Z cyklu broń ratuje życie: uzbrojony pracownik sklepu Dollar General strzelił do uzbrojonego napastnika

USA, Ohio, Dayton. Środa 9 października 2019 r. około godziny 18,30 do sklepu spożywczego Dollar Genneral wchodzi młody człowiek z bronią w ręku. Domaga się pieniędzy od kasjera. Kieruje broń do niego i innych pracowników sklepu.

Jeden z pracowników jest uzbrojony. Dobywa broni strzela, trafia. Napastnik także strzela do pracownika, nie trafia. Rozbójnik wybiega przed sklep i upada. Na skutek rany postrzałowej umiera.

Sprawca przestepstwa był znany policji. Pracownik sklepu, który zastrzelił przestępcę działa w obronie własnej.

(źródło www.whio.com concealednation.org)

Pan przestępca miał zamiar zabijać. Nie mam co do tego wątpliwości. Najlepszym na to dowodem jest to, że strzelił do pracownika, który miał broń i zaczął się bronić.

Sprawa banalna, książkowy przykład użycia śmiertelnej siły w obronie własnej. Wezwanie policji  nastąpiło dopiero po zakończeniu incydentu.

Możne ktoś powiedzieć, że przestępca by tylko ukradł pieniądze i uciekł. Później zajęłaby się nim policja. Czy jego życie jest więcej warte niż te parę dolarów, które chciał ukraść?

Moim zdaniem to zupełnie błędne podejście do tego rodzaju. Moim zdaniem pan przestępca, który grozi użyciem śmiertelnej siły w celu zabrania cudzych pieniędzy daje dowód, że gotowy jest do jej użycia. W tym momencie zrzeka się ochrony własnego życia. Poza tym stosowanie powyżej przedstawionego rozumowania godzi w wartości zasadnicze. Wartość zasadnicza to prawo do posiadania i noszenia broni w celu obrony własnej. W Polsce obwiązuje zasada jak powyżej i co mamy? Mamy taki efekt, że ludzie, którzy odważyli  się bronić traktowani są jak przestępcy. To zaś sprawia, że instytucja państwa staje się oprawcą, a nie strażnikiem sprawiedliwości.