Każda zdemoralizowana władza ma taką cechę, że dba głównie o siebie – wyraźnie to dostrzegam w Polsce
- Autor: Andrzej Turczyn
- 21 lutego 2019
- Brak komentarzy
2019-02-21 15:35 (PAP) KGP: w tym roku kilkadziesiąt osób zatrzymanych za groźby m.in. wobec polityków (opis)
Od początku roku policjanci w całym kraju zatrzymali kilkadziesiąt osób podejrzanych o kierowanie gróźb pod adresem m.in. polityków i samorządowców oraz takich, które nawoływały do popełnienia zbrodni – poinformował w czwartek rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka.
Ciarka przekazał, że policjanci w całym kraju odnotowali w tym roku wzmożoną liczbę zgłoszeń od obywateli, dotyczących obraźliwych wpisów internetowych, gróźb kierowanych telefonicznie i publicznego znieważania.
“Były zgłoszenia dotyczące nawoływania do popełnienia przestępstwa w stosunku do prezydentów, przedstawicieli administracji publicznej, samorządowców, polityków z różnych ugrupowań politycznych. Były też osoby, które pochwalały popełnienie takiego przestępstwa” – podał rzecznik KGP.
Takimi zgłoszeniami zajmowały się komendy wojewódzkie oraz policjanci z Biura do Walki z Cyberprzestępczością KGP, które koordynuje działania wydziałów w całym kraju. Od początku roku w związku z kierowaniem gróźb zatrzymano kilkadziesiąt osób. 20 z nich zostało ustalonych, a następnie zatrzymanych dzięki specjalistom od zwalczania cyberprzestępczości. Były to osoby, które przestępstw dokonały za pośrednictwem internetu – najczęściej na portalach społecznościowych, forach oraz za pośrednictwem komunikatorów.
“Po przekazaniu prokuraturze zgromadzonych w tych sprawach materiałów dowodowych zatrzymani usłyszeli zarzuty. Decyzją sądów cztery osoby zostały tymczasowo aresztowane, a wobec sześciu pozostałych zastosowano dozory, poręczenia majątkowe, zakazy utrwalania i rozpowszechniania treści wideofonicznych za pośrednictwem Internetu” – podaje KGP.
Zwróćcie uwagę na wydźwięk tej informacji, na przekonanie jakie ma ona wywołać u odbiorców. Ona pokazuje, że służby i to na całkiem wysokim szczeblu dbają o… no właśnie o kogo? Moim zdaniem ta depesza pokazuje, że służby dbają głównie o bezpieczeństwo polityków, ja ich nazywam pieszczotliwie kacykami.
Mamy zatem dość stanowcze działania służb państwa w związku z groźbami. Stanowcze działania dają politykom jakąś gwarancję bezpieczeństwa. Raz łobuzy są zidentyfikowane, a dwa jest odstraszanie, pokazywanie publiczne, że za grożenie politykom można nawet trafić do aresztu, z całą pewnością na chuliganów jakoś oddziałuje.
W tym samym czasie, zapewniam, że taka sama ochrona nie jest gwarantowana zwykłym obywatelom. Widzę to po prowadzonych przeze mnie sprawach. Groźby całkiem realne, ale skierowane wobec zwykłych ludzi, nawet namiastki działań opisanych powyżej nie powodują.
W tym samym czasie obywatel Polski nie ma szans, nie może nawet pomyśleć, na zagwarantowanie sobie samemu odstraszania i bezpieczeństwa. Żaden zwykły Polak chodzący po ulicy nie ma najmniejszych szans na uzyskanie łaski władzy i uzyskania pozwolenia na broń do obrony własnej. To rodzaj pozwolenia zagwarantowany dla uprzywilejowanych.
Wszystko to razem wzięte prowadzi mnie do przekonania, że żyjemy w skrajnie już zdemoralizowanym systemie społecznym i systemie sprawowania władzy. Z uwagi na to, że wykolejenie zostało wprowadzone już dawno, kolejne pokolenia rodzą się w tym zgniłym systemie, to niewielu ten stan dostrzega. Nie ma odniesienia do normalności, Polacy myślą, że to co ich otacza jest zupełnie normalne. Chociaż można się zgodzić z tym, że jest to normalne, w tym znaczeniu, że występuje powszechnie, to jest to odwrócenie stanu jaki powinien istnieć.
Emanacja siły państwa – służby – reagujące przede wszystkim w interesie polityków oznacza, że każdy kto się narazi kaście politycznych panów może wpaść w zainteresowanie służb państwa. To sytuacja niebezpieczna dla naszej egzystencji. No cóż. Tak sobie wybieramy, tak mieć będziemy.
To wszystko razem wzięte nazywa się socjalizm, a ten w swoim programie ma zapisane to, że prędzej czy później będzie strzelał do zwykłych ludzi. O tym przekonywałem wczoraj na przykładzie Francji, wspominając też Wenezuelę.