Broń i Bóg: coraz więcej amerykańskich kościołów ewangelicznych chce mieć uzbrojoną ochronę

Kiedy Chris Crews przygotowuje się do wyjścia do kościoła w niedzielę, robi to według planu. Wstaje wcześnie, zakłada niedzielne ubranie: koszulę i dżinsy. A potem, przed wyjściem z domu z żoną i dwójką dzieci, zapina do pasa na prawym biodrze broń: 9mm lub .45.

„Nie wychodzę z domu bez broni”, mówi Chris. „Jak w tej starej reklamie American Express: Z domu się bez niej nie ruszam”.

47-letni Crews jest członkiem zespołu zajmującego się bezpieczeństwem w 300-osobowym kościele zielonoświątkowym Ava Assembly of God w Ava w Missouri. Kościół nie wynajmuje płatnej ochrony, ale w sprawach swojego bezpieczeństwa polega na 18 członkach kongregacji. Żaden z tego zespołu nie jest opłacany, a każdy nosi przy sobie broń krótką.

Zespół ten powstał 18 miesięcy temu, po tym jak pastor kościoła, Buddy Boyd, otrzymał groźby związane z konfliktem w jednej z rodzin swojej kongregacji.

W odpowiedzi na te groźby oraz na rosnące obawy przed strzelaninami, jeden z członków kościoła zaproponował utworzenie zespołu zajmującego się ochroną. Boyd szybko się na to zgodził.

„Czasy się zmieniły”, mówi Boyd. „Troską numer jeden jest dzisiaj chronienie członków naszego kościoła”.

Ochotnicza grupa pilnująca bezpieczeństwa w kościele Assembly of God to jeden z setek przykładów takich zespołów, utworzonych w ostatnich latach przez kościoły i synagogi dla bezpieczeństwa swoich członków. Według firm ochroniarskich i organizacji non-profit, które specjalizują się w szkoleniach z zakresu bezpieczeństwa skierowanych do instytucji religijnych, rosnąca liczba takich grup zbiega się z głośnymi atakami, które pokazały bezbronność miejsc kultu.

Carl Chinn, założyciel Faith Based Security Network, organizacji non-profit, która oferuje doradztwo wspólnotom religijnym powiedział, że zna ponad 1000 ochotniczych grup zajmujących się ochroną w Stanach Zjednoczonych. 200 z nich, reprezentujących 34 stany, zarejestrowało się w jego organizacji w ostatnich 11 miesiącach. Większość z tych grup ma uzbrojonych członków.

Wile z nich powstało w bezpośredniej reakcji na śmiercionośne ataki na miejsca modlitwy, takie jak strzelanina w Emanuel AME Church w Charleston w Południowej Karlinie w 2015 roku (9 ofiar śmiertelnych), masakra w Sutherland Springs First Baptist Church w Teksasie w 2017 roku (26 ofiar), czy październikowa strzelanina synagodze Tree of Life w Pittsburghu (12 ofiar śmiertelnych).

„Po takim ataku zawsze następuje wzrost zainteresowania formowaniem takich grup jak i zwiększaniem bezpieczeństwa” powiedział Chinn.

Większość stanów zezwala obecnie na noszenie broni w ukryciu w miejscach modlitwy, choć wiele stanów, takich jak Missouri, gdzie znajduje się kościół Ava Assembly of God, wymaga od członków wspólnot wcześniejszej zgody od przywódców swojej grupy religijnej.

Od 2013 roku, co najmniej siedem stanów poluźniło restrykcje co do wnoszenia broni do miejsc kultu religijnego. (…) Na przykład w Południowej Dakocie członkowie kościołów mogą wnosić do kościołów broń nawet na obozach szkolnych, gdzie zwykle na broń się nie pozwala. Nie dalej jak w zeszłym tygodniu senat Wirginii wydał ustawę pozwalającą członkom wspólnot legalnie wnosić broń do kościołów.

Niezależnie od kwestii prawnych, broń nie jest wszędzie mile widziana. Zarówno Mormoni jak i Metodyści wydali oświadczenia uznające broń jako niewłaściwą w miejscach kultu, zaś archidiecezje katolickie, od St. Louis do Atlanty głośno sprzeciwiają się obecności broni w swoich budynkach kościelnych.

„Ludzie zdali sobie sprawę, że nie mogą uważać dzwonienia na numery alarmowe za wystarczający plan bezpieczeństwa. Wiedzą, że trzeba czegoś więcej”, powiedział Chinn.

„Nie można pójść do kościoła, usiąść wewnątrz i myśleć, że to co jest na zewnątrz cię nie dotknie”, powiedział Crews. „Większość z nas to przeciętni Amerykanie, którzy polują, łowią ryby i chcą chronić innych’, dodał. „W naszym zespole są dyrektorzy, rolnicy i nauczyciele”.

Mężczyźni (w zespole nie ma kobiet), pracują w grupach po trzech w każdy niedzielny poranek zgodnie z harmonogramem rozsyłanym co sześć tygodni. Dwóch mężczyzn znajduje się blisko wejścia, pełniąc również funkcję witających przychodzących do kościoła. Trzeci mężczyzna stoi z przodu kościoła, blisko pastora. W środowe wieczory, uzbrojony ochotnik jest na miejscu w czasie spotkań modlitewnych młodzieży i dorosłych.

„50 lat temu można było mówić, że broni nie wnosi się do kościoła”, powiedział Trampus Taylor, 49-letni szef policji w Sparta w Missouri, który też zapoczątkował zespół chroniący kościół w Ava Assembly of God. „Strzelaniny może się zdarzyć wszędzie”.

Zdaniem pastora Boyda ochotnicze zespoły ochrony mają sens ekonomiczny, ponieważ małych kościołów podobnych do jego nie stać na wynajęcie profesjonalnych ochroniarzy czy policjantów po służbie. „Bez ochotników trudno byłoby w naszych warunkach zapewnić tego rodzaju bezpieczeństwo co tydzień. Jesteśmy dobre chronieni i to daje nam wielkie poczucie bezpieczeństwa”.

Członkowie zespołu ochrony kościoła pastora Boyda przechodzą regularne szkolenia, w tym taktyczne.

 

Zdaniem Michaela Deansa, który w służbach ochrony porządku publicznego przepracował 48 lat „opinia publiczna byłaby zdumiona, ile dzieje się poza sceną w kościołach – od kłótni małżeńskich po nękanie pastorów czy możliwość porywania dzieci w sprawach o opiekę”.

Jimmy Meeks, emerytowany policjant, a obecnie pastor, właściciel firmy organizującej szkolenia w zakresie ochrony „Sheepdog Seminars”: „Jeśli twój kościół stać na profesjonalną ochronę, to za wszelką cenę zorganizuj ją. Wiele kościołów jednak ledwie stać na rachunki na prąd, więc muszą wziąć sprawy w swoje ręce”. Zdaniem Meeksa, choć idea mieszania broni z Bogiem niektórych denerwuje, to ludzie, którzy nie widzą potrzeby broni w kościołach nie chcą uznać realiów. „Kościoły to łatwe cele”, mówi, dodając że budynki kościelne mają wiele wejść i prowadzą politykę otwartych drzwi przyjmując wszystkich, również tych o niezrównoważonej psychice.

Decyzja o zezwoleniu członkom kongregacji na noszenie broni może powodować napięcia. W Beth Yeshurun w Houston, największej konserwatywnej synagodze w Stanach Zjednoczonych, debatowano nad taką decyzją przez lata. Niektórzy martwili się, że jeśli kobiety będą nosiły broń w torebkach, to dzieci będą mogły po nią sięgnąć.

Jerrad Bloom, przełożony synagogi: „Myślałem, że broń raczej spowoduje problemy niż kogoś uratuje”. Jednak po strasznej masakrze w synagodze Tree of Life lepiej zrozumiał kwestię uzbrojenia członków kongregacji, twierdzi Bloome.

 

„Uważam, że masakra w Pittsburghu była pobudką dla wspólnoty żydowskiej. Wiedzieliśmy, że to może się wydarzyć, ale ludzie w większości myśleli: To przecież miejsce modlitwy, to nie może się tu zdarzyć. Teraz wiemy, że może”.

Córka pastora Franka Pomeroya była jedną z ofiar masakry w Sutherland Springs w Teksasie w 2017 roku. Pomeroy powiedział, że czuł się w kościele bezpieczny, ponieważ nosił przy sobie broń i wiedział, że kilku innych uzbrojonych członków wspólnoty będzie mogło obronić kościół na wypadek strzelaniny. Ponieważ jednak nie było formalnego planu, w dniu strzelaniny nie było na nabożeństwie żadnego z uzbrojonych członków kościoła, włączając w to pastora Pomeroya.

„Myśleliśmy, że jesteśmy przygotowani. Tak jednak nie było”, powiedział pastor.

Od tamtego czasu kościół zainwestował w kamery i radia oraz wprowadził skrupulatny plan dla ochotników, którzy noszą broń, zarówno na widoku, jak i ukrytą, podczas nabożeństw.

„Nie ma wersetu, który mówi, że mamy trzymać broń poza kościołem. Pismo mówi za to, że mamy chronić owce”, mówi pastor Pomeroy.

(źródło nbcnews.com opracowanie Paweł Machała)

Ależ ci Amerykanie mieszają zdaniem wielu niemieszalne sprawy. Bóg i broń – to dla wielu skrajne i nie do połączenia ze sobą. A jednak Amerykanie to ze sobą mieszają. Podoba mi się to mieszanie. 🙂

Moim skromnym zdaniem to Amerykanie mają rację. To oni opatentowali w dzisiejszych czasach najlepszy dostęp do broni w Drugiej Poprawce i to im wierzę. Nie wierzę tym co to nie chcą łączyć wzniosłych idei z dostępem do broni palnej.

Wiem, że temat na dzisiaj nie jest specjalnie ciekawy, bo wszyscy mówią jak to prezes PiS buduje dwie wierze, K-Towers w Warszawie 🙂