Komunistyczne Chiny szpiegują w Polsce z pomocą zdrajców pełniących wysokie funkcje publiczne

2019-01-11 12:34 (PAP) # Dochodzi oświadczenie Huawei w sprawie działań ABW. #

ABW zatrzymała podejrzanych o szpiegostwo Weijinga W. i Piotra D.; sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie (opis2)

ABW zatrzymała pod zarzutem szpiegostwa Weijinga W. – jednego z dyrektorów polskiego oddziału chińskiego koncernu telekomunikacyjnego i Piotra D. – b. funkcjonariusza polskich służb specjalnych. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla obu podejrzanych.

O zatrzymaniach Chińczyka i Polaka, których Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego dokonała we wtorek, poinformowali w piątek PAP sekretarz stanu w kancelarii premiera – zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik i rzecznik ministra Stanisław Żaryn.

Sąd w czwartek zdecydował o areszcie dla obu mężczyzn. Obaj podejrzewani są o szpiegostwo na szkodę Polski. Grozi im za to kara od roku do 10 lat więzienia. Według Wąsika akcja to spory sukces ABW. “Sprawa była prowadzona od dłuższego czasu i troskliwie” – stwierdził.

“W ramach prowadzonego śledztwa funkcjonariusze dokonali niezbędnych czynności procesowych, m.in. przeszukania mieszkań podejrzanych oraz zabezpieczenia dowodów” – powiedział PAP Żaryn. Zatrzymano ich w związku z informacją i dowodami zgromadzonymi przez ABW – dodał.

Żaryn powiedział, że zatrzymany Polak był w przeszłości funkcjonariuszem służb specjalnych i pełnił ważne funkcje w innych instytucjach publicznych, a W. jest związany z chińską firmą telekomunikacyjną.

Według TVP Info, które jako pierwsze nieoficjalnie poinformowało o zatrzymaniu Weijinga W. i Piotra D., Chińczyk pracował w Huawei, a Polak był oficerem ABW i ostatnio pracował w Orange.

TVP Info podało, że we wtorek rano funkcjonariusze ABW wkroczyli równocześnie do domów obu podejrzanych. Oficerowie kontrwywiadu zabezpieczyli też dokumenty i dane elektroniczne w siedzibach firmy Huawei, Urzędzie Komunikacji Elektronicznej oraz firmie Orange, dla których pracował ostatnio Piotr D. – podała stacja.

Rzecznik prasowy Orange Polska Wojciech Jabczyński powiedział w piątek PAP, że agenci ABW przeprowadzili we wtorek czynności w firmie. Polegały one na wydaniu rzeczy jednego z pracowników Orange – poinformował. “Nie mamy żadnej wiedzy, czy ma to jakikolwiek związek z pełnionymi przez niego obowiązkami służbowymi” – powiedział w rozmowie z PAP Jabczyński.

“Pozostajemy do dyspozycji ABW i jesteśmy gotowi udzielić wszelkich informacji, o jakie Agencja wystąpi do firmy” – zapewnił.

Rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej Martin Stysiak przyznał, że D. w przeszłości pracował w Urzędzie, ale zaprzeczył, by biura UKE kontrolowała ABW.

Firma Huawei wydała oświadczenie w sprawie postępowania ABW, ale nie komentuje tych działań. Zapewniła jednak, że przestrzega praw i przepisów krajów, w których działa.

“Spółka Huawei jest świadoma zaistniałej sytuacji i na bieżąco ją obserwuje. Na razie nie udzielamy komentarza w tej sprawie” – poinformowała w jej imieniu agencja PR reprezentująca chińską firmę w Polsce.

“Spółka Huawei przestrzega wszystkich obowiązujących praw i przepisów w krajach, w których prowadzi działalność. Ponadto od każdego swojego pracownika Spółka Huawei wymaga stosowania się do przepisów prawnych oraz zasad obowiązujących w krajach, w których firma ma swoje oddziały” – zapewniła chińska firma.

Żaryn zaznaczył, że niejawne śledztwo ABW nadzoruje Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

Agencja Reutera podała w piątek, że Pekin jest “bardzo zaniepokojony” doniesieniami o aresztowaniu w Polsce pod zarzutem szpiegostwa pracownika chińskiego koncernu komunikacyjnego Huawei Weijinga W. W odpowiedzi na pytanie agencji, chińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało Polskę, by zagwarantowała należne prawa aresztowanemu oraz by zajęła się sprawą “sprawiedliwie” i “zgodnie z prawem”. (PAP)

Apel do ABW: Szukajcie chińskich szpiegów w sektorze publicznym! To wierzchołek góry lodowej!

2019-01-11 15:54 (PAP) Zatrzymany przez ABW Piotr D. pełnił ważne funkcje w MSWiA, ABW i UKE

Zatrzymany w piątek przez ABW pod zarzutem szpiegostwa Piotr D. pełnił ważne funkcje m.in. w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, ABW i Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Był jednym z niewielu funkcjonariuszy kontrwywiadu, którzy występowali podczas konferencji prasowych oraz w mediach.

Zawodowy życiorys Piotra D. jest opisany na stronie Katedry Prawa Informatycznego Wydziału Prawa i Administracji UKSW (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego), gdzie wykładał.

Piotr D. od ponad 15 lat zajmował się w administracji rządowej teleinformatyką, rejestrami państwowymi, systemami łączności, a także realizacją projektów współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej. Pełnił stanowiska kierownicze w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. “Za działalność zawodową otrzymał liczne odznaczenie państwowe i resortowe” – podaje wydział.

Brał również udział we wdrażaniu pilotażowego system lokalizacji numerów alarmowych, zintegrowanego systemu łączności m.in. na potrzeby wizyty Ojca Świętego w Polsce oraz systemu łączności specjalnej przed prezydencją Polski w Radzie UE. Piotr D. jest magistrem inżynierem, absolwentem Informatyki Stosowanej i Zarządzania, Akademii Obrony Narodowej, Szkoły Głównej Handlowej.

W ABW pełnił funkcję wiceszefa departamentu bezpieczeństwa teleinformatycznego i doradcy ds. teleinformatycznych ówczesnego szefa ABW, gen. Krzysztofa Bondaryka. Pod koniec 2011 roku “Gazeta Wyborcza” poinformowała, że według jej źródeł w CBA i prokuraturze generalnej Piotr D. został odwołany ze stanowisk po “zatrzymaniu w październiku Andrzeja M., do 2010 r. dyrektora Centrum Projektów Teleinformatycznych MSWiA”.

Andrzej M. był głównym oskarżonym w infoaferze. Jako szef Centrum Projektów Informatycznych w MSWiA przyjmował wielomilionowe łapówki za ustawianie przetargów. Trzy lata temu M. został skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 4,5 roku więzienia w zawieszeniu na 8 lat.

W roku ujawnienia infoafery ABW zorganizowała konferencję prasową o systemie mobilnej komunikacji najważniejszych osób w państwie. Za prezentację odpowiadał Piotr D. System zakładał zakup telefonów i laptopów, które miało otrzymać trzy i pół tysiąca osób, wśród nich prezydent i premier oraz szefowie policji i straży granicznej. Aparaty miały umożliwić przekazywanie informacji z klauzulami: zastrzeżona i poufna. System miał kosztować 18 milionów złotych.

Podczas konferencji prasowej Piotr D. tłumaczył, że dotychczas urzędnicy i najważniejsze osoby w państwie mogły się posługiwać bezpieczną i niezawodną łącznością tylko w biurze. “Powstała konieczność zbudowania systemu, który daje możliwości bezpiecznego, niezawodnego, szybkiego komunikowania się nie tylko głosowo. Ten system musi także dawać nowoczesne narzędzia typowo menedżerskie: kalendarz, pocztę elektroniczną, dostęp do zasobów informacyjnych” – wyjaśniał. Jak podkreślił, po wdrożeniu systemu CATEL rządowa łączność uzyska pełną mobilność w kraju.

Zapytaliśmy byłego wiceszefa ABW płk Mieczysława Tarnowskiego na temat zatrzymania byłego funkcjonariusza polskich służb specjalnych Piotra D. “Świadczy to o niewłaściwych mechanizmach doboru ludzi, ktoś coś przeoczył, czegoś nie dopilnował, sygnały, że ten człowiek nie był godny zaufania na pewno były” – ocenił.

“Każdego można wycenić i próbować, pod jednym warunkiem, że ten ktoś, który jest przedmiotem zainteresowania nie kieruje się kodeksem honorowym. W służbie są ludzie i zdecydowana ich większość to ludzie, których nie można kupić za żadne pieniądze. Dla nich zdrada ojczyzny jest czymś, co nie pozwalałoby im dalej egzystować; to są patrioci” – powiedział Tarnowski.

Portal osluzbach.pl poinformuje w piątek, że zatrzymanie Piotra D. i Weijinga W. może mieć związek z “infiltracją systemu 5G w Polsce”.

Po zatrzymaniu mężczyzn agenci ABW przeszukali siedzibę polskiego oddziału Huawei, biura polskiego operatora telekomunikacyjnego Orange, oraz biura Urzędu Komunikacji Elektronicznej, gdzie pracował Piotr D. po odejściu z ABW.

W piątek w rozmowie z portalem money.pl rzecznik prasowy UKE Martin Stysiak podał, że zatrzymany pełnił w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej funkcję dyrektora odpowiedzialnego za “kontrole rynku telekomunikacyjnego”. Jak zaznaczył, Piotr D. odszedł ze stanowiska z własnej woli. “Nie zwolniliśmy go” – podkreślił. Zaprzeczył jednocześnie informacji o przeszukaniu siedziby UKE przez ABW. “To fakty medialne” – powiedział. (PAP)

Oświadczenie Partii Ruch 11 Listopada w sprawie firmy Huawei

2019-01-11 13:00 (PAP Technologie/PAP) Pekin “bardzo zaniepokojony” aresztowaniem obywatela Chin w Polsce (opis)

Pekin jest “bardzo zaniepokojony” doniesieniami o aresztowaniu w Polsce pod zarzutem szpiegostwa pracownika chińskiego koncernu komunikacyjnego Huawei, Chińczyka Weijinga W. – podaje w piątek agencja Reutera.

W odpowiedzi na jej pytanie chińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało Polskę, by zagwarantowała należne prawa aresztowanemu oraz by zajęła się sprawą “zgodnie z prawem”.

“Chiny są bardzo zaniepokojone tą sprawą. Domagamy się od tego kraju (Polski – PAP), by zajął się sprawą zgodnie z prawem i w sposób bezstronny oraz w pełni zagwarantował osobie, której dotyczy (postępowanie), należne jej prawa i interesy” – brzmi oświadczenie MSZ przytoczone z kolei przez agencję AFP.

2019-01-11 12:36 (PAP Technologie/PAP) Wiele krajów patrzy coraz bardziej nieufnie na chińską firmę Huawei

USA i niektórzy ich sojusznicy podejrzewają chińską firmę Huawei o niejawne związki z chińskim rządem. Już w 2012 roku Huawei i inna wielka firma chińska – ZTE były w USA przedmiotem śledztwa pod zarzutem szpiegostwa i stwarzania zagrożenia dla krytycznej infrastruktury.

Amerykański rząd oskarża Huawei i ZTE o instalowanie w produktach “tylnych drzwi”, zapewniających władzom w Pekinie dostęp do wrażliwych informacji.
Publicznie nie przedstawiono na to żadnych dowodów, a obie firmy konsekwentnie zaprzeczają.

Z Waszyngtonu docierają ostatnio informacje, że prezydent Donald Trump rozważa wydanie rozporządzenia wykonawczego, które ze względów bezpieczeństwa narodowego zabroniłoby amerykańskim firmom używania sprzętu Huawei i ZTE.

Komisja Kongresu USA ostrzega przed chińskimi inwestycjami, bo przez nie Pekin “eksportuje model autorytarnej władzy”

Według źródeł agencji Reutera, rozporządzenie takie może zostać wydane już w styczniu. Ma ono nakazywać ministerstwu handlu wprowadzenie zakazu kupowania przez amerykańskie firmy sprzętu od tych zagranicznych producentów telekomunikacyjnych, którzy stanowią znaczące zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Firmy Huawei i ZTE nie byłyby wymienione z nazwy, ale jak się oczekuje, dokument będzie tak sformułowany, żeby nie było wątpliwości, iż o nie chodzi. Źródła agencji Reutera twierdzą, że tekst nie został jeszcze sfinalizowany.

Rozporządzenie wykonawcze odwoływałoby się do obowiązującej ustawy – International Emergency Economic Powers Act – która daje prezydentowi prawo do regulowania handlu w przypadku zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.

Sprawa ograniczeń dla Huawei i ZTE traktowana jest w USA jako coraz bardziej nagląca, bo amerykańscy dostawcy internetu szukają partnerów do budowy sieci 5G. W sierpniu przyjęto już ustawę zakazującą jednostkom amerykańskiej administracji korzystania ze sprzętu obu firm.

“Financial Times” informował na początku stycznia, że Unia Europejska chce wzmocnienia bezpieczeństwa przy przetargach na budowę infrastruktury dla sieci 5G i stworzenia mapy chińskiej infrastruktury w krajach Wspólnoty.

Według “FT” za decyzją mają stać obawy dotyczące cyberszpiegostwa ze strony Państwa Środka. Gazeta wskazała przy tym na nasilające się ostrzeżenia i naciski na sojuszników płynące z Waszyngtonu. W ocenie dziennika niepokój Europy z powodu rosnącej dominacji Chin przybiera na sile również ze względu na przejęcie w 2016 r. przez chiński koncern Midea niemieckiej firmy Kuka produkującej roboty przemysłowe. Transakcja warta była 4,5 mld euro.

Według jednego z unijnych dyplomatów, chińska dominacja jest “dość poważnym problemem strategicznym dla UE”. “FT” wskazał, że wspólne wysiłki na poziomie unijnym muszą obecnie konkurować z silnym dążeniem rządów poszczególnych krajów do niezależności w realizowaniu przetargów na budowę infrastruktury dla łączności 5G. W wielu państwach Huawei jest wiodącym dostawcą części i sprzętu do budowy tej sieci – podkreślił dziennik.

Obawy unijnych dyplomatów mają wynikać również z roli, jaką łączność nowej generacji będzie odgrywała w codziennym życiu obywateli państw członkowskich. Sieć 5G wykorzystywana będzie nie tylko do kontroli domowych urządzeń elektronicznych, ale także do obsługi infrastruktury krytycznej, takiej jak szpitale, sieci energetyczne czy sektor transportowy.

Władze w Tokio zatwierdziły w grudniu przepisy w praktyce wykluczające Huawei i ZTE z realizacji zamówień publicznych w Japonii. Decyzję umotywowano obawą o bezpieczeństwo informatyczne.

Rzecznik japońskiego rządu Yoshihide Suga zaznaczył, że nowe regulacje nie są wymierzone w żadne konkretne firmy, ale według agencji prasowej Kyodo w praktyce uniemożliwią one realizację zamówień publicznych dwóm największym chińskim producentom sprzętu telekomunikacyjnego. W przepisach nie wymieniono wprost nazw Huawei i ZTE, by nie szkodzić polepszającym się ostatnio relacjom z Chinami – ocenia japońska agencja.

„To niezwykle istotne, by nie zaopatrywać się w sprzęt, w którym wbudowane są złośliwe funkcje, w tym (umożliwiające) kradzież czy niszczenie informacji” – powiedział Suga na konferencji prasowej.

Rząd Australii poinformował w sierpniu ub.r., że zablokował możliwość tworzenia w tym kraju sieci komórkowej 5G (technologia mobilna piątej generacji) przez Huawei. Powołano się na względy bezpieczeństwa.

Australijskie władze uznały, że zaangażowanie w ten projekt firmy, która “prawdopodobnie” otrzymuje wytyczne od “obcego rządu” byłoby zbyt dużym ryzykiem. Tę prywatną chińską firmę założył w 1987 roku były major Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. W 2012 roku w raporcie Kongresu USA uznano, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa i ostrzeżono firmy telekomunikacyjne przed kupowaniem sprzętu Huawei.

Chińska firma zapewnia, że nigdy nie przekazałaby danych swych australijskich klientów chińskim agencjom szpiegowskim, ale rząd Australii uznał, że nie ma możliwości wyeliminowania takiego ryzyka.

Australia już w 2011 roku wykluczyła Huawei z możliwości brania udziału w przetargach na krajową infrastrukturę sieciową, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego.

W zeszłym roku think tank Australian Strategic Policy Institute (ASPI) wyrażał zaniepokojenie w powodu współpracy australijskich uniwersytetów z chińską armią. ASPI zwrócił uwagę, że chińscy naukowcy ukrywali swoje powiązania z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą (ChALW), by pracować w krajach zachodnich nad takimi dziedzinami jak pociski ponaddźwiękowe i technologie nawigacyjne. W jednym z artykułów na oficjalnej stronie internetowej organu prasowego ChALW określono takie działania sloganem: „zbierać pyłek w obcych krajach, by produkować miód w Chinach”.

Czeski Narodowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Cybernetycznego i Informatycznego (NUKIB) ostrzegł w grudniu, że oprogramowanie i sprzęt Huawei oraz ZTE stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa.

„Do wydania ostrzeżenia przyczyniła się nasza wiedza, w tym o działaniach naszych partnerów i ustalenia naszych sojuszników. Głównym problemem jest prawne i polityczne środowisko w Chińskiej Republice Ludowej (…). Chińskie prawo wymaga od prywatnych firm działających w Chinach m.in. współpracy w działalności wywiadowczej i dlatego dopuszczanie ich do systemów, które mogą być kluczowe dla funkcjonowania państwa, może oznaczać zagrożenie” – powiedział agencji CTK szef NUKIB Duszan Navratil. Dodał, że ostrzeżenie wydano także dlatego, że Chiny na terenie Czech prowadzą aktywne działania wywiadowcze, o czym wcześniej informował służby.

Szef brytyjskiego wywiadu zagranicznego MI6 Alex Younger ostrzegł w grudniu w rzadkim przemówieniu publicznym, że Wielka Brytania jest zmuszona do coraz bardziej wymagającej rywalizacji technologicznej z konkurencyjnymi potęgami światowymi, m.in. Rosją i Chinami.

Younger zaznaczył, że brytyjskie służby muszą “szybciej znajdować innowacje” niż rywale, aby móc odpowiadać na działania wynikające z rosnących możliwości technologicznych konkurencyjnych sił.

Szef MI6 powiedział, że “był świadkiem tego, jakie szkody mogą wyrządzić nowe technologie, jeśli trafią w ręce wyszkolonego przeciwnika, który nie jest powstrzymywany przez jakiekolwiek poczucie moralności”. W tym kontekście wspomniał m.in. o ryzyku cyberataków na kluczową infrastrukturę państwową lub podejmowania prób dezinformowania opinii publicznej.

Younger ostrzegł przed rosnącą rolą państw Azji, w tym Chin i firmy Huawei, która pracuje nad technologią mobilną 5G. “Musimy zdecydować, do jakiego stopnia czujemy się z komfortowo z tym, że Chińczycy będą mieli kontrolę nad tymi technologiami i platformami” – powiedział.

Szef MI6 zaznaczył w tym kontekście, że “w Chinach mają inne ramy prawne i etyczne, które sprawiają, że mogą używać i manipulować danymi na skalę, o której my tylko możemy pomarzyć”.

W odniesieniu do europejskich obaw o bezpieczeństwo współpracy z Huawei przy realizacji inwestycji związanych z rozwojem sieci 5G Pekin oświadczył w grudniu, że kroki na poziomie rządów państw, mające na celu “obstrukcję w normalnym działaniu firm”, byłyby czymś “niedorzecznym”. Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało też inne kraje do “zapewnienia uczciwego, przejrzystego i wolnego od uprzedzeń środowiska dla inwestycji chińskich firm, a także dla ich działania i współpracy z nimi”.

Departament Stanu USA wydał w tym miesiącu ostrzeżenie dla amerykańskich obywateli podróżujących do Chin, by zachowali zwiększoną ostrożność z powodu “arbitralnego egzekwowania lokalnych przepisów”.

Ostrzeżenie wystosowano w czasie, gdy trwa konflikt dyplomatyczny między Chinami a Kanadą w związku z zatrzymaniem w grudniu przez władze chińskie dwóch obywateli kanadyjskich. Pekin utrzymuje, że były dyplomata Michael Kovrig oraz biznesman Michael Spavor stanowili zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Jak się podejrzewa, prawdziwym powodem ich zatrzymania może być jednak chęć odwetu na władzach kanadyjskich za aresztowanie 1 grudnia dyrektor finansowej firmy Huawei Technologies, Meng Wanzhou. Została ona aresztowana na wniosek USA, które podejrzewają ją o łamanie sankcji nałożonych na Iran. (PAP)

2019-01-11 14:54 (PAP) KE będzie w kontakcie z polskimi władzami ws. aresztowanych Chińczyka i Polaka (opis)

Będziemy w kontakcie z polskimi władzami w celu uzyskania informacji w sprawie aresztowania podejrzanych o szpiegostwo Chińczyka i Polaka – oświadczyła w piątek rzeczniczka Komisji Europejskiej Maja Kocijanczicz.

“Dotarły do nas informacje o aresztowaniu (podejrzanych o szpiegostwo Polaka i Chińczyka – PAP). Będziemy w kontakcie z polskimi władzami w tej sprawie” – powiedziała na konferencji rzeczniczka. Dodała, że nie zamierza też spekulować na temat tej sprawy.

2019-01-11 08:52 (PAP) Ambasador Chin zarzucił Kanadzie i jej sojusznikom, że są „białymi rasistami”

Aresztowanie dwóch Kanadyjczyków w Chinach to odwet za zatrzymanie wiceprezes Huawei Meng Wanzhou – przyznał ambasador Chin w Kanadzie. Zarzucił Kanadzie i jej sojusznikom, że są „białymi rasistami”.

Kanada dołączyła do grona państw pozostających w sporze z Chinami, a kanadyjskie media komentują artykuł napisany przez ambasadora Chin Lu Shaye i opublikowany w ottawskim „The Hill Times”. Znalazły się w nim oskarżenia o „aroganckie” stosowanie przez świat zachodni „podwójnych standardów”, o rasistowskie zachowania, a także ataki na swobodę opinii i wolne media. To już drugi bogaty w epitety tekst Lu w kanadyjskiej prasie.

Do uwolnienia aresztowanych w grudniu Michaela Kovriga i Michaela Stavora, jakoby zagrażających bezpieczeństwu narodowemu Chin, wezwały już USA, Unia Europejska, Australia, własne oświadczenia wystosowały Francja, Niemcy i Wielka Brytania, a ostatnio także Estonia, Holandia, Litwa i Łotwa. Lu nazwał sojuszników Kanady „garstką zachodnich krajów”.

Przywoływani przez agencję Canadian Press eksperci i analitycy oceniają, że tak ostry język u przedstawiciela chińskich władz wskazuje, że „Kanada trafiła w czuły punkt komunistycznego rządu swoimi wysiłkami na rzecz uzyskania międzynarodowego poparcia dla swoich więzionych obywateli”.

Kovrig i Stavor zostali aresztowani, gdy Kanada w związku z wnioskiem ekstradycyjnym USA zatrzymała na początku grudnia wiceprezes Huawei Meng Wanzhou. Meng, której USA zarzucają łamanie międzynarodowych sankcji wobec Iranu, została zwolniona z aresztu za poręczeniem majątkowym i czeka na rozpatrzenie wniosku ekstradycyjnego przez sąd. Kovrig i Stavor są przetrzymywani w areszcie. Jak podawały kanadyjskie media, poddawani są częstym przesłuchaniom oraz trzymani w ustawicznie oświetlonych pomieszczeniach.

Według agencji Reutera wniosek ekstradycyjny Meng dotyczy powiązań Huawei z dwiema firmami – jedna to Skycom Tech Co. Ltd, sprzedawca wyposażenia telekomunikacyjnego w Teheranie, a druga to właściciel tejże firmy, Canicula Holdings Ltd., holding zarejestrowany na Mauritiusie. USA zarzucają Meng, że fałszywie twierdziła, iż firmy te są niezależne od Huawei. Dokumenty rejestracyjne, do których Reuters uzyskał dostęp w Iranie i Syrii, świadczą o bliskich związkach Huawei ze Skycom Tech i Canicula, np. obecność chińskich menedżerów Huawei we władzach Skycom Tech.

W środę premier Kanady Justin Trudeau rozmawiał telefonicznie z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Tusk napisał na Twitterze, że „zarówno Kanada, jak i UE uważają, iż rządy prawa są podstawą światowego porządku. UE wzywa do uwolnienia kanadyjskich obywateli zatrzymanych w Chinach”. Trudeau podziękował za „wsparcie i rozmowę o wspólnym zaangażowaniu na rzecz praw człowieka i praworządności”.

Wcześniej – w poniedziałek – Trudeau rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem, a komunikat po tej rozmowie głosił, że liderzy dyskutowali o wniosku ekstradycyjnym w sprawie Mend i „ponownie podkreślili znaczenie poszanowania niezależności sądów i praworządności”.

Tego samego dnia szef rządu kanadyjskiego rozmawiał też z premierem Japonii Shinzo Abem; obaj politycy podkreślili „wagę poszanowania i pozostawania w zgodzie ze sprawiedliwością i praworządnością” – podał dziennik „The Globe and Mail”.

Jak poinformowało kanadyjskie MSZ (Global Affairs Canada), przedstawiciele konsularni Kanady spotkali się w czwartek z Kovrigiem i będą starać się o kolejne spotkania. Chińskie władze dopiero po raz drugi umożliwiły Kovrigowi rozmowę z kanadyjskimi urzędnikami. Również Stavor miał dwa takie spotkania. „Kanadyjski rząd jest głęboko zaniepokojony arbitralnym przetrzymywaniem przez chińskie władze tych dwóch Kanadyjczyków od ubiegłego miesiąca i nadal wzywa do ich niezwłocznego uwolnienia” – napisano w oświadczeniu.

W Chinach przebywa w tym tygodniu delegacja kanadyjskich parlamentarzystów, którzy mówili w mediach, że poruszali sprawę zatrzymanych Kanadyjczyków.

Jak podkreślał cytowany przez Canadian Press były ambasador Kanady w Chinach David Mulroney, prowokacyjne określenia w tekście ambasadora mogą być dowodem na to, że międzynarodowa krytyka wobec Chin zaczyna być w tym kraju odczuwalna. Z kolei Fen Hampson z think tanku Centre for International Governance Innovation w Waterloo zwrócił uwagę, że Chiny osłabiają swoją pozycję, a „Chińczycy zawsze będą skarżyć się na podwójne standardy”. Dodał, że mówiąc o „białych rasistach”, Chiny podnoszą temperaturę sporu.

Według spisu powszechnego z 2016 r. Kanadyjczycy wywodzą się z ponad 250 grup etnicznych. W 2016 r. na ponad 35 mln Kanadyjczyków 1,8 mln osób, czyli ponad 5 proc., pochodziło z Chin.

Wątków jest tak dużo, że nie będę ich komentował szczegółowo. Zmęczony po całym dniu jestem, a już o komuszych knowaniach mówiłem dzisiaj w programie IPP TV:

Sprawa moim zdaniem niezwykle poważna i kto wie, może po niej będzie jakieś poważniejsze trzęsienie na scenie politycznej. Najwyższy czas przepędzić z rządu stronników chińskich komunistów mówiących o sobie patriotyczna prawica.

2019-01-14 13:56 (Reuters,EFE/PAP) Chiny wzywają do zaprzestania fabrykowania informacji na temat Huawei

Chiny, odnosząc się do zatrzymania w Polsce pod zarzutem szpiegostwa pracownika koncernu Huawei, wezwały w poniedziałek inne państwa, by zaprzestały “fabrykowania” fałszywych informacji na temat tej firmy.

“Ta sprawa jest indywidualnym przypadkiem. Mamy nadzieję, że polska strona w tej sprawie umożliwi wszelki dostęp konsularny zgodnie z prawem i regulacjami do osoby, której ona dotyczy, oraz zapewni przysługujące jej prawa” – oświadczyła rzecznika chińskiego MSZ Hua Chunying.

Hua, zapytana o możliwość ograniczenia przez Polskę używania produktów Huawei w administracji i agencjach rządowych, broniła firmy. “Jedynie dysponując faktami i dowodami możemy wiedzieć, które firmy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa. Sądzę, że o reputacji Huawei świadczy uznanie ze strony jej partnerów. Wzywamy wszystkie zaangażowane strony do zaprzestania bezpodstawnych fabrykacji i nieuzasadnionych restrykcji w stosunku do Huawei i innych chińskich przedsiębiorstw i stworzenia uczciwego i dobrego klimatu do wzajemnych inwestycji i normalnej współpracy między firmami z obu stron” – powiedziała.

“Używanie kwestii bezpieczeństwa do zakłócania, utrudniania bądź ograniczania normlanej współpracy między przedsiębiorstwami na końcu uderzy w interesy tego, kto tak robi” – ostrzegła rzeczniczka.

W piątek polskie władze poinformowały o aresztowaniu pod zarzutem szpiegostwa dwóch osób: chińskiego pracownika firmy Huawei oraz byłego pracownika Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W sobotę Huawei poinformował o zwolnieniu z pracy Weijinga W., dodając, że “jego działania nie są związane z firmą”. Polskie władze z kolei podały, że zarzuty dotyczą indywidualnych działań i nie mają bezpośredniego związku z Huawei.

Wokół Huawei narasta w ostatnich miesiącach coraz więcej kontrowersji. Stany Zjednoczone uważają, że sprzęt tej firmy może być używany przez władze chińskie do szpiegowania i ograniczają jej dostęp do amerykańskiego rynku. Podobne wątpliwości zaczynają mieć też niektóre państwa europejskie. Sprawa nabiera szczególnego znaczenia z związku z tym, że część państw przymierza się do rozpisania bądź rozstrzygnięcia przetargów na sieci 5G i w niektórych dyskutowana jest kwestia wykluczenia z nich Huawei.

Firma Huawei jest największym na świecie producentów sprzętu telekomunikacyjnego.(PAP)