“Strzelanina” pod Warszawą (!!!) – oczywiście z nielegalnej broni palnej i w związku z przestępczymi porachunkami

2019-10-12 06:00 (PAP) Mazowieckie/ Zarzuty i areszty za strzelaninę w Piastowie

Stołeczni policjanci razem z warszawską prokuraturą prowadzą śledztwo w sprawie strzelaniny w Piastowie. Zatrzymano w związku z tym trzech mężczyzn i kobietę.

Według policji w nocy z 12 na 13 września do jednego z domów w podwarszawskim Piastowie wdarli się 29 i 28-latek. “29-letni mężczyzna miał wybić szybę młotkiem, a następnie oddać kilka strzałów w kierunku osób znajdujących się w pomieszczeniu” – przekazał PAP w sobotę rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak.

Jak dodał, w tym momencie 30-letni mężczyzna, przebywający w domu z partnerką, również wyciągnął broń i zaczął strzelać w kierunku napastników. W wyniku strzelaniny ranny w prawe przedramię został 28-latek.

Policjanci ze stołecznego wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady, przesłuchali pokrzywdzoną i świadków.

Zatrzymali 30-latka, który został zaatakowany. “Jak potem ustalono, to właśnie on otworzył ogień do napastników, raniąc jednego z nich” – wskazał nadkom. Marczak. Mężczyzna usłyszał w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzuty usiłowania zabójstwa i posiadania broni bez zezwolenia.

Jak przekazał PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński, po strzelaninie napastnicy odjechali samochodem Marki BMW X6. Rannego zawiózł do szpitala drugi z napastników.

Jak dodał prokurator, ranny 28-latek został zatrzymany w szpitalu, a po uzyskaniu zezwolenia od lekarzy – doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszał zarzuty.

“Dla policjantów priorytetem było zatrzymanie mężczyzny podejrzanego o próbę zabójstwa kobiety i jej partnera. Od dnia zdarzenia 29-latek ukrywał się przed organami ścigania” – powiedział nadkom. Marczak.

Do przełomu w poszukiwaniach doszło 8 października. Śledczy ustalili, że poszukiwany może przebywać w jednym z hosteli w warszawskim Ursusie. Tam też został zatrzymany.

Wraz z nim zatrzymano także jego 25-letnią partnerkę. “Z informacji policjantów wynika, że kobieta miała zapewnić mężczyźnie schronienie i pomagać mu, aby uniknął odpowiedzialności karnej” – dodał Marczak.

Zatrzymanemu prokurator przedstawił zarzut usiłowania zabójstwa.

Na wniosek prokuratora trzech mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych. “Nie przyznali się do zarzucanych im czynów i odmówili złożenia wyjaśnień” – poinformował prokurator.

Niewykluczone, że motywem ich działania mogły być porachunki. Za przestępstwo, za które usłyszeli zarzuty, może im grozić nawet dożywocie.

“Ponadto zarzuty usłyszała również 25-letnia partnerka ukrywającego się 29-letniego mężczyzny. W jej przypadku zarzuty dotyczą utrudniania postępowania przygotowawczego” – powiedział prokurator Łapczyński.

25-latka została objęta dozorem policyjnym. Ma też zakaz kontaktowania się ze swoim partnerem.(PAP)

W serwisie PAP przez dwa dni nie można pisać o niemożliwych do opowiedzenia  “sukcesach” i obietnicach socjalistycznego rządu PiS, więc napisali  znalazłem coś ciekawszego. Dzisiaj o “strzelaninie” gdzieś pod Warszawą, czyli o zwyczajnych przestępczych porachunkach.

“Strzelaniny” jak wiadomo są w USA, bo jest tam za dużo broni. W Polsce “strzelanin” nie ma, bo w Polsce trudno jest uzyskać pozwolenie na broń. Gdyby przestrzegający prawa Polacy mogli łatwiej niż obecnie uzyskać pozwolenie na broń, jak wiadomo “strzelanin” byłoby znacznie więcej. Powyżej dowód prawdziwości tej tezy.

Otóż panowie z nielegalną bronią zaczęli strzelać do siebie, prawdopodobnie tłem było przestępcze rozliczenia pomiędzy nimi. O tym, że broń była nielegalna dowiadujemy się dopiero w 5 akapicie, do którego ogromna większość użytkowników internetu nie dociera. Po tytule wiadomo, że była strzelanina, a więc wniosek jest prosty – im mniej broni tym mniej strzelanin.

W ramach ciszy wyborczej zastanawiałem się czy będzie komu w przyszłym Sejmie złożyć projekt ustawy o broni i amunicji? Bardzo mnie to ciekawi. Chciałbym aby tak było. Wyobraźcie sobie, że od 2010 roku w Sejmie nieustannie jest, jako druk sejmowy, projekt ustawy o broni i amunicji i nie chcą go “wybrańcy” uchwalić.

Ten projekt, który ma dzisiaj numer druku 1692 był, oczywiście w nieco innej formie, także jako druk sejmowy, już od 2010 r. W przyszłym roku będzie 10 lat odkąd Polacy walczą o to aby uchwalić rozumne prawo o broni i amunicji. Nic z tego nie wychodzi, tak bardzo tzw. komuna prezesom partyjnym pasuje. Przecież obowiązujące przepisy o broni i amunicji nieustannie śmierdzą komuną.

 

 

Uzupełnienie.

Wpis zamieszczałem z samego rana. Trochę się spieszyłem na zwody. Teraz przeczytałem to jeszcze raz i nieco jestem zdziwiony. Mam do czynienia z napastnikiem i napastnikiem. Obie strony używające broni mają zarzut usiłowania zabójstwa. Zastanawiam się czy aby przypadkiem komuś się coś w głowie nie pomieszało. Jestem przekonany, że jak ktoś jeden zaczyna strzelać do drugiego, to ten drugi zaczyna się bronić.

Mamy tu do czynienia również z sytuacją w której co najmniej trzeba rozważać stosowanie nowych zasad obrony koniecznej. Ktoś wdziera się do domu. Domownik zaczyna strzelać i co? Przecież ten co się wdarł do domu miał broń. Pan domownik zaczyna strzelać pierwszy do agresora i gdzie tu informacja o zastosowaniu art. 25§2a kodeku karnego

To ten nowy przepis, który ma brzmienie:

Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące.

Się okazuje, że nie działa. No w tej sprawie ewidentnie powinien był być zastosowany. Wdarcie do domu kogoś uzbrojonego, ewidentne podstawy do obrony koniecznej. Nie ma znaczenia, że z użyciem nielegalnie posiadanej broni palnej.

Ręce opadają z bezsilności. Dziadowski do kraj z barbarzyńskim stosowaniem prawa w praktyce.