Religijny globalista, niebezpieczny pacyfista, piewca utopijnych idei ubrany na biało, nadaje: “broń nuklearna powinna być zakazana”

Niedziela minimalistycznie, musi być coś o Bogu. Kto dzisiaj czytał Biblię? Kto dzisiejszy dzień poświęcił na odpoczynek i myśli skierował ku Bogu? Kto się modlił do Boga wszechmogącego, gdzieś w zaciszu swojego domu?  Kto był na spotkaniu chrześcijańskiego kościoła? Wiem, wiem, to już wyzwanie. Tylko Chrześcijańskiego podkreślam, nie mylić z kościołem papieża Franciszka.

Gdyby większość Polaków mogła chociaż na pierwsze pytanie odpowiedzieć twierdząco, nie byłoby w Polsce problemów z trucizną, którą sączy papież Franciszek. Nie pojawiałby się dysonans poznawczy, bo przecież rozum podpowiada, iż bezpieczniejsi są ci co mają broń nuklearną od tych co jej nie posiadają – a papież mówi, że jest odwrotnie. Ukraińcy się o tym boleśnie przekonali – oddali broń nuklearną w zamian za gwarancje nienaruszalności terytorialnej i stracili Krym i Donbas.

Niestety po Biblię sięgają ci co ich nazywa wierząca większość sekciarze, sami większościowi wierzący nie sięgają po Biblię, bo się uznają za takich co to niczego z niej nie zrozumieją, a ponadto mają wykładnię czynioną przez podległych hierarchicznie poleceniom pacyfisty z Watykanu, facetów ubranych w czarne długie suknie. Tym sposobem trucizna rozprzestrzenia się dość intensywnie.

No ale skoro niedziela, to zawiadamiam, że ja sięgam po Biblię i co widzę?! Nauczanie papieża Franciszka zasadza się na fundamentalnym błędzie. Ten błąd polega na tym, że katolicki papież uważa, że ludzie są dobrzy, a nie skorzy do gniewu i zła, że mogą zbudować pokój i bezpieczeństwo bez granic. Gdyby ludzie w tym zakresie przyjęli prawdziwą perspektywę, w mig zrozumieliby pokrętność i przeraźliwy fałsz, jakim posługuje się papież Franciszek.

Taki znany na całym świecie fragment listu do Rzymian proponuję. Cały list poniżej, można przeczytać w całości.

Parę wersetów poniżej tego obszernego fragmentu jest jednozndaniowe podsumowanie: wszyscy zgrzeszyli i są pozbawieni Bożej chwały.

Download (PDF, 317KB)

Pod wpływem tej sekciarskiej wiedzy zaczerpniętej z Biblii, przeczytajcie to co wierzącej większości się podaje. Depesza PAP o tym jak to będzie cudownie, bezpiecznie i będziemy żyli w pokoju, gdy tylko zniknie broń nuklearna.

2019-11-24 02:45 (PAP) Japonia/ Papież zaapelował o całkowity zakaz broni nuklearnej (opis)

Papież Franciszek zaapelował w niedzielę w Nagasaki w Japonii o całkowity zakaz broni nuklearnej. Sugestywne orędzie odczytał w Parku Pokoju, w epicentrum wybuchu bomby atomowej 9 sierpnia 1945 roku.

Ciekawe czy papież Franciszek odnotował oczywisty fakt, że zrzucenie bomby atomowej na dwa japońskie miasta spowodowało zakończenie wojny i uratowanie nieznanej ilości istnień ludzkich, a nie wojny rozpoczęcie? Owszem zginęli Japończycy, ale to oni z Ameryką wojnę rozpętali. Zrzucenie bomb atomowych dowiodło tak niezwykłej przewagi wojennej Ameryki nad Japonią, że fanatyczni Japończycy się wreszcie poddali.

Co by było gdyby bomby nie spadły na Hiroszimę i Nagasaki? Wojna by trwała jeszcze przez lata i Bogu ducha winni Amerykanie musieliby się wykrwawiać w wojnie z Japończykami. Czy to by pacyfista z Watykanu chwalił? Dla mnie lepszym rozwiązaniem był straszliwy ból zadany Japonii, po to aby zatrzymać jeszcze większe spustoszenie.

Papież, który od soboty składa wizytę w Japonii, po przylocie rano w niedzielę do Nagasaki udał się do miejsca w Parku Pokoju, gdzie znajdowało się epicentrum wybuchu bomby atomowej zrzuconej przez Amerykanów. Park powstał w 1955 roku po to, by – jak się podkreśla – upamiętnić to tragiczne wydarzenie i grozę wojny, a zarazem szerzyć nadzieję na pokój. Są tam pozostałości katedry całkowicie zburzonej przez bombę, a także pomnik Modlitwa o Pokój.

Stojąc w strugach deszczu w Atomic Bomb Hypocenter papież oddał hołd ofiarom, modlił się w ciszy, a następnie odczytał przesłanie na temat broni nuklearnej. Podkreślił na jego wstępie: “To miejsce sprawia, że jesteśmy bardziej świadomi cierpienia i koszmaru, jakie jesteśmy w stanie sobie zadać jako ludzie”.

“Zbombardowany krzyż i figura Matki Bożej, odkryte niedawno w katedrze w Nagasaki, przypominają nam po raz kolejny o niewypowiedzianych potwornościach, jakich na swym ciele doświadczyły ofiary i ich rodziny” – dodał.

Papież z Watykanu pomylił ofiary z agresorami. Zbombardowana została Japonia, czyli agresor, państwo będące w osi z ludobójcą Hitlerem. Nie ma wstydu ten człowiek. Za jakiś czas dowiemy się, że nasi żołnierze gdy zabijali Niemców w wojnie obronnej, sprawiali cierpienia, a ich ofiary… Do tego prowadzi ta pokrętna narracja pana w bieli.

Franciszek zaznaczył, że jednym z najgłębszych pragnień ludzkiego serca jest stabilność i pokój. Ocenił: “Posiadanie broni nuklearnej oraz innej broni masowego rażenia nie jest najlepszą odpowiedzią na to pragnienie. Co więcej, zdają się nieustannie wystawiać je na próbę”.

“Nasz świat żyje przewrotną dychotomią chęci obrony i zapewnienia stabilności i pokoju opartej na fałszywym bezpieczeństwie wspieranym mentalnością strachu i nieufności, co doprowadza do zatrucia relacji między narodami i uniemożliwienia jakiegokolwiek dialogu” – oświadczył.

Papież wyraził przekonanie, że nie da się pogodzić pokoju między narodami i stabilności z “jakimkolwiek usiłowaniem budowania na strachu przed wzajemnym zniszczeniem lub na groźbie całkowitej zagłady”.

Papież neguje całe doświadczenia historii, że trwały pokój jest jedynie utopią, która przez kilka tysięcy lat nigdy się nie ziściła, chociaż przez ogromną większość tego czasu ludzie nie dysponowali bronią nuklearną. Nie było broni nuklearnej, a ludzie się wyżynali na rozmaite sposoby. W tym mordowaniu mają też pewne zasługi poprzednicy na tronie watykańskim. Oj oni całkiem nieźle sobie w pewnym momencie poczynali, niosąc niewiernym pokój i wieczne zbawienie.

Ośmielam się twierdzić, wbrew temu co zapewne sądzi papież Franciszek, że dzisiejszy czas pokoju na świecie jest za sprawą istnienia broni nuklearnej. Zrzucenie dwóch bomb na Japonię pokazało jak niszcząca jest to siła i przez kolejne dziesięciolecia ludzkość skutecznie się tego pokazu boi, nie rozpętując kolejnych wojen na światową skalę.

“Jest to możliwe jedynie wychodząc z globalnej etyki solidarności i współpracy w służbie przyszłości kształtowanej przez współzależność i współodpowiedzialność całej rodziny ludzkiej dziś i jutro” – powiedział.

Globalizm, globalizm, globalizm, a w istocie nowoczesny komunizm. Nowa wersja totalnej kontroli nad człowiekiem, nowa wersja kolektywizmu. Teraz będzie z religijna oprawą, religii wszechświatowej z papieżem Franciszkiem na czele?

Jak zauważył, w mieście, które jest świadkiem katastrofalnych konsekwencji humanitarnych i środowiskowych ataku nuklearnego, “nigdy nie będzie dość usiłowań potępiania wyścigu zbrojeń”.

“Trwoni on bowiem cenne zasoby, które zamiast tego mogłyby zostać wykorzystane na rzecz integralnego rozwoju ludów i ochrony środowiska naturalnego. W dzisiejszym świecie, w którym miliony dzieci i rodzin żyje w nieludzkich warunkach, wydane pieniądze i fortuny zarobione na produkcji, modernizacji, konserwacji i sprzedaży coraz bardziej niszczycielskich broni są nieustanną napaścią wołającą do nieba” – podkreślił.

Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie niż twierdzi Franciszek. Wyścig zbrojeń to postęp techniki i rozwój nowych technologii. Wyścig zbrojeń doprowadził do upadku pierwszego komunizmu pod postacią ZSRR. Wiem, że dla wyznawców komunizmu to smutne były chwile, ale dla ludzi którzy wyzwolili się z jarzma niewoli komunistycznego potwora, wyścig zbrojeń kojarzy się naprawdę całkiem dobrze. Trzeba sobie tylko od czasu do czasu przypominać te prawdy podstawowe.

Franciszek zaznaczył, że miliony mężczyzn i kobiet pragną świata pokoju, wolnego od broni nuklearnej.

Bzdury i brednie. Póki co doświadczenia ludzkości wskazują, że użycie broni nuklearnej kończy wojny i rozpoczyna okres pokoju, a nie odwrotnie. Czy był kiedyś konflikt na świecie, który został wywołany przez użycie broni nuklearnej? No nie było, a zrzucenie dwóch bomb na Japonię zakończyło straszliwą wojnę. Co ten facet nam tu za bzdury plecie?

“Przekształcenie tego ideału w rzeczywistość wymaga udziału wszystkich: osób, wspólnot religijnych, społeczeństwa obywatelskiego, państw posiadających broń jądrową i tych, które jej nie posiadają, sektora wojskowego i prywatnego oraz organizacji międzynarodowych” – dodał.

Zdaniem papieża reakcja na zagrożenie bronią nuklearną musi być zbiorowa i skoordynowana, oparta na żmudnej, stałej budowie wzajemnego zaufania, która “przełamałaby obecnie dominującą dynamikę nieufności”.

Przypomniał, że w 1963 roku święty Jan XXIII w encyklice “Pacem in terris” domagał się zakazu broni atomowej i stwierdził, że prawdziwy i trwały pokój między narodami nie może opierać się na równowadze sił zbrojnych, ale tylko na wzajemnym zaufaniu.

“Konieczne jest przełamanie przeważającej obecnie dynamiki nieufności, która grozi doprowadzeniem do demontażu międzynarodowej architektury kontroli zbrojeń. Jesteśmy świadkami erozji multilateralizmu, jeszcze poważniejszej w obliczu rozwoju nowych technologii broni” – podkreślił w swym orędziu papież.

Weź człowieku rozumny przełam nieufność wobec takich państw jak komunistyczne Chiny i autorytarna Rosja? Może to oni by pierwsi przełamali dynamikę nieufności i pozbyli się broni nuklearnej i wszelkiej innej. Bądź co bądź to te państwa, we wcześniejszych fazach swojego istnienia mają na sowim sumieniu dziesiątki, naprawdę dziesiątki milionów niewinnych istnień ludzkich. Dlaczego papież Franciszek do nich nie apeluje o taką szczerość, tylko krzyczy jakby do Amerykanów, bo mówi tam gdzie Amerykanie zrzucając bomby atomowe zakończyli wojnę światową? Papieżu bądź, że rozumnym człowiekiem i wołaj o rozbrojenie do tych, którzy stanowią zagrożenie.

“Kościół katolicki ze swojej strony nieodwołalnie angażuje się w stanowcze krzewienie pokoju między ludami i narodami: jest to powinność, do której czuje się zobowiązany wobec Boga i wszystkich mężczyzn i kobiet tej ziemi” – oświadczył.

“Musimy niestrudzenie działać i nalegać na niezwłoczne wsparcie głównych międzynarodowych instrumentów prawnych dotyczących rozbrojenia i zakazu broni jądrowej, w tym traktatu o zakazie broni jądrowej” – zaapelował Franciszek.

Przyłączając się do apelu biskupów Japonii o likwidację broni nuklearnej papież wezwał do budowy świata sprawiedliwości i solidarności, by zapewnić realne gwarancje dla pokoju.

“Będąc przekonanym, że świat bez broni nuklearnej jest możliwy i konieczny, proszę przywódców politycznych, aby nie zapominali, że nie obronią nas one przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego naszych czasów” – zaznaczył.

Franciszek zwrócił uwagę na katastrofalny wpływ używania broni z punktu widzenia humanitarnego oraz środowiskowego i wzywał, by zrezygnować z umacniania “atmosfery strachu, nieufności i wrogości, napędzanej doktrynami nuklearnymi”.

Hiroszima – tak wygląda katastrofa humanitarna i środowiskowa w kilkadziesiąt lat po użyciu bomby atomwoej

Przypominając o ubóstwie na świecie, na walkę z którym należy jego zdaniem przekazać fundusze przeznaczane na zbrojenie, oświadczył: “Nikt nie może być obojętny w obliczu cierpienia milionów mężczyzn i kobiet, które wciąż pobudza nasze sumienia”.

“Proszę was, abyście codziennie gromadzili się na modlitwie o nawrócenie sumień i triumf kultury życia, pojednania i braterstwa” – wezwał Franciszek.

Następnie modlił się słowami przypisywanymi świętemu Franciszkowi z Asyżu: “O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, abyśmy siali miłość, tam gdzie panuje nienawiść”.

Na zakończenie wizyty w tym miejscu papież pozdrowił żonę i syna Joego O’Donnella, autora fotografii zrobionych po wybuchu bomby w Nagasaki.

Dalszej części tego wystąpienia już nie komentuję. Sporo napisałem, i tak się zastanawiam kto to czytał będzie?