsamością i uważam, że przede wszystkim dlatego nasza wolność jest chroniona. Oczywiście, jest podstawa biblijna oraz Boska Opatrzność, ale prawo do posiadania broni było i ciągle jest kluczowe, jak myślę, dlaczego Ameryka była w stanie zachować swoją wolność.

Czy możesz powiedzieć, że druga poprawka jest obecnie w Ameryce bezpieczna?

Niestety, coraz mniej. Chodzi o to, że klasie politycznej od pokoleń udawało się stopniowo ograniczać prawa do broni. Poparcie dla prawa do broni wśród zwykłych Amerykanów jest ciągle ogromne, większość Amerykanów popiera prawo do posiadania i noszenia broni, to rzecz bezsporna. Nawet ludzie, którzy nienawidzą broni respektują drugą poprawkę w naszej konstytucji. Zostało jednak wydanych wiele praw i regulacji, które naruszają to prawo. Dlatego brakuje w Ameryce zrozumienia jest różnica pomiędzy prawem a przywilejem. Jeśli masz prawo do czegoś, to nie musisz pytać rządu o pozwolenie, aby z niego skorzystać. Wyobraźmy sobie, że rząd kazałby nam prosić o pozwolenie, aby coś powiedzieć, lub aby pójść do kościoła. Ludzie byliby oburzeni. Ale w wielu stanach Ameryki trzeba uzyskać pozwolenie na posiadanie broni. Jeśli trzeba uzyskać pozwolenie, to nie jest to już prawo, to przywilej, ponieważ rząd może się nie zgodzić, a ty nie dostaniesz pozwolenia ani nie kupisz broni. Istnieje więc długa droga, którą podążamy, a która prowadzi do ograniczenia prawa do posiadania broni. Uważam, że społeczne poparcie dla prawa do posiadania broni tak naprawdę rośnie. Nie dowiesz się tego z mediów, ale stawiamy czoło bardzo wielu miliarderom, którzy wydają miliony dolarów na kampanie przeciwko broni. Za każdym razem, kiedy mamy jakąś tragedię, jest ona wykorzystywana, aby pójść trochę dalej. I wiesz, większość polityków, którzy chcą rozbroić Amerykanów nie zachowuje się jak w Europie, gdzie mogą otwarcie powiedzieć: „Chcemy wam zabrać broń”. To nie byłoby politycznie możliwe w Ameryce, tacy politycy przegraliby w wyborach. W Ameryce mówią: „My tylko chcemy rozsądnej kontroli broni”, „My tylko chcemy zdroworozsądkowej kontroli broni” i jeśli się z nami nie zgadzasz, to nie masz zdrowego rozsądku. Można zaobserwować wzór, według którego działają. Posuwają się o cal, czekają na jakieś wydarzenie i posuwają się o kolejny cal w kierunku swojego ostatecznego celu. Mieliśmy ostatnio nowego członka kongresu, który powiedział: „Tak, zabierzemy wam waszą broń i wygramy, bo mamy broń jądrową”. Mamy więc grożenie zrzuceniem bomby atomowej na Amerykanów, którzy nie chcą być rozbrojeni. Istnieje zatem bardzo duże zagrożenie dla naszych praw do broni i to zagrożenie nie szybko nie zniknie.

Powiedziałeś o historycznym związku pomiędzy wolnością a prawem do posiadania broni, jak zatem wytłumaczysz ludziom o lewicowych poglądach, na przykład w Europie, jaki jest związek pomiędzy wolnością, wyznania czy słowa, a prawem do posiadania broni?

Sposób, w jaki zawsze to było tradycyjnie rozumiane w Ameryce jest taki, że Bóg dał nam nasze prawa, co nasi założyciele powiedzieli w deklaracji niepodległości i rzeczywiście utworzyliśmy rząd, aby chronił naszych praw. Mamy jednak tylko te prawa, których jesteśmy gotowi bronić. I oczywiście, jeśli jesteś bezsilny, aby bronić swoich praw, ponieważ zostałeś rozbrojony, wtedy tak właściwie nie masz żadnej zdolności do obrony swoich praw i mogą one zostać podeptane. Widzieliśmy to w historii coraz to innych państw. Widzimy rządy wymyślające wymówki, dlaczego trzeba rejestrować broń i rozbrajać obywateli. Po tym oczywiście następuje naruszenie wszystkich innych praw. Nie można mówić tego, co się chce, nie oddawać czci Bogu tak jak chcesz, traci się swoją własność itd. Widzieliśmy jak ta historia ciągle się powtarza. W Ameryce działo się to bardzo powoli i stopniowo. Nie udało im się odebrać nam wolność słowa, nie byli w stanie odebrać nam wolności wyznania, nie byli w stanie odebrać nam prawa do procesu przed sądem czy prawa do własności. Uważamy, że jednym z najważniejszych tego powodów, jest to, że Amerykanie byli zawsze bardzo dobrze uzbrojeni. Mamy mniej więcej 350 milionów sztuk broni palnej w prywatnym obrocie. Mamy więcej sztuk broni w Ameryce niż Amerykanów. Rząd wie o tym, i to bardzo dobrze. Większość naszej policji popiera uzbrojonych obywateli, tak samo jak większość naszych żołnierzy popiera uzbrojonych obywateli, więc historycznie ludzie („lud”) zawsze był rządem, włączając w to siły zbrojne. Byliśmy zorganizowani w milicje, to zdecydowanie inne rozumienie niż, jak sądzę, występuje w większości Europy, z wyjątkiem Szwajcarii. Nasi ojcowie założyciele czerpali dużo inspiracji ze Szwajcarii, kiedy redagowali naszą konstytucję. Ale Europa zawsze była inna. W Ameryce mamy tą ideę, że ludzie dostali prawa od Boga i ustanawiamy rząd, aby bronił naszych praw. I my jesteśmy rządem, jesteśmy dobrze uzbrojeni i jeśli cokolwiek się przydarzy, to możemy się tym zająć. W Europie zawsze było na odwrót, Bóg daje władzę władcom i to władcy decydują co ludzie mogą, a czego nie mogą robić: czy można swobodnie mówić, swobodnie praktykować religię, mieć gazetę, posiadać broń lub czy można posiadać i kontrolować swoją własność. A więc to jest całkowicie odmienne rozumienie, i myślę, jednym z powodów, dla których Ameryka jest tak wspaniała, jest takie właśnie podejście.

Na przykład w Polsce jest tak, że obywatele nie mają prawa do posiadania i noszenia broni, jest to przywilej dawany przez rząd. Czy twoim zdaniem to normalne?

To byłoby niedopuszczalne w Ameryce i myślę, że to powinno być niedopuszczalne wszędzie. Prawo do samoobrony wszystkimi środkami, jakie uznasz za niezbędne nie jest prawem nadanym przez rząd. Jest prawo nadane przez Boga, jak mówimy w Ameryce. Nasi ojcowie założyciele napisali w deklaracji niepodległości, że uważamy tę prawdę za oczywistą, że jesteśmy obdarzeni przez Stwórcę pewnymi niezbywalnymi prawami. Oznacza to, że to nawet nie podlega dyskusji, to oczywista prawda, że Bóg dał nam nasze prawa, włączając w to prawa do wolności, życia itd. A jeśli nie ma się prawa do posiadania broni, to nie posiada się żadnych innych praw, bo jak ich bronić? W historii ludzkości prawo do posiadania i noszenia broni nie było zwykle respektowane, ale to w żadnym stopniu nie umniejsza faktu, że ludzie mają to prawo, to tylko rządy tego nie przestrzegają. Rozwiązaniem jest więcej edukacji w tym względzie. Ludzie muszą zrozumieć, że prawa do broni są nierozerwalne z prawami człowieka. Twoje prawo do posiadania broni to jedno z najbardziej podstawowych praw człowieka i jeśli te prawa nie są respektowane, dlaczego miałbyś oczekiwać, że jakiekolwiek inne prawa będą przestrzegane? Dlatego chciałbym, aby Polacy, jak i wszyscy ludzie na świecie, ludzie z Chin i Zimbabwe mówili swoim rządom: Hej, wy nie macie prawa, aby mówić nam czy możemy lub nie posiadać broń, to jest nasze prawo jako obywateli. Jeśli popełnisz przestępstwo za pomocą broni, to jest to zupełnie inny problem. Tak samo jest z każdą inną sprawa, ale prawo do broni to część praw człowieka, i ludzie powinni to rozumieć .

Prawie odpowiedziałeś na moje następne pytanie, ponieważ chciałem zapytać, jak powinniśmy przekonywać niezdecydowanych Polaków, że prawo do noszenia broni, do posiadania broni jest czymś wartościowym i że Polacy powinni o to walczyć. Polacy zwykle myślą, że to nie byłoby bezpieczne, gdyby Polacy mieli prawo do posiadania i noszenia broni. Strzelaliby do siebie i byłoby wiele tragedii. Jak przekonałbyś Polaków, że to nieprawda?

Myślę, że tu potrzeba wielostronnego podejścia, a niestety wielu ludzi, szczególnie współcześnie, nie korzysta z logiki, faktów i przyczyn, w rzeczywistości myślą, że są tu emocje. Istnieje więc część populacji, która w podejmowaniu decyzji używa wyłącznie emocji. „Broń jest straszna, widziałem jak jest używana do złych rzeczy w hollywoodzkich filmach, a więc nie lubię broni, uważam, że ludzie nie powinni jej mieć”. Ale jeśli spojrzysz na obiektywne dane, mam tu na myśli korzyści z praw do broni, to pragmatyczne korzyści wynikające z prawa do posiadania broni są bezsporne. Spędziłem wiele lat mieszkając w Szwajcarii, to jeden z przykładów. W Szwajcarii, ich ideą kontroli broni jest to, że jeśli jesteś mężczyzną i kończysz 18 lat, rząd daje Ci karabin maszynowi i mówi, że musisz wiedzieć jak tego używać, musisz mieć amunicję i mieć ją schowaną w schowku i jeśli kiedykolwiek ktoś nas zaatakuje, tutaj się z nami spotkasz i będziemy na to przygotowani. Jeśli spojrzeć na Szwajcarię, na dane z tego kraju, to ich wskaźniki morderstw są jednymi z najniższych na świecie, ich wskaźniki przestępczości są jednymi z najniższych na świecie. Szwajcaria jest wolnym państwem od stuleci, to jest prawie bez precedensu w historii ludzkości – i to samo jest prawdą dla Ameryki. Ameryka ma niewyobrażalnie niskie wskaźniki przestępczości, porównując z innymi krajami na świecie. Jeśli wyłączy się parę głównych obszarów miejskich, metropolitarnych, gett, większość Ameryki ma wskaźniki przestępczości porównywalne z europejskimi, jeśli nie niższe. Wiele obszarów w Ameryce z największą ilością broni ma zdecydowanie niższe wskaźniki zabójstw niż te w Europie. Idea, że noszenie broni prowadzi do ludzi strzelających do siebie jest po prostu absurdalna. Możesz odwiedzić większość amerykańskich stanów, które zezwalaj  obecnie na szeroko rozpowszechnione posiadanie broni i noszenie jej publicznie, na widoku lub schowanej, a nie mamy ludzi biegających w koło i strzelających do siebie, tak naprawdę jest tego bardzo mało. Jeśli pojedzie się do Meksyku, gdzie także mieszkałem parę lat, to broń jest całkowicie tam całkowicie zabroniona i możesz oberwać kulkę w każdej chwili. Wskaźnik morderstw jest nieskończenie wyższy niż w USA, w Meksyku zostawia się martwe ciała wiszące na mostach, strzela do policji, strzela do polityków. A więc jeśli spojrzysz na dane obiektywnie, to oczywistym jest, że posiadanie broni jest dobre. Jeśli spojrzysz na argument podany przez naszych założycieli, że nasze prawa pochodzą od Boga i rząd nie może odebrać nam naszych praw, to jest kolejna ważna rzecz do podkreślenia. I myślę, że nawet patrząc biblijnie, Jezus nakazał swoim naśladowcom, że jeśli nie mają miecza, to mają sprzedać płaszcz i kupić broń. A więc to jest jasne patrząc na to pod każdym kątem, z wyjątkiem tego emocjonalnego, na zasadzie: „O mój Boże, zobaczyłem hollywoodzki film, w którym broń użyto do złych rzeczy i teraz boję się broni i nie chcę jej”. A więc to co musimy zrobić, to edukować ludzi, bazując na ich obawach. Na przykład, boisz się przestępczości? Możemy ci pokazać w danych, że przestępczość spada, kiedy mamy szeroko rozpowszechnione posiadanie broni. Jeśli boisz się masowych strzelanin, spójrzmy na dane. To co widzimy, to że prawie wszystkie masowe strzelaniny mają miejsce w strefach, gdzie broń nie jest dozwolona. Mieliśmy masową strzelaninę w Norwegii, 77 dzieci zamordowanych. Oczywiście Norwegia ma ekstremalnie restrykcyjną kontrolę broni, prawdopodobnie jest to jak w Polsce, gdzie musisz błagać rząd o pozwolenie na posiadanie broni. A więc, pragmatycznie, biblijnie i z perspektywy praw człowieka, myślę, że musimy wszędzie edukować ludzi.

Powiedziałem, że jesteś członkiem GOA, Gun Owners of America (Posiadacze Broni w Ameryce), ale czy mógłbyś zaprezentować swoją opinię na temat National Rifle Association (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki), jak można je porównać z GOA, i czego polski ROMB (Ruch Obywatelski Miłośników Broni]) może nauczyć się od tej organizacji.

Jasne, zacznę od NRA. Muszę powiedzieć, że moje odczucia odnośnie NRA są ogólnie pozytywne. Oni zrobili dobrą robotę i ciągle robią dobrą robotę w obszarze pociągania polityków do odpowiedzialności za złe głosowanie. Problem z NRA, a ja znam liderów NRA, znam członków zarządu, spotkałem wielu ich liderów na różnych konferencjach, konwencjach itp. Większość z nich to dobrzy ludzie, którzy chcą bronić praw do broń, ale problem z NRA polega na tym, że często są oni skłonni zawrzeć kompromis, szczególnie, kiedy presja wzrasta, kiedy wszystkie fake media zaczynają biadolić: „O mój Boże, to jest wina NRA, że jakieś dziecko zostało zastrzelone i mają krew na rękach i są terrorystami, i jak oni śmią…” i wtedy NRA mówi: „nakarmimy ich troszeczkę i miejmy nadzieje, że sobie pójdą”. Z biegiem czasu, kiedy analizuje się te zawarte kompromisy, widzi się, że nasze prawo do posiadania broni zostało całkiem znacząco ograniczone, w tym sensie, że gdyby NRA nie ustępował, to to by się nie wydarzyło, ponieważ NRA daje politykom osłonę, na zasadzie: „Wiesz, NRA powiedziało, że to jest dobry akt prawny, więc jeśli NRA to powiedziało, to mogę zdecydowanie za tym głosować”. A więc to jest duży problem, ale musimy im oddać uznanie, tam gdzie jest ono należne, oni mają ponad 7 milionów członków, to jest niewyobrażalnie potężna siła w amerykańskiej polityce. Są oni w stanie pokonać prawie każdego polityka w Ameryce, jeśli im na tym zależy. I to właśnie dlatego więcej polityków nie wyszło z pomysłem poważnej kontroli broni, jak konfiskata broni, rejestracja broni, tego typu rzeczy. Za to NRA zasługuje na uznanie. Jeśli chodzi o GOA, GOA zasługuje na uznanie za trzymanie NRA na wodzy. Myślę, że gdyby nie było GOA, które pociąga NRA do odpowiedzialności, NRA byłoby jeszcze chętniejsze do zawierania kompromisów. A więc nawet już samo GOA jest potężną organizacją, ma ponad milion członków, myślę że to już jest półtora miliona, nie cytuj mnie, ale dużo, dużo członków i oni są zdecydowanie bardziej zasadniczy niż NRA. Ich stanowisko brzmi: „Druga poprawka mówi, że prawo do noszenia i posiadania broni nie może zostać naruszone”. I to właśnie to oznacza. Nie pozwolimy rządowi na ograniczenie naszych praw, i w tym zawiera się proszenie o pozwolenie, składanie sprawozdania z przeszłości, określanie przez rząd jaki można mieć kaliber broni, albo jaką prędkość czy automatykę itp. GOA mówi nie, to bezprawne postępowanie rządu, to ograniczenie naszych praw, to nie jest dozwolone z uwagi na konstytucję, to zły pomysł, dlatego się temu sprzeciwiamy. Dlatego myślę, że GOA odegrało absolutnie kluczową role w obronie naszych praw do posiadania broni w Ameryce, jeśli spojrzeć z tej perspektywy. Wydaje mi się, że każdy robi swoje, NRA i GOA, bardzo się cieszę, że obie organizacje istnieją i namawiałbym grupy miłośników broni oraz posiadaczy broni lub tych przyszłych posiadaczy broni we wszystkich krajach, w Europie i gdziekolwiek indziej, aby uczyć się z tego przykładu. Patrzcie jak oni działają, używają kampanii lobbingowych, kampanii smart media, presji politycznej na polityków i są całkiem skuteczni.

Polski Minister Spraw Wewnętrznych powiedział, że państwo jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli, nie sami obywatele. Jak Amerykanie zareagowaliby na stwierdzenie amerykańskiego polityka w parlamencie, czy w kongresie?

Po pierwsze, to w oczywisty sposób nie jest prawdą. Państwo nie ma możliwości być odpowiedzialne za moje bezpieczeństwo. Rodzice są odpowiedzialni za bezpieczeństwo swoich dzieci, ludzie są odpowiedzialni za siebie i jedno z najbardziej podstawowych ludzkich praw to prawo do samoobrony. Jeśli przychodzi złodziej i chce ci zrobić krzywdę, chce skrzywdzić twoją rodzinę, to jest to przede wszystkim twoja odpowiedzialność, aby się chronić. Państwo ma także obowiązek, aby chronić twoje prawa, ale w pierwszej kolejności odpowiedzialność spoczywa na jednostce i na rodzinie. A więc, powiedziałbym, że to bardzo skrzywione rozumienie roli państwa. Państwo przede wszystkim nie jest w stanie zagwarantować ludziom bezpieczeństwa. A po drugie, w państwie takim jak Polska, nie wydaje mi się aby to dobrze wyszło, ponieważ Polska ma dużo doświadczenia z totalitaryzmem. Jeśli się spojrzy na najbardziej zabójczą siłę w historii ludzkości, to jest to rząd. Jeśli się spojrzy na liczby związane z ludobójstwami, już tylko komunistyczne rządy, tylko w ostatnich stu latach zabiły sto milionów swoich własnych ludzi. Własnych ludzi, nie wliczając w to tych, którzy zginęli na wojnie i zagranicznych konfliktach. A więc rząd jest nieskończenie bardziej niebezpieczny niż wszyscy seryjni przestępcy, wszyscy gangsterzy, wszyscy kryminaliści i wszyscy złodzieje razem wzięci. Nie twierdzę oczywiście że, że obecny rząd polski by to nawet rozważał, ale historycznie patrząc, rząd był nieskończenie bardziej niebezpieczny dla życia i wolności jednostek, rodzin i wszystkich innych niż inne jednostki, nawet jednostki uzbrojone. Dlatego myślę, że musimy pozbyć się tej myśli, że państwo jest naszym rodzicem, naszym bogiem, naszym obrońcą i wziąć odpowiedzialność za nasze własne życie. Na szczęście, w Ameryce tego rodzaju opinia nie uzyskałaby rozgłosu, w rzeczywistości nawet sądy mają zasadę, że policja nie jest odpowiedzialna za ochronę ludzi, to ludzie są odpowiedzialni za swoją własną ochronę. Myślę, że musimy rozszerzyć koncepcję ochrony. Państwo jest odpowiedzialne za chronienie nas, ale co to oznacza? Oni są także odpowiedzialni za chronienie naszej wolności, a częścią naszej wolności jest możliwość posiadania i noszenia broni. Chodzi mi o to, że jest to rzecz fundamentalna. Jeśli więc państwo nie chroni, a raczej ogranicza to prawo, to państwo robi coś, co w mojej ocenie i w ocenie większości Amerykanów, w szczególności naszych założycieli, jest całkowicie nieuprawnione.

Powiedziałeś, że dane/ powinny być bardzo skuteczne w przekonywaniu niezdecydowanych ludzi, proszę, pokaż nam slajd zawierający dane amerykańskie z raportu FBI. Opublikowali oni ogólnodostępne raporty na temat zbiorowych wydarzeń związanych z aktywnym strzelcem w latach 2000 – 2017. Można zauważyć, że chociaż liczba wydarzeń z aktywnym strzelcem wzrasta, średnia liczba przypadków śmiertelnych jest stabilna, ale kilka następnych slajdów jest bardzo interesujących. Udział procentowy wydarzeń, w których obecny był uzbrojony obywatel, mamy te dane dzięki concealedcarry.com, a na następnym slajdzie możemy zobaczyć, że z tych 283 wydarzeń z aktywnym strzelcem, mamy 33 przypadki, kiedy uzbrojony obywatel był obecny. To tylko 11.7%, ale w tych sytuacjach, ponad 95% to przypadki, w których uzbrojony obywatel pomógł. W 75% przypadków udało się im zatrzymać strzelaninę. W 18.2% przypadków uzbrojony obywatel uratował życie. Czy te dane są dobrze znane w Stanach, czy jest to ukrywane?

Są one coraz bardziej znane, ponieważ kiedy politycy, szczególnie po stronie demokratów chcieli wykorzystać te sprawy do zwiększenia kontroli broni, wychodzi coraz więcej takich danych i pojawiają się nowe argumenty. I rzeczywiście, o ile mówimy o wydarzeniach z aktywnym strzelcem, co jak myślę jest najbardziej niesamowite, media nie chcą o tym mówić, ale to staje się coraz bardziej znane, prawie każdy przypadek masowej strzelaniny w czasie około ostatnich 50 lat wydarzył się w czymś co nazywamy strefą wolną od broni.

Proszę, pokaż nam kolejne slajdy. To jest ta statystyka, w której widać, że 77.8% dużych strzelanin (ponad 8 ofiar) wydarzyło się w strefach wolnych od broni. Ta mniejsza część, ze znakiem zapytania, to jest dlatego, ponieważ w tych przypadkach broń nie jest zabroniona przepisami prawa, ale to jest np. kościół, gdzie zwyczajowo ludzie nie noszą broni, ale nie jest to strefa wolna od broni.

Tak, był przypadek jak ten w kinie, którego właściciel zabronił noszenia broni. Co się stało, to po pierwsze, media promują każdy z tych przypadków, tak jakby to było jedyne wydarzenie, jakie miało miejsce w ciągu ostatnich 100 lat, tak jest ciągle. A więc każdy szaleniec myśli: „O, jeśli chcę zwrócić uwagę, to to, co muszę zrobić, to pójść i zabić ludzi”. Oni także zdają sobie sprawę: „Hej, mogę uciec, jeśli pójdę do szkoły, ponieważ nikt nie będzie uzbrojony. Będę w stanie zastrzelić 20-30 osób zanim ktoś będzie mógł cokolwiek zrobić”, ponieważ zgodnie z prawem, generalnie broń jest zabroniona w szkołach lub innych strefach wolnych od broni. To staje się niewiarygodnie problematyczne i było wielu członków kongresu, którzy zwrócili na to uwagę, że to nie są strefy wolne od broni. Czy można sobie wyobrazić grupę owiec, która wprowadza znak „nie dla wilków”? To jest absurdalne, to nie jest sposób w jaki można cokolwiek ochronić. I każdy może to zobaczyć. Dlaczego politycy nie postawią znaku „strefa wolna od broni” przed białym domem, tak? Obama nie lubi broni, ale wszędzie ma uzbrojonych ochroniarzy, bo oni wiedzą, że strefy wolne od broni tak naprawdę nie działają.

Tak jak papież Franciszek. Ta sama sytuacja.

Dokładnie. I to jest hipokryzja tych liderów. Michael Bloomberg, miliarder, który finansuje sporo ruchu kontroli broni w USA, on oczywiście ma uzbrojonych ochroniarzy osobistych. Wszystko, czego ci ludzie chcą, to rozbrojenie obywateli, ale widzimy, że w strefach wolnych od broni także mamy problemy. Widzimy to także w narodach, które są strefami wolnymi od broni oficjalnie, cała Ameryka Łacińska, Salwador, Meksyk, Wenezuela. W Wenezueli rząd rozbroił obywateli w 2012 z pomocą ONZ, po czym wskaźniki morderstw wystrzeliły w górę, ponieważ teraz nikt nie może się bronić, kryminaliści to wiedzą, psychopaci to wiedzą i to stwarza dużo groźniejszą sytuację dla wszystkich.

Moje ostatnie pytanie, jaka jest twoja ulubiona broń? Czy posiadasz broń w Ameryce?

Tak, prawie każdy ją w Ameryce posiada. Myślę, że ponad połowa Amerykanów mówi, że żyje w domu z bronią palną w środku, a więc jeśli spotkasz Amerykanina, który nie ma broni palnej w domu, to jest to mniejszość. Jeśli chodzi o ulubioną broń, to trudne pytanie, ponieważ jest tak dużo dobrych. Właśnie przyjechałem z Austrii i powiedziałbym, że bardzo lubię Glocki. Glock to bardzo dobrze skonstruowana broń palna. Różne pistolety, jakie oni produkują to doskonała broń. Jeśli chodzi o cywilne karabiny, to myślę, że AR15 to doskonały karabin, on staje się niesamowicie popularny w Ameryce, to najpopularniejszy sportowy karabin obecnie i to dobra broń. Myślę, że więcej ludzi w Ameryce i więcej ludzi w Europie powinno nabywać broń, powinno się uczyć, jak używać broń. To stwarza bardziej pokojowe społeczeństwo, które chroni ludzi i ich prawa przed złoczyńcami, a więc mam nadzieję, że ludzie zbadają sprawę i dowiedzą się, jaka jest dobra broń palna, dowiedzą się, jak nabyć ją legalnie i zabiorą się do tego.

Czy znasz jakąkolwiek polską broń?

Niestety, nie znam żadnej polskiej broni, ale mam nadzieję, że zanim wyjadę, będę znał.

I to właśnie poziom polskiej przemysłu zbrojeniowego. Sytuacja w Polsce jest dobra, a więc to dobre podsumowanie. Dziękuję ci bardzo. Alex Newman był naszym gościem, dziennikarz The New American. Do zobaczenia następnym razem!


Wywiad także w formie nagrania wideo: