W Wielkiej Brytanii skazano studenta za produkcję na drukarce 3D czegoś, co dopiero w przyszłości miało być bronią

Brytyjski sąd uznał w środę 26-letniego studenta za winnego w przełomowej sprawie dotyczącej oskarżenia o wyprodukowanie działającej broni palnej za pomocą drukarki 3D. To pierwszy taki przypadek w historii Wielkiej Brytanii.

Tendan M. przyznał się do stawianego zarzutu, próbując bronić się tym, że wyprodukowane części trzymał osobno i nie był świadom tego, że mogły być wykorzystane jako działająca broń. Jak wskazywał, potrzebował tego jedynie do projektu filmowego na uczelni.

Śledczy nie uwierzyli jednak w te tłumaczenia, wskazując m.in. na to, że M. planował dalsze modyfikacje wydrukowanych przedmiotów, co doprowadziłoby do osiągnięcia pełnej funkcjonalności, a także wcześniej szukał w internecie informacji dotyczących użycia ostrej amunicji.

Broń wykryli policjanci podczas przeszukania mieszkania M. w październiku 2017 roku; doszło do tego w ramach śledztwa dotyczącego narkotyków, w trakcie którego wykryto także plantację marihuany. Pół roku później funkcjonariusze znaleźli kolejne wydrukowane części pistoletu.

Sierżant Jonathan Robert z londyńskiej policji metropolitalnej ocenił, że to prawdopodobnie “pierwsza tego typu sprawa dotycząca wykorzystania drukarki 3D do produkcji broni” i podkreślił, że interwencja służb mundurowych zapobiegła temu, by “trafiła ona w ręce przestępców”.

26-latek usłyszy wyrok 9 sierpnia br.

Jak rozumiem bronią to co student wyprodukował nie było,, dopiero kiedyś miało być zdaniem dzielnych brytyjskich policjantów. Nie uwierzyli w to co mówił student i dorobili swoją wersję rzeczywistości, a bardziej przyszłości. Jakie to znane zjawisko także w ten kraj, czyli w Polsce. Jakie to nowoczesne zarazem – skazywanie za czyny w przyszłości, które jeszcze się nie zdarzyły, ale zdaniem wszechwiedzącej władzy miały się zdarzyć.

W Nowej Zelandii skazują za wstawienie niechcianych przez lewaków filmów w internecie. W Wielkiej Brytanii skazują za coś co miało być bronią, ale nią nie było. Naprawdę czuję, że jestem w jakimś opętanym szaleństwem świecie. Czy też tak się czujecie czytając takie wiadomości?

skazany student z Zimbabwe

Poszukałem w internecie i okazuje się, że student pochodzi z Zimbabwe, jest czarnoskórym młodzieńcem. To zupełnie zmienia postać rzeczy! Poza tym, że wyrok jest jakiś dziwny to jeszcze jest rasistowski, moim zdaniem! Czy oni myślą tam, w tym postępowym lewicowym świecie, że jak ktoś jest z Afryki, ma inny kolor skóry, to jest od razu producentem nielegalnej broni in spe? O nie, to szaleństwo nie może mieć miejsca, trzeba je napiętnować i nazywać po imieniu.