W Nowej Zelandii mordował 1 (jeden) człowiek, a konsekwencjami lewicowy rząd obciąży 1,5 mln (półtora miliona) przestrzegających prawa obywateli

2019-03-18 07:49 (AP,Reuters/PAP) Nowa Zelandia/ Po zamachu w Christchurch premier zapowiada nowe prawo o dostępie do broni

Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern zapowiedziała w poniedziałek, że wkrótce ogłosi plany reformy prawa regulującego dostęp do broni palnej. Powodem tej decyzji jest najgorsza w historii kraju strzelanina w Christchurch, w której zginęło 50 osób.

“W ciągu 10 dni od tego strasznego aktu terroru ogłosimy reformy, które w moim przekonaniu zwiększą bezpieczeństwo naszej społeczności” – oświadczyła Ardern na konferencji prasowej. Wcześniej ogólną decyzję w tej sprawie podjął jej rząd; w najbliższym czasie ustalane mają być szczegóły.

Sprawca strzelaniny w dwóch meczetach, 28-letni Australijczyk Brenton Tarrant, w sobotę usłyszał zarzut zabójstwa. Pozostaje w areszcie bez prawa wyjścia za kaucją i 5 kwietnia ma się pojawić w sądzie, gdzie według policji najprawdopodobniej zostaną mu postawione kolejne zarzuty.

Tymczasem właściciel jednego z nowozelandzkich sklepów z bronią David Tipple powiedział, że Tarrant przez internet zaopatrzył się u niego w cztery sztuki broni i amunicję, ale nie była to broń półautomatyczna o znacznej sile rażenia, jakiej mężczyzna użył w ataku.

Według jego słów Tarrant kupił w jego sklepie tylko broń palną kategorii A, która w Nowej Zelandii może obejmować broń półautomatyczną, ale z ograniczeniem do siedmiu strzałów. Na nagraniu wideo z ataku napastnik trzyma broń automatyczną z dużym magazynkiem.

Właściciel sklepu podkreślił, że zakupy broni nastąpiły po standardowej policyjnej weryfikacji Tarranta. “Nie wykryliśmy niczego podejrzanego, jeśli chodzi o tego właściciela licencji (na posiadanie broni). Kupował broń po raz pierwszy, miał niedawno wyrobione pozwolenie” – powiedział.

Po piątkowych atakach na dwa meczety w Christchurch w kraju podniosły się głosy apelujące o ograniczenie dostępu do niektórych rodzajów broni palnej.

W 5-milionowej Nowej Zelandii zarejestrowanych jest ok. 1,5 mln sztuk broni palnej. Osoba chcąca posiadać broń musi mieć ukończone 16 lat, a przypadku broni półautomatycznej 18 lat.

Radio New Zealand podało, powołując się na dane uzyskane od policji, że w 2017 roku zatwierdzono 99 proc. wniosków o wydanie zezwolenia na posiadanie broni. Obowiązujące obecnie przepisy nie pozwalają władzom na monitorowanie, ile sztuk broni posiada dany właściciel licencji.

Jak pisze Reuters, standardowa licencja na posiadanie broni kategorii A wydawana jest po policyjnej weryfikacji i prześwietleniu przeszłości osoby starającej się o taki dokument. Zezwolenie nie jest wymagane przy zakupie dużego magazynku, który po nielegalnych modyfikacjach może zostać użyty w tego rodzaju broni.

Również w poniedziałek premier Ardern jako pierwsza wpisała się do księgi kondolencyjnej wyłożonej tego dnia w stolicy kraju, Wellington. “W imieniu wszystkich Nowozelandczyków chcę powiedzieć, że wspólnie przeżywamy tę żałobę. Jesteśmy zjednoczeni. Oni (tj. ofiary – PAP) to my” – napisała szefowa rządu.

Szef nowozelandzkiej policji Mike Bush na poniedziałkowej konferencji prasowej powtórzył, że zdaniem śledczych Tarrant działał sam, choć mógł mieć wsparcie. “To bardzo, bardzo ważny wątek w śledztwie” – podkreślił Bush. (PAP)

W przypadku Nowej Zelandii mamy do czynienia z typowym pretekstem do zaatakowania ogromnej grupy przestrzegających prawa mieszkańców wyspy.

Kilkadziesiąt osób zamordował jeden człowiek, a konsekwencjami jego czynu lewicowe rządy chcą obciążyć półtora miliona przestrzegających prawa posiadaczy broni.

Już pisałem we wcześniejszym wpisie, że deklaracje zaostrzenia prawa do broni w Nowej Zelandii to realizacja oczekiwań zamachowca. Szczegóły we spisie pt. Władze Nowej Zelandii zapowiadają spełnienie postulatów mordercy z Christchurch przez zaostrzenie prawa do broni.

W swoim morderczym manifeście morderca z Nowej Zelandii przewidział co będzie, a nawet oczekiwał takiego skutku. Na zadane sam sobie pytanie czy jego akt nie spowoduje wezwań do likwidacji prawa do broni w Nowej Zelandii, odpowiada najpierw w kontekście Ameryki, a później Nowej Zelandii:

Zwolennicy broni palnej z Nowej Zelandii to banda żałosnych nieudaczników, którzy nie potrafią walczyć o swoje. Ich klęska była nieunikniona. Ja tylko ją trochę przyśpieszyłem.

Zatem pan Tarrant jedynie dał pretekst, z którego skorzystała lewicowa pani premier. Przy czym jakby byli umówieni, on zapowiedział, co będzie, ona tą zapowiedź zrealizowała.

Zachęcam do obejrzenia filmu, który w całości pokazuje atak na meczet. Nie trzeba być wielkim ekspertem od bezpieczeństwa aby zobaczyć, że wystarczyłby jeden prawy człowiek z czymś co strzela, a losy masowego mordu potoczyłby się zupełnie inaczej.

W internecie krąży informacja, że w drugim meczecie już tak łatwo mordercy nie poszło. Tam ktoś odpowiedział mordercy strzałami i ten… normalnie uciekł.

W Nowej Zelandii mamy zatem do czynienia ze zwyczajną lewicową reakcją na postępek jednego. Jeden zawinił, a odpowiedzialni są wszyscy posiadacze broni. Pomijam statystyczne zależności. Skoro w Nowej Zelandii jest półtora miliona posiadaczy broni to statystycznie jeden ile to jest zer po przecinku, aby wskazać udział procencie?

Zakazanie posiadania broni przyniesie efekt, że nie będzie masowych mordów? No oczywiście, że tak będą mówić, ale to będzie zwyczajna lipa. Tych masowych mordów i tak by nie było, tak jak nie było ich wcześniej, aż zdarzył się ten jeden.

A jak znowu zdarzy się jeden to jaki będzie wniosek? Czy taki, że zbyt łagodne zakazy wprowadzono, czy też taki, że żaden zakaz nie przeszkodzi mordercy w wykonaniu swojego zamiaru?

Morderca w swoim manifeście tak oto jak uzasadnił wybór broni palnej jako głównego narzędzia przestępstwa:

“Mogłem wybrać dowolną broń i skorzystać z dowolnych środków. Mogłem podstawić furgonetkę wypełnioną materiałami wybuchowymi. (…) Mogłem użyć gazu, ognia, ciężarówki, samolotu. Miałem multum możliwości i wszystkie potrzebne zasoby.

Broń palną wybrałem ze względu na efekt, jaki wywoła ona w dyskursie społecznym, DODATKOWĄ UWAGĘ MEDIÓW oraz ze względu na jej wpływ na debatę polityczną zarówno w USA, jak i w innych krajach świata. Stany Zjednoczone są podzielone na obóz zwolenników Drugiej Poprawki i obóz przeciwników. Mój atak jeszcze bardziej spolaryzuje amerykańskie społeczeństwo.”

Dlaczego ludzie tak bardzo zatracili rozum?

Nowa Zelandia jest daleko, ale przecież w Polsce znajdą się za moment zwolennicy głupoty pani premier i wpadną na pomysł, aby zakazać już dzisiaj przestrzegającym prawa Polakom posiadania broni, aby podobna do nowozelandzkiej tragedia nie zdarzyła się w Polsce.

Przecież w sprawie dostępu do broni nie ma dyskusji na argumenty, a na emocje, które lewa strona popiera krwawymi obrazkami zrobionymi przez wyznawców ich lewicowej ideologii. Tak, pan morderca Tarrant to wyznawca jakieś formy komunizmu i sam wprost to napisał w swoim manifeście, wskazując na Chiny jako państwo, które mu najbardziej odpowiada społecznie i politycznie. Więcej o tym we wpisie pt. Sprawca masakry z Christchurch używał legalnie posiadanej broni, a państwo które jest mu najbliższe politycznie i społecznie to komunistyczne Chiny.