Szeryf z Kalifornii zachęca posiadaczy broni mogących ją legalnie nosić w ukryciu do „egzekwowania swoich praw”

Jeden z kalifornijskich szeryfów działa na rzecz prawa do noszenia broni i obrony poprzez zachęcanie praworządnych posiadaczy pozwoleń na noszenie broni w ukryciu aby pomogli w jego jurysdykcji chronić siebie samych i innych.

Szeryf Mike Boudreaux z hrabstwa Tulare w Kalifornii wykorzystał ostatnio Twittera aby poprzeć Drugą Poprawkę.

Szeryf Boudreaux napisał: „Zachęcam wszystkich CCW (posiadaczy pozwolenia na noszenie broni ukryciu, przyp. tłum.), aby egzekwowali swoje prawa. Róbcie to zgodnie z prawem i tylko jeśli macie aktualne pozwolenie. Zabezpieczajcie nasze wspólnoty i chrońcie życie broniąc nas przed zamachowcami („active shooters”) oraz przed zagrożeniami dla życia i używającymi broni w przestępstwach.”

Reakcje na tweeta były bardzo różne. Jedni sugerowali, że hrabstwo upodobniło się do Dzikiego Zachodu. Inni zareagowali pozytywnie: „Chcę się przenieść to twojego hrabstwa” czy też: „Dziękujemy szeryfowi Boudreaux za wiarę w mieszkańców hrabstwa Tulare i zachęcanie nas do poważnego podejścia do chronienia samych siebie”.

Szeryf Mike Boudreaux

Szeryf Boudreaux rozwinął myśl ze swego tweeta w mailu do „America’s 1st Freedom”: „Mam już po dziurki w nosie słuchania historii o zamachowcach zabijających niewinnych ludzi w całym kraju. Po ostatnich strzelaninach w Gilroy, El Paso i Dayton chciałem wysłać wiadomość do ludzi, których przysiągłem chronić. Chciałem im powiedzieć jasno, że mają prawo do samoobrony. Musimy wyrównać szanse w tej grze. To takie przygnębiające słyszeć o rodzinach, których życie zostało zrujnowane w jednej chwili. Gdyby taka straszna strzelanina miała się wydarzyć tutaj, chcę aby ludzie z mojego hrabstwa mogli się sami obronić. Nikt z nas nie ma przecież odporności na ołów.”

Liczący 479 000 ludzi hrabstwo rozciąga się na około 4863 milach kwadratowych (12595 km kw., przyp. tłum.) i częściowo leży w parku narodowym Sekwoja. Szeryf nadzoruje pracę zespołu złożonego z 877 ludzi pracujących w jego oddziale oraz czynności czterech oddziałów i aresztów.

„Tutaj nie ma nieodpowiedzialnych ludzi noszących broń”, zauważa. „W moim hrabstwie wydano ponad 10 tysięcy pozwoleń na posiadanie broni. Nie mieliśmy żadnych problemów z praworządnymi obywatelami noszącymi broń w ukryciu. Ilu jednak jest przestępców, którzy weszli w posiadanie broni bez żadnego pozwolenia i używa jej do popełniania przestępstw? Takie rzeczy są na porządku dziennym. Jeśli więc mamy do czynienia z ludźmi, którzy i tak nie będą przestrzegali prawa oraz z tymi, którzy będą przestrzegać prawa i używać broni odpowiedzialnie i rozsądnie, to dlaczego nie mielibyśmy wyrównać szans obu tych grup?”

Szeryf Boudreaux jest doświadczonym przedstawicielem prawa, który zaczął swoją karierę w wieku 19 lat. Ukończył Akademię Narodową FBI w Quantico w Wirginii oraz akademię Wespoint Leadership nowojorskiego Departamentu Policji. Posiada tytuł magistra w dziedzinie prawa i bezpieczeństwa oraz licencjat z prawa karnego. Boudreaux był wykładowcą kontraktowym na wydziale prawa karnego na Uniwersytecie Fresno Pacific.

„Jestem przekonania, że praworządny obywatel, który przeszedł przez sito Departmentu Sprawiedliwości oraz badanie przeszłości ze strony władz lokalnych bez wzbudzania żadnych podejrzeń powinien mieć prawo do noszenia broni w ukryciu na wypadek gdyby miało się wydarzyć coś niebezpiecznego  i tragicznego” powiedział szeryf Boudreaux.

(źródło americas1stfreedom.org tłumaczenie Paweł Machała)

Wszyscy się nie wyprowadzimy do Ameryki, gdzie są tacy szeryfowie. Trzeba zmieniać Polskę, aby tutaj było jak w Ameryce. Socjalizm won, zasiłki socjalne precz, socjalistyczni politycy uciekać na s… …ć czyli szybko uciekać (dotyczy to też tych co mówią o sobie prawica). Polska potrzebuje wolności, aby nasza polska dusza mogła rozwinąć swoje skrzydła.

A właściwie po co ten wpis komentuję, przecież to zazdrości godny przykład. Na przykładzie tego wpisu każdy, nawet idiota, widzi, że coś z naszą Polską jest nie tak. Bardzo chory mamy kraj, ta choroba nazywa się parszywy socjalizm.