Szef policji w Detroit: przestępcy bardziej boją się uzbrojonych obywateli niż policji

Szef policji w Detroit, James Craig, 30 października 2019 r. podczas wywiadu w programie Tucker Carlson Tonight stwierdził, że ukryte noszenie przez praworządnych obywateli broni palnej  to w zasadzie dla nich “kwestia utrzymania się przy życiu”.

Craig, znany zwolennik ukrytego noszenia broni do samoobrony, powiedział: “Przeprowadzono badania, które pokazują, że przestępcy bardziej boją się uzbrojonych obywateli niż policji”.

Wyjaśnił, że policja nie jest wszechobecna, więc zazwyczaj przybywa po przestępstwie, a nie w trakcie jego trwania: “Do momentu odebrania wezwania zazwyczaj jest już po fakcie, więc po prostu reagujemy na efekty wystąpienia przestępstwa. Ale uzbrojeni, praworządni obywatele są w stanie działać już podczas nastąpienia i rozwoju przestępstwa”.

Craig dodał: “Nie nawołuję do zakładania ruchów samoobrony obywatelskiej, ale jednocześnie jestem zwolennikiem nie stawania obywateli w pozycji ofiary. Chodzi w końcu o sprawy życia i śmierci”.

 2 stycznia 2014 roku Breitbart News opublikowały stwierdzenie Craiga: “Dobrzy członkowie społeczności, którzy posiadają licencje na ukryte noszenie broni powstrzymują przestępczość i ratują ludzkie życia”.

1 grudnia 2015 r. Breitbart News znowu przytaczały słowa Craiga mówiące o tym, że uzbrojeni obywatele pomagają również w walce z terroryzmem. Detroit News zacytowały Craiga: “Wielu mieszkańców Detroit ma CPL (licencje na ukryte noszenie broni), takie same metody stosuje wielu terrorystów przeprowadzających akty bandytyzmu z bronią w ręku. Tak więc jeśli jesteś terrorystą czy złodziejem samochodów z pewnością chcesz pozbawionych broni obywateli”. (eu.detroitnews.com)

Zasugerował również, że już sama świadomość faktu, że obywatele mogą “odpowiedzieć ogniem” sprawia, iż różnej maści ekstremiści wymazują Detroit z listy swoich celów.

Autor: AWR Hawkins.

(źródło breitbart.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

Detroit, miasto w północno-wschodniej części USA, kiedyś potęga przemysłu motoryzacyjnego, “silnik Ameryki”, lokalizacja gdzie swoje główne siedziby miały wszystkie wiodące amerykańskie firmy produkujące samochody. Dziś miasto to zasługuje bez wątpienia na miano “miasta upadłego”. Amerykanie sami śmieją się z Detroit w swoich filmach, przyrównując panoramę miasta do zgliszcz po przejściu inwazji Obcych w parodii “Wojny światów”.

Wszyscy którzy mogli wyjechali z miasta, zostali ci którzy musieli. Czy pośród osób budujących społeczeństwo Detroit są praworządni obywatele którzy codziennie mogą być narażeni na atak ze strony wzbierającej przestępczości? O tak!

Co w takim wypadku robi przedstawiciel policji. Nie mówi, że bezpieczeństwem obywateli zajmą się służby, nie namawia do zabijania okien deskami aby “zabezpieczyć” się przed włamaniem, nie piętnuje rodziców których dziecko został napadnięte przez gangusów twierdząc że źle się nim opiekują. Pan James Craig doskonale wie co się dzieje w JEGO mieście i podaje naturalne dla siebie remedium dla ewidentnie wymykającej się spod kontroli sytuacji.

Co mówi pan Craig – policjant? Należy bezwzględnie dać obywatelom broń palną, muszą ją mieć przy sobie i móc się nią legalnie bronić przed przestępcami, którzy najwyraźniej wygrywają z policją na palcu gry zwanym Detroit. 

Dla Jamesa Craiga stwierdzenie, że obywatele muszą móc bronić się sami czy że policja nie jest w stanie obstawiać każdej przecznicy przez 24h nie jest niczym nadzwyczajnym – on jest w stanie powiedzieć to w programie krajowej telewizji. Nie jest to więc, jak widać, żaden dyshonor dla Policji. Po prostu taka jest sytuacja i obywatele, zgodnie ze wszystkimi znakami na niebie i ziemi, muszą wziąć sprawy własnego bezpieczeństwa w swoje ręce….. to radzi im odpowiedzialnie komendant policji z ich miasta.

Porównania do tutejszego placu gry? Bez sensu…

Maciej Rozwadowski