Milicja Obywatelska posłusznym pozwolenia na broń daje i nieposłusznym władzy odbiera
- Autor: Andrzej Turczyn
- 3 marca 2019
- Brak komentarzy
2019-02-28 09:11 (PK/PAP) PK: były Komendant Wojewódzki MO w Krośnie oskarżony o stosowanie represji i prześladowań (komunikat)
– PK informuje:
Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie oskarżył Mariana O. – byłego Komendanta Wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Krośnie.
Marian O. został oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznej stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości. Polegała ona na stosowaniu, w latach 1981–1988 w Krośnie, represji i innych poważnych prześladowań wobec Romualda M., który wyrażał zamiar utworzenia NSZZ “Solidarność” w Milicji Obywatelskiej.
Działania Mariana O. polegały na przekroczeniu przysługujących mu uprawnień oraz złośliwym i uporczywym naruszaniu praw pracowniczych pokrzywdzonego wynikających ze stosunku pracy i ubezpieczenia społecznego. Celem oskarżonego było nakłonienie Romualda M. do zaniechania tworzenia związku zawodowego w milicji m.in. groźbą dyscyplinarnego zwolnienia ze służby. Kiedy tego celu nie osiągnął, doprowadził do dyscyplinarnego zwolnienia pokrzywdzonego z pracy oraz cofnięcia mu pozwolenia na broń.
Marian O. nakłaniał, poprzez podległych sobie funkcjonariuszy, Dyrekcję Zakładu Rolno–Przemysłowego “Igloopol” w Smolniku do zmiany stanowiska i miejsca pracy pokrzywdzonego, a następnie zwolnienia go z tego zakładu pracy. Doprowadził do wstrzymania Romualdowi M. wypłaty renty inwalidzkiej na mocy decyzji o utracie prawa do milicyjnej renty inwalidzkiej.
Ponadto oskarżony nakłaniał pokrzywdzonego do opuszczenia przyznanego mu mieszkania i ostatecznie doprowadził do wydania decyzji o uchyleniu przydziału tego lokalu mieszkalnego.
Czyn zarzucany oskarżonemu zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)
Milicjant zwalczał milicjanta, to pierwsze spostrzeżenie. No przecież za komuny broń byłe nie dla Polaków, a dla aparatu opresji i ucisku. Czasem nawet w wielkiej milicyjnej rodzinie są nieporozumienia i przez to my Polacy możemy zobaczyć prawdziwe mechanizmy działania tego systemu ucisku.
Drugie i najważniejsze spostrzeżenie jest takie, że broń jest dla posłusznych. Jak rencista milicjant przestał być posłuszny towarzyszom milicjantom to stracił przywilej. Przypominam, że zgodnie z obowiązującym wciąż i nieustannie orzecznictwem sądowym Posiadanie broni jest na gruncie naszego prawa przywilejem i wyróżnieniem będącym wyrazem zaufania organów państwa do obywatela.
Musicie poddani rozumieć towarzysza komendanta, że jak mu inny tow. milicjant chciał Solidarność zakładać w Milicji, to nie mógł dalej liczyć na zachowanie tego wyróżniającego panów nad poddanymi przywileju.
Moim zdaniem nic nie zrobią staremu komuchowi. Wykręci się jakoś, a to będzie się odwoływał, że posiadanie broni to był w tamtych czasach przywilej dawany i odbierany na zasadzie uznania tow. komendanta.
Tak czy inaczej sprawa warta odnotowania, bo widać na jej przykładzie bardzo ładnie, do czego prowadzi reglamentowanie prawa na broń w formie pozwoleń wydawanych przez organy milicji, a nie uznanie ich za prawo podstawowe, które powinno być niezależne od woli rządu/państwa.