Zwolennik prawa ludzi do posiadania i noszenia broni – Donald Trump – ogłosił rozpoczęcie kampanii o reelekcję w 2020 roku

2019-06-19 04:17 (Reuters, AFP/PAP) USA/ Trump ogłosił rozpoczęcie kampanii o reelekcję w 2020 roku

Donald Trump ogłosił oficjalnie we wtorek rozpoczęcie swojej kampanii o reelekcję na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trump zadeklarował ponowny start w wyborach podczas wiecu w Orlando na Florydzie, na który przybył wraz ze swoją żoną Melanią.

“Oficjalnie rozpoczynam kampanię o reelekcję w 2020 roku” – powiedział Trump podczas przemówienia przed 20-tysięcznym tłumem swoich zwolenników w Amway Center w Orlando. Przypomniał przy tym slogan “Make America Great Again”, który był głównym hasłem wyborczym jego poprzedniej kampanii przed wyborami w 2016 roku.

Przy okazji Donald Trump w ostrych słowach zaatakował Demokratów, którym zarzucił sianie “nienawiści” i chęć “zniszczenia” Stanów Zjednoczonych. “Nasi radykalni przeciwnicy demokratyczni kierują się nienawiścią, uprzedzeniami i wściekłością. Chcą nas zniszczyć i chcą zniszczyć nasz kraj. To jest nie do przyjęcia, to się nie stanie” – mówił prezydent.

Agencje podkreślają, że w rozpoczętej kamapanii Trump będzie szermował tymi samymi hasłami i ideami, którymi wygrał wybory w 2016 roku. Postawi przede wszystkim na promowanie twardej polityki w zakresie handlu i imigracji i podpierał się będzie silną gospodarką swojego kraju. Według ekspertów zadanie będzie miał jednak trudniejsze niż przed poprzednimi wyborami, bowiem u części jego zwolenników zaufanie mogło zostać nadszarpnięte przez śledztwo prokuratora specjalnego Roberta Muellera w sprawie Russiagate.

Zdaniem agencji Demokraci przytaczają szereg nie spełnionych obietnic Trumpa, począwszy od obniżenia cen leków, a skończywszy na zlikwidowaniu luk w podatku dochodowym od osób prawnych. “Donald Trump rozpoczyna dziś swoją kampanię, a Amerykanie stają przed wyborem – możemy sprawić, że Trump stanie się aberracją lub pozwolić mu całkowicie i na zawsze zmienić charakter tego narodu” – powiedziała Kate Bedingfield, zastępca szefa kampanii Demokraty Joe Bidena.

Floryda ma dla Trumpa kluczowe znaczenie, nie tylko ze względu na to, że ma on tam swoją rezydencję, ale także na to, że w tym stanie wygrał wybory w 2016 roku. Zwycięstwo w tym stanie miało kluczowe znaczenie w wyborze Trumpa na prezydenta USA, bowiem można tam zdobyć 29 głosów elektorskich. Jest to trzeci stan pod względem liczby głosów elektorskich po Kalifornii (55) i Teksasie (38), na równi ze stanem Nowy Jork.

Sondaże na razie nie są jednak przychylne Trumpowi. Według opublikowanego w niedzielę badania stacji Fox News w hipotetycznym starciu z obecnym prezydentem większe poparcie ma Demokrata Joe Biden, który uzyskałby 49 proc. głosów, podczas gdy Trump 39 proc. Fox News zwracał jednak uwagę, że te wyniki nie przekreślają szans Trumpa na reelekcję, bowiem przed czterema laty w analogicznym punkcie kampanii miał on do Hillary Clinton stratę 17 punktów proc. (PAP)

Wybór Donalda Trumpa ma znaczenie również dla Polski i dla sprawy posiadania broni, także w Polsce. Ten Prezydent Wolnego Świata – jak go nazywam – zwolennik naturalnego prawa każdego przestrzegającego prawa człowieka do posiadania i noszenia broni, jednoznacznie i publicznie opowiedział się po dobrej stronie sporu o prawo do broni. Oczywiście opowiedział się w Ameryce i po stronie Amerykanów, ale przecież to oczywiste, że wszystko co dzieje się w Ameryce oddziaływuje na cały świat. Światło amerykańskiej Drugiej Poprawki dociera też do zanurzonej w zdemoralizowanym duchowym feudalizmie i socjalizmie Polski.

Widzicie to jak tubylczy socjalistyczni politycy chcą być przyjaciółmi Trumpa i Ameryki? Ci politycy, będący ideowo są na przeciwnych biegunach sporu o prawo do broni, nie mogą być przyjaciółmi Ameryki, nie podzielając chociaż części wartości przywódcy tego najpotężniejszego państwa w świecie. To moim zdaniem wywołuje mechanizm, że przekonując lewicowych polityków z prawicowej partii o potrzebie posiadania broni przez przestrzegających prawa obywateli, możemy odwoływać się do tego jak swoje oddanie prawu do broni manifestuje Prezydent Trump.

Donald Trump swoje zaangażowanie wobec prawa do broni, po amerykańsku Drugiej Poprawki, manifestuje publicznie i nie czyni tego przypadkowo. Nie trzeba się domyślać czy on jest za prawem do broni, on mówi to wprost i wiele razy o tym pisałem na moim blogu. Aby wyznawcy lewicowej religii nie okradli ludzi w Ameryce z naturalnego prawa do broni, wybory musi wygrać Trump. Aby wyznawcy lewicowej religii nie odebrali nam ostatków tego co pozostało w Europie z naturalnego prawa człowieka do posiadania broni, wybory w USA musi wygrać Trump. Dzisiaj rozgrywka o prawo do broni jest globalna, a nie tylko na poziomie poszczególnych państw.

Moim zdaniem Trump sprawił coś niesamowitego w Ameryce, coś czego nie zrozumie większość Polaków, ogłupionych socjalizmem i jałmużną (mającą różne imię) rozdawaną przez lewicowe władze Polski. Trump oddał Amerykanom ich pieniądze – obniżył podatki – powodując prosperity.  Trump oddał Amerykanom ich wolność – administracja Trumpa likwiduje przepisy prawa. Trump stoi na straży fundamentu amerykańskich swobód i wolności – wielokrotnie manifestował swoje oddanie Drugiej Poprawce do amerykańskiej konstytucji. Na konwencji Narodowego Stowarzyszenia Strzeleckiego Ameryki w 2017 Trump powiedział: “nigdy, przenigdy nie naruszę prawa ludzi do posiadania i noszenia broni”.

Na skowyt lewicowych mediów, ich kłamstwa i manipulacje, zwracać uwagi nie trzeba. Wyznawcy lewicowego szaleństwa, lewicowej religii mającej za swój fundament odwrotność tego co mądre, dobre i tradycyjne wyją, bo póki Trump jest Prezydentem nie mogą wprowadzić swojego powszechnego i lewicowego terroru w życie. Niech wyją, im głośniejsze wycie, tym większa potrzeba zwycięstwa Trumpa i większa na to nadzieja.

Pamiętacie, jak w lipcu 2017 r. Donald Trump będąc w Polsce mówił do nas:

I w końcu, po obu stronach Atlantyku, nasi obywatele mierzą się z jeszcze jednym niebezpieczeństwem – z którym możemy sobie w pełni poradzić. To zagrożenie jest dla niektórych niewidoczne, ale dla Polaków – znajome. Stały rozrost rządowej biurokracji, która pozbawia ludzi woli działania i bogactwa. Zachód osiągnął wielki sukces nie dzięki biurokracji i regulacjom, ale dlatego, że ludzie mieli możliwość podążania za swoimi marzeniami i realizowania swoich dążeń.

Reelekcja Trumpa w USA to nasz polski, dobrze pojęty interes.