Z cyklu broń ratuje życie: napad na sklep na stacji benzynowej zakończył się ucieczką przestępcy, bo sprzedawca miał broń palną

USA, stan Kentucky, Lexington, 12.05.2019 r. Sprzedawca w sklepie na stacji benzynowej oddał strzał w kierunku napastnika, który niezwłocznie uciekł.

W nocy do sklepu na stacji benzynowej wszedł mężczyzna. W momencie gdy zaczął wchodzić za ladę w kierunku sprzedawcy, ten wyciągnął broń i strzelił w kierunku napastnika.

Strzał okazał się niecelny, ale napastnik niezwłocznie uciekł.

Policja przybyła na miejsce zdarzenia oświadczyła, że można używać śmiertelnej siły w celu obrony życia, a w tym przypadku życie sprzedawcy było zagrożone.

Napastnik jest poszukiwany. Sprzedawcy oczywiście nie spotkają żadne prawne konsekwencje, bo działał w obronie własnej.

(źródło wkyt.com)

Przed momentem wstawiłem wpis o bandytach z powodzeniem realizującym napady na bezbronne ofiary w Polsce i dla skontrastowania wpis o Ameryce, gdzie przestrzegający prawa obywatele wciąż mogą posiadać broń palną. Które miejsce bardziej przyjazne dla bandziorów? Które miejsce bardziej przyjazne dla przestrzegający prawa ludzi? Powiedzcie o tym znajomym, może zapragną tego co mają Amerykanie.

Jeszcze jedna sprawa zwróciła moją uwagę. Zagrożenie życia ofiary. W Ameryce nie trzeba udowadniać, że pan przestępca chciał zrobić komuś krzywdę w ten sposób, że zaczął już odcinać głowę ofiary. Wystarczy zachowanie, które w konsekwencji może prowadzić do wyrządzenia krzywdy i już organy państwa uznają, że istniało zagrożenie dla ofiary uzasadniające stosowanie broni palnej do obrony własnej.

Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trubun.org.pl. Moje możliwości oddziaływania na przestrzeń publiczną, są miarą waszego zaangażowania i wsparcia.