Pistolet Glock – jeden bałwan zgubił, drugi bałwan zabrał i odjechał
- Autor: Andrzej Turczyn
- 21 lutego 2019
- Brak komentarzy
2019-02-21 17:57 (PAP) Wielkopolskie/ Ochroniarz zgubił broń na stacji benzynowej, odnaleziono ją we Wrocławiu
Służbową broń, pistolet Glock 17 wraz z ostrą amunicją pozostawił na stacji benzynowej w Mieścisku pracownik jednej z firm ochroniarskich. Policjanci z Wągrowca komunikaty o zgubionej broni rozesłali po całym kraju. Broń udało się odnaleźć we Wrocławiu.
Jak tłumaczył w czwartek sierż. sztab. Dominik Zieliński z KPP w Wągrowcu, broń zaginęła w środę późnym popołudniem.
“Do wągrowieckiej jednostki policji wpłynęło zgłoszenie o utracie broni palnej. Do zdarzenia doszło w miejscowości Mieścisko. Tam na stacji benzynowej pracownik jednej z firm ochroniarskich pozostawił broń służbową, pistolet Glock 17 wraz z ostrą amunicją” – podkreślił Zieliński.
Ochroniarz o tym, że nie ma przy sobie broni służbowej zorientował się kilka godzin później. “Po sprawdzeniu toalety, gdzie broń miała się znajdować, jasne było, że ktoś ją stamtąd zabrał. Rozpoczęły się intensywne poszukiwania. Policjanci w trybie alarmowym rozpoczęli czynności służbowe. Analizowane materiały monitoringu przemysłowego pozwalały na uzyskanie informacji o osobach, które przyjechały na stację benzynową” – dodał.
Policjanci z Wągrowca powiadomili o swoich ustaleniach jednostki policji w całym kraju. Powiadomiona została również Straż Graniczna, ponieważ ustalono, że jeden z pojazdów miał ukraińskie numery rejestracyjne.
“Po kilku godzinach i wytężonej pracy służb policjanci odzyskali utraconą broń. Mężczyzna, który ją zabrał to 54-letni mieszkaniec Sulechowa w powiecie zielonogórskim. Zatrzymali go policjanci z komisariatu Wrocław-Rakowiec. Ujawniono przy nim poszukiwaną broń” – wskazał Zieliński.
Pamiętacie zakazy noszenia i przenoszenia broni, które MSWiA tak chętnie ogłasza jak jest jakaś wizyta czy spęd? Żeby posiadacz broni nie zgubił broni i terrorysta jej nie znalazł. Jest taki mały myk. Te zakazy nie dotyczą policjantów i … ochroniarzy. https://t.co/tgJnpBuc0R
— Andrzej Zdzitowiecki (@AZdzitowiecki) February 21, 2019
Cóż to było za posiedzenie w tym kiblu, że aż Glocka trzeba było kłaść na parapet, a po wszystkim zapomnieć go zabrać?! Nawet nie próbuje sobie tego wyobrazić 🙂
Jak widzicie beztroska czasem może być bardzo nieprzyjemna w skutkach. Pan co zgubił Glocka w mojej ocenie może załapać się na zarzut z art. 263§4 kodeksu karnego:
Kto nieumyślnie powoduje utratę broni palnej lub amunicji, która zgodnie z prawem pozostaje w jego dyspozycji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
To bardzo wredny przepis, gdyż wiąże się on z prawnym obowiązkiem swego rodzaju złożenia zawiadomienie na samego siebie. Zgodnie z art. 25 ustawy o broni i amunicji Posiadacz broni w przypadku jej utraty jest zobowiązany niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin od chwili stwierdzenia utraty broni, zawiadomić o tym Policję albo Żandarmerię Wojskową. Niedopełnienie tego obowiązku jest zagrożone odpowiedzialnością za popełnienia wykroczenia (art. 51 ust. 1 pkt 2 ustawy o broni i amunicji).
Otrzymanie zawiadomienia o utracie broni palnej przez jej posiadacza skutkuje dla organu Policji, działającego zgodnie z zasadą legalizmu, koniecznością wszczęcia postępowania karnego, gdyż utrata może wiązać się z popełnieniem czynu zabronionego. Badaniu podlega, czy zachowanie posiadacza broni palnej nie wyczerpało znamion czynu z art. 263§4 kk.
Zatem zgubienie broni, czy jak mówi przepis, nieumyślna utrata, sprawia, że kto tego się dopuścił ma przegwizdane. Lepiej nie gubić broni.
Utrata broni palnej może nastąpić np. przez jej zgubienie, pozostawienie w miejscu, w którym nie powinna ona pozostawać, lub na skutek nieodpowiedniego zabezpieczenia miejsca jej przechowywania i w konsekwencji dokonania kradzieży przez inną osobę. Przez utratę rozumieć pozbawienie władztwa nad bronią połączone z całkowitą lub czasową niemożnością jej odzyskania. Nie ma przy tym znaczenia, czy przedmioty te objęła we władanie inna osoba, czy też nie. Przepis jest tak pojemny, że wszystko tam wejdzie.
Pan co zabrał pistolet i sobie pojechał, będzie miał zaś kłopoty z tego powodu, że wpadł na pomysł posiadania broni palnej. Oczywiście będzie wyjaśniał organom policji, że wziął i chciał oddać, a bardzo się spieszył, więc kilka godzin mu zeszło. Szczerze pisząc nie przypuszczam, aby mu ktoś uwierzył.
W podsumowaniu jeden bałwan pistolet zgubił, drugi bałwan zabrał i odjechał, obaj będą mieli nieciekawie.
A tak poza tym, to amunicja do Glocka wcale nie jest ostra, jest tępa, zaokrąglona – jak ja nie znoszę tego głupawego określenia “ostra amunicja”.