Wielka Wymiana – już niedługo może nawet większość Europejczyków będzie “z zewnątrz”

Ludy germańskie istniały już w czasach rzymskich, na długo przed powstaniem kraju o nazwie “Niemcy” który to kraj pojawił się dopiero w 1871 roku. Lecz obecnie niektórzy mogą się zastanawiać, czy kraj “Niemcy” nie przeżyje przypadkiem ludów germańskich. Prognozy demograficzne pokazują, że ponad jedna trzecia ludności kraju – a w przypadku dużych miast nawet 70 procent ich mieszkańców – będzie miała pochodzenie imigracyjne, i stanie się to zaledwie w ciągu najbliższych 20 lat.

Voice of Europe raportuje:

Profesor Herbert Brücker, główny badacz migracji w Federalnym Instytucie Badań nad Zatrudnieniem (IAB) obwieścił na początku tego tygodnia, że Niemcy “staną się bardziej zróżnicowane”.

“Obecnie około jedna czwarta osób w Niemczech ma pochodzenie migracyjne” – powiedział Brücker. “Za 20 lat będzie to co najmniej 35%, ale może być też ponad 40%”.

Brücker, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Bambergu, zauważa również, że odsetek migrantów zamieszkujących niemieckie miasta będzie prawdopodobnie wyższy.

To, co widzimy dzisiaj w dużych miastach w przyszłości stanowić będzie normę dla całego kraju. W takim mieście jak Frankfurt będzie to ok. 65% do 70%.

Transformacja ta ma miejsce w całej lub prawie całej  Europie Zachodniej w mniejszym lub większym stopniu. Została ona częściowo pobudzona przez politykę pro-imigracyjną, przekonanie, że imigracja jest zawsze dobra, zawsze konieczna, nigdy nie może być kwestionowana i musi być jedyną stałą w podlegającym ciągłym zmianom świecie polityki.

Polityka ta pozwoliła z kolei na masową migrację z krajów Trzeciego Świata na kontynent europejski co w połączeniu z charakterystycznym dla imigrantów (szczególnie muzułmanów) wysokim współczynnikiem reprodukcji doprowadzi w rezultacie do wystąpienia “Wielkiej Wymiany”.

Polityka faworyzująca imigrantów jest uzasadniana i wzmacniana przy użyciu chybionych argumentów. Profesor Brücker w wywiadzie dla DW (dw.com) stwierdził na przykład, że “coraz bardziej zróżnicowana populacja będzie miała kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa gospodarki Niemiec w przyszłości”. Zaskakująco w artykule próżno szukać jakichkolwiek argumentów uzasadniających takie stwierdzenie. Najwyraźniej tego nie trzeba popierać dowodami. To dogmat.

Jak zauważyła ekspertka Ann Coulter, różnorodność nie jest jednak siłą ale przeszkodą do pokonania. Nawet badania socjologiczne pokazują to w oczywisty sposób: Różnorodność jest równoznaczna z brakiem jedności. W miarę jak narody stają się coraz bardziej zróżnicowane (tj. zbałkanizowane), poczucie wspólnoty ulega degradacji ponieważ ludzie trzymają się coraz bardziej na uboczu i stają się sobie coraz bardziej obcy.

DW pisze również: “Dane IAB sugerują, że Niemcy potrzebują około 400 000 imigrantów rocznie do 2060 r. aby uniknąć kurczenia się gospodarki”. Jednak takie prognozy zawsze wydają się ignorować (może jest to wygodne?) prosty fakt: eksperci nieustannie ostrzegają nas, że automatyzacja/sztuczna inteligencja zastąpi dużą ilość pracowników w najbliższej przyszłości. Tak więc głównym problemem związanym z zatrudnieniem może nie być kwestia nadwyżki wakatów, ale Terminator który przyjdzie i zakończy twoją karierę zawodową.

Choć liczby przedstawiane przez Brückera w zakresie rynku pracy mogą być tylko słabo uzasadnioną próbą forsowania polityki pro-imigracyjnej, to wypowiedzi te mogą dodatkowo odzwierciedlać coś czego żaden imigrant, niezależnie skąd przybywa, nigdy by nawet nie podejrzewał – ideę marksistowską.

Papież Benedykt XVI zwrócił kiedyś uwagę, że wielkim błędem Karola Marksa było postrzeganie człowieka jedynie jako “istoty ekonomicznej”. Marks  niezachwianie wierzył (dzisiaj nazwano by to “chorobą psychiczną”), że gdyby tylko można było osiągnąć prawdziwą równość ekonomiczną, człowiek mógłby żyć w pokoju i wiecznej błogości bez aparatu państwowego. Bo co mogłoby spowodować niezgodę między tymi trybikami w maszynie, tymi organicznymi robotami, jeśli wszystkie byłyby ekonomicznie “równe”?

(Podejrzewam, że Marks zignorował przy tym, występujące u prawdziwych ludzi, czynniki mogące zrujnować jego misterny plan. Czyli np. pożądanie, lenistwo, duma, gniew, obżarstwo, chciwość czy zazdrość o rzeczy niemające charakteru pieniężnego. Zrobił tak ponieważ przerzucał na innych swoje własne kompleksy takie jak zazdrość o bogactwo innych.)

Podobnie ludzie dzisiejszych czasów mają zwyczaj definiowania wszystkiego w kategoriach ekonomicznych, często oceniając wartość polityki poprzez sposób, w jaki wpływa ona na arkusze kalkulacyjne. W rzeczywistości często uważają, że nie ma potrzeby stosowania czegokolwiek innego niż argumenty ekonomiczne.

Jeśli chodzi o imigrację, to co z “narodową rodziną”? Co z kulturą? Co z zachodnimi ideałami i cywilizacją? A nawet jeśli imigracja przynosi krótkotrwałe korzyści gospodarcze, co jest wątpliwe, to czym stanie się naród próbujący podbić gospodarczo świat ale tracący przy tym swoją duszę?

Zwróćcie uwagę, że takie nastawienie nie jest wcale odrealnione. Jak napisał Breitbart w czerwcu breitbart.com), odnosząc się do antyimigracyjnej filozofii węgierskiego rządu: “Zdrowe rodziny są ważniejsze niż wzrost gospodarczy oceniany wyłącznie na podstawie danych z arkusza kalkulacyjnego”.

“Nie potrzebujemy liczb ale węgierskich dzieci. Nie dążymy do utrzymania systemu gospodarczego, ale Węgier jako kraju, narodu węgierskiego i historii narodowej.  Chcemy wspierać ciągłość istnienia naszych rodzin przez wiele nadchodzących pokoleń” – powiedział węgierski rzecznik.

Dla odmiany zachodniemu człowiekowi od dawna mówiono:  “Populacja eksploduje! Nie miejcie zbyt wielu dzieci! Dajcie kobietom robić kariery, oddawajcie się materializmowi, patrzcie na rzeczywistość przez  pryzmat nowoczesności!”

A teraz temu samemu człowiekowi mówi się: Hej, wy jałowi nowi bolszewicy, waszych dzieci jest zbyt mało musimy was kimś zastąpić” – całkiem niezłe “Jak się macie?”

Inny smutny znak: nieżyjący już libijski przywódca Muammar Kaddafi sam potwierdził Wielkie Zastąpienie mówiąc w 2006 roku: “W Europie mamy 50 milionów muzułmanów. Wygląda na to, że Allah zapewni zwycięstwo islamu w Europie – bez mieczy, bez broni, bez podbojów – zamieni Europę w kontynent muzułmański w ciągu kilkudziesięciu lat”.

Jeśli chodzi o Niemców, to przez tysiąclecia przeżyli oni liczne zbrojne najazdy. Walczyli między innymi z Rzymianami, Hunami i Napoleonem.Jaką ironią losu byłby więc fakt, że czynnik który może ich ostatecznie pokonać to wymyślone przez nich samych demograficzne ludobójstwo.

Selwyn Duke

(źródło thenewamerican.com tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

przyszli Europejczycy w podróży na nowy kontynent

Kapitalny artykuł. Bardzo dziękuje panu Maciejowi za wyszukanie i tłumaczenie tekstu. Chciałem go zatytułować po swojemu – Naród to nie jest pojęcie ekonomiczne. Właśnie to mnie dotknęło gdy czytałem ten tekst, a w szczególności zwróciłem uwagę na węgierskie uzasadnienie polityki antyimigracyjnej.

Jakże to różne od tego co słyszymy od tubylczych marksistowskich polityków z PiS. Oni traktują nasz Naród w kategoriach ekonomicznych, bo przecież Polska PiS przyjmuje najwięcej w całej Europie imigrantów. Pisowscy kacykowie tą Wielką Wymianę uzasadniają kryteriami ekonomicznymi. Ich zdaniem musi być ktoś, kto ma pracować na starzejących się Polaków.

Uzupełnienie. Efektem Wielkiej Wymiany będzie takie coś, na jeszcze większą skalę:

2019-11-12 12:28 (PAP) Niemcy/ Policja zatrzymała trzech islamistów planujących zamach

Niemiecka policja zatrzymała we wtorek w mieście Offenbach trzech zwolenników Państwa Islamskiego (IS), którzy planowali przeprowadzenie zamachu. Prokuratura ujawnia, że celem terrorystów było zabicie jak największej liczby “niewiernych”.

Główny podejrzany, to 24-letni obywatel Niemiec pochodzący z Macedonii – poinformowała prokurator z Frankfurtu nad Menem Nadja Niesen. Z ustaleń śledczych wynika, że udało mu się nabyć materiały do konstrukcji bomby oraz że próbował kupić w internecie broń palną. Jego wspólnicy to obywatele Turcji w wieku 21 i 22 lata.

W akcji zatrzymania terrorystów, którzy są zwolennikami Państwa Islamskiego (IS) brało udział 170 funkcjonariuszy.

Jak podaje prokuratura celem niedoszłych zamachowców było “zabicie jak największej liczby niewiernych”.