Policyjna broń służbowa służy czasem do popełniania poważnych przestępstw – przykład ze Szczecina

2019-04-11 11:09 (PAP) Szczecin/ Półtora roku więzienia dla byłego policjanta, który śmiertelnie postrzelił kierowcę

Półtora roku więzienia i zakaz wykonywania zawodu na 9 lat dla byłego policjanta, który śmiertelnie postrzelił kierowcę. Sąd nie zgodził się na zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym.

Sąd uznał policjanta Krzysztofa O. winnym niedopełnienia obowiązków służbowych, a także przekroczenia uprawnień przez niezasadne użycie broni palnej wobec pokrzywdzonego i nieumyślne spowodowanie jego śmierci.

W sierpniu 2016 r. policjant Krzysztof O. podczas próby zatrzymania kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli, śmiertelnie go postrzelił. Funkcjonariusz twierdził, że najpierw oddał strzał ostrzegawczy, a później strzelił w kierunku pojazdu. Kierowca, który zginął na miejscu, był notowany za przestępstwa kryminalne, m.in. drogowe; stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu.

Jak wskazywali śledczy, 12 sierpnia 2017 r. podejrzany z drugim funkcjonariuszem został wyznaczony do patrolowania określonego rejonu miasta. O. z własnej inicjatywy i wbrew rozkazom nie objął wyznaczonego rejonu, ale podjął działania, które miały ustalić tożsamość mężczyzny kierującego seatem Ibizą, który dwa dni wcześniej odjechał z miejsca kontroli drogowej przed jej zakończeniem. O. z drugim policjantem udali się na ul. Rymarską, nie powiadamiając o tym dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

O. dostrzegł tam poszukiwany pojazd i zdecydował o zatrzymaniu kierującego. Ten jednak na widok policji zaczął uciekać. Podczas pościgu kontynuowanego pieszo – bez udziału drugiego policjanta – oskarżony użył broni palnej, zdaniem prokuratury – wbrew przepisom oraz przy braku należytej widoczności.

“Nie budzi jakichkolwiek wątpliwości stan faktyczny w tej sprawie. Oczywistym jest, że Cezary S., pokrzywdzony w niniejszej sprawie, dwa dni przed zdarzeniem nie zachował się w sposób prawidłowy, nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zbiegł z miejsca tej kontroli” – powiedziała sędzia Ewa Borucka, uzasadniając wyrok. Wskazała, że dwa dni później mężczyzna również zachował się nieprawidłowo, uciekając, gdy policjanci ponownie chcieli go skontrolować.

Jak powiedziała sędzia Borucka, należało ustalić, czy w tych konkretnych warunkach Krzysztof O. był uprawniony do użycia broni palnej. “Jest to środek przymusu o szczególnym charakterze, bardzo niebezpieczny i ustawodawca przewidział, jakie konkretnie warunki muszą być spełnione, aby funkcjonariusz publiczny mógł użyć tego środka przymusu” – zaznaczyła sędzia.

Zdaniem sądu, nawet po przyjęciu wersji oskarżonego, który bronił się, mówiąc, że samochód kierowany przez Cezarego S. “napierał na niego”, nie istniała “bezwzględna, racjonalna konieczność użycia broni palnej”. “Nie był to środek bezwzględnie konieczny dla uniknięcia ewentualnego zagrożenia dla zdrowia i życia tego funkcjonariusza. Wystarczyło odskoczyć, co zresztą Krzysztof O. ostatecznie zrobił” – wskazała sędzia Borucka. Dodała, że jak pokazał eksperyment procesowy i opinia biegłych, ze względu na ukształtowanie terenu oskarżony nie widział samochodu, “strzelał na oślep”.

Krzysztof O. został w połowie 2017 r. zwolniony ze służby. Sąd nałożył w poniedziałek na mężczyznę zakaz wykonywania zawodu policjanta i zawodów z dostępem do broni palnej na 9 lat. Krzysztof O. ma też zapłacić 30 tys. zł zadośćuczynienia matce zabitego mężczyzny.

Prokurator wnioskował o 4 lata więzienia, pełnomocniczka matki – oskarżycielki posiłkowej – o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo z zamiarem ewentualnym i 8 lat pozbawienia wolności.

Wyjaśniając decyzję o nie przychyleniu się do stanowiska o zmianie kwalifikacji czynu, sędzia Borucka powiedziała, że “okoliczności sprawy, materiał dowodowy, nie pozwala wywieść wniosku, że oskarżony oddając strzał w kierunku oddalającego się pojazdu, nie widząc dokładnie, w co celuje, godził się na to, że takim swoim postępowaniem spowoduje śmierć człowieka”. “Wręcz odwrotnie: oskarżony działał w emocjach, był skoncentrowany na tym, aby za wszelką cenę zatrzymać uciekającego kierującego, który po raz kolejny nie zastosował się do jego poleceń” – mówiła sędzia.

Zarówno matka oskarżonego, Danuta S., jak i jej pełnomocniczka powiedziały dziennikarzom po ogłoszeniu wyroku, że w ich przekonaniu kara jest zbyt niska. Mec. Olga Stepczyńska poinformowała, że decyzja co do zaskarżenia wyroku “co do wymiaru kary, czy również w zakresie kwalifikacji prawnej” zostanie podjęta po zapoznaniu się z jego pisemnym uzasadnieniem.

Według obrońcy Krzysztofa O., który wnosił o jego uniewinnienie, “zostały spełnione wszystkie przesłanki oddania strzału”. Wskazywał, że oskarżony został “zaatakowany i potrącony przez pokrzywdzonego”, a ponadto “już sama potrzeba zatrzymania pojazdu uprawnia do tego, żeby zastosować broń palną” – powiedział mec. Paweł Hałaczkiewicz.

Wyrok nie jest prawomocny. (PAP)

O tej sprawie pisałem kilka razy. Postaram się wskazać tu wszystkie wpisy. Kto ma chęć niech poczyta, naprawdę zażarte był pod wpisami dyskusje.

1. Szczecin. Policjant zastrzelił kierowcę samochodu

2. Trafienia człowieka nie można pozostawić przypadkowi

3. Trafienia człowieka nie można pozostawić przypadkowi, a jak się pozostawia to ma się karną sprawę i wylatuje się z Policji

4. W Szczecinie rozpoczął się proces policjanta, który śmiertelnie postrzelił uciekającego kierowcę

Od samego początku pisałem do samo i miałem rację. Ludzkim życiem nie można szafować tylko z tego powodu, że się ma broń, szczególnie gdy jest się policjantem. Zawsze trzeba ważyć wartości, a życie jest ważne. Znacznie bardziej ważniejsze niż zatrzymanie jakiegoś drobnego oprycha. Pamiętajcie o tym czytelnicy bloga – policjanci. 

Z drugiej jednak strony jest to odosobniony przypadek bezprawnego użycia broni przez policjanta. Nie jedyny, ale bardzo  rzadko występujący w naszej rzeczywistości. Zdarzają się takie przypadki i pewnie będą zdarzały się w przyszłości. Kilka dni temu opisywałem inne zdarzenie we wpisie pt. Policyjna broń służbowa służy czasem do popełniania brutalnych przestępstw – przykład z Łodzi. To wówczas pisałem i dzisiaj jest aktualne z tym uzupełnieniem, że zastosujmy to rozumowanie do cywilnego posiadacza broni palnej, bo po mojemu to nie ma żadnej różnicy.

Brzmiałoby to tak:

Pomimo, że zdarzył się ten incydentalny przypadek. Znacznie bardziej cenne dla społeczeństwa jest to, żeby przestrzegający prawa ludzie posiadali broń palną. Nawet gdyby w przyszłości miały zdarzyć się kolejne takie zdarzenia, co z powodów statystycznych wcale nie jest wykluczone, nadal twierdzę, że praworządni ludzie powinni posiadać broń. Jestem pewny, że będą wypadki z użyciem broni legalnie posiadanej, a może nawet będą przestępstwa z taką bronią, ale to wszystko jest tak marginalne, że nie może podważać korzyści płynących z posiadania broni przez ludzi, w tym i  policjantów.

Kto tego prostego rozumowania nie przyswaja, ma zakuty łeb 🙂 i niech częściej na tego bloga wpada, tu przejdzie kurację leczniczą.

A tak na marginesie to denerwuje mnie to, że jak przykład przestępczego użycia policyjnej broni palnej to z Polski, a jak przykład z cyklu broń ratuje życie to z USA. Warto by to zmienić.