Z cyklu broń ratuje życie: licencjonowany posiadacz broni musiał jej użyć w obronie przed uzbrojonym napastnikiem
- Autor: Andrzej Turczyn
- 29 maja 2019
- Brak komentarzy
USA, Chicago, 25 maja 2019 r. Posiadacz licencji na noszenie broni został zaatakowany przez uzbrojonego napastnika, był zmuszony strzelić do agresora.
Sytuacja banalnie prosta. Do idącego mężczyzny podchodzi bandyta wyciąga broń. Pewnie chce pieniędzy, a może jego zamiar to zabójstwo.
Zdarzyło się tak, że napastnik podszedł do posiadacza broni palnej, który miał stanowe pozwolenie na noszenie broni do samoobrony.
Napadnięty mężczyzna dobywa swojej broni, strzela. Trafiony w głowę napastnik w stanie krytycznym jest odwieziony do szpitala. Napadniętemu mężczyźnie włos z głowy nie spada.
Nie jest również atakowany przez system prawa. Policja ogranicza się do informacji, że okazał ważną kartę legalnego posiadacza broni.
Bronił się, więc nie może ponosić jakichkolwiek konsekwencji podjętej obrony.
(źródło chicago.cbslocal.com chicago.suntimes.com)
Broń ratuje życie co do zasady. Niestety czasami trzeba jej użyć, aby obrona stała się skuteczna.
Jak widzicie sprawa obrony z użyciem broni palnej jest dość prosta w normalnych miejscach. Jest atak przestępcy, jest obrona legalnego posiadacza broni palnej. Rząd/władza/policja/prokuratura nie czyni krzywdy broniącemu się legalnemu posiadaczowi broni palnej.
Od strony technicznej jedno spostrzeżenie. Zwróćcie uwagę, że tu mamy sytuację, w której przestępca z wyjętą bronią atakuje człowieka. Ten będąc zdeterminowany do obrony życia zdołał dobyć broni i strzelić. Zwracam na to uwagę, bo czasem pojawiają się “eksperci”, którzy całkiem poważnie w swej niewiedzy twierdzą, że w takie sytuacji cywilny posiadacz broni sobie nie poradzi.
Pamiętajcie proszę o wsparciu Fundacji Trubun.org.pl. Moje możliwości oddziaływania na przestrzeń publiczną, są miarą waszego zaangażowania i wsparcia. Trwa realizacja akcji billboardowej, bez waszego zaangażowania marna to będzie akcja.