W USA socjalistyczny ekstremista, który domagał się konfiskaty broni palnej, wycofał się z wyścigu prezydenckiego

2019-11-01 23:27 (AP,Reuters/PAP) USA/Demokrata Beto O’Rourke wycofał się z wyścigu prezydenckiego

Były deputowany do Izby Reprezentantów z Teksasu Beto O’Rourke oznajmił w piątek, że wycofuje się z dalszej walki o nominację prezydencką z ramienia Partii Demokratycznej. Jako powód podał brak zainteresowania jego kampanią i niewystarczające fundusze.

“Będę służył krajowi, ale nie jako kandydat, czy nominat (prezydencki)” – napisał O’Rourke oświadczeniu, które umieścił w internecie.

O’Rourke ubiegał się w 2018 r. o urząd senatora z Teksasu, ale nieznacznie przegrał (o zaledwie 3 proc. głosów) z republikańskim rywalem Tedem Cruzem w stanie uchodzącym za “twierdzę” Republikanów.

Udało mu się też zebrać znaczne fundusze na prowadzenie kampanii m. in. dzięki niestrudzonym podróżom po całym stanie i wykorzystaniu mediów społecznościowych. .

Wielu Demokratów uznało to za sukces i nakłaniało go aby ubiegał się nominację prezydencką.

Jednak tym razem O’Rourke nie zdołał powtórzyć tego modelu i zarówno jego notowania w sondażach jak i zbiórka funduszy na prowadzenie kampanii w ostatnich miesiącach wyraźnie słabły.

O’Rourke wezwał Demokratów do skupienia się wokół jednego kandydata, który będzie miał największe szanse w starciu z obecnym republikańskim prezydentem Donaldem Trumpem. (PAP)

Ten socjalistyczny ekstremista w jednym z punktów swojego programu wyborczego domagał się konfiskaty karabinków samopowtarzalnych wzór AR-15 i AK-47. Pisałem o tym we wpisie pt. USA. Plany konfiskaty broni Beto O’Rourke’a pokazują, dlaczego posiadacze broni muszą zostawić swój błogostan za sobą. Był to tak ekstremalny odlot, że wywołał krytykę również polityków z partii Demokratycznej, a zapewne wielu  amerykańskich wyborców tej partii zgrzytało ze zołści zębami.

Dzisiaj amerykańskie NRA cieszy się, że ten socjalista odpadł, wskazując na jedną z przyczyn jego klęski. Dążenie do zniszczenia Drugiej Poprawki źle się dla amerykańskich polityków kończy.

Fajnie by było gdyby w Polsce stosunek polityka do broni był jednym z kryteriów jego przydatności w publicznej przestrzeni. Niestety jako Naród jesteśmy kompletnie ogłupiali, unurzani z obrzydliwym socjalizmie, a ważne sprawy nie są dla nas ważne. Kto wie czy pomysły tego lewicowego szaleńca nie tkwią gdzieś w głowach przywódców partyjnych w Polsce…