Szeryf z Ohio organizuje szkolenia strzeleckie dla członków kościołów chętnych do organizacji zespołów bezpieczeństwa
- Autor: Andrzej Turczyn
- 2 stycznia 2020
- Brak komentarzy
Po ataku na członków kościoła miasteczku White Settlement w Teksasie, szeryf hrabstwa Butler w Ohio, Richard K. Jones ogłosił, że organizuje bezpłatne kursy na licencję ukrytego noszenia broni, dla członków kościołów zainteresowanych organizacją zespołów bezpieczeństwa.
Kościoły, które mają lub organizują wewnętrzne zespoły bezpieczeństwa mogą delegować osoby zatwierdzone przez kościół jako członkowie zespołów bezpieczeństwa na kursy organizowane przez szeryfa Jonesa.
Szeryf powiedział – w dzisiejszych czasach żadne miejsca nie są wolne od zagrożenia masową strzelaniną, chcemy zapewnić naszym obywatelom aby chodzili na spotkania kościelne bez strachu i obawy o bezpieczeństwo własne, najbliższych i innych członków kościoła.
Aby uczestniczyć w kursie organizowanym przez szeryfa trzeba być członkiem zespołu bezpieczeństwa zatwierdzonym przez przywódcę lokalnego kościoła.
(źródło fox8.com)
O szeryfie Jones pisałem z powodu organizowania przez niego kursów dla nauczycieli, po masowym morderstwie w Parkland na Florydzie. Szeryf z Ohio organizował wówczas darmowe szkolenia strzeleckie dla nauczycieli. Dzisiaj szeryf Jones organizuje kursy dla kościelnych zespołów bezpieczeństwa. Czy w Polsce słyszeliście aby policjant urzędowo organizował jakieś kursy i zachęcał do zrobienia pozwolenia na broń?
Wiecie do czego służyć ma kurs organizowany przez szeryfa? Ma służyć o zyskania licencji na ukryte noszenie broni po to aby tej broni używać w obronie gdy pojawi się niebezpieczeństwo, do strzelania do przestępców gdyby chcieli komuś odebrać mienie, zdrowie, życie. Taki szeryf wprost zachęca ludzi aby swoje bezpieczeństwo sprawowali sami. Taki szeryf to nie to co widzimy w Polsce, gdzie mówienie o bezpieczeństwie sprawowanym przy użyciu broni wprawia w lęk i osłupienie u ludzi i przedstawicieli tzw. władzy.
Nigdy coś podobnego jak w Ohio się ten kraj nie zdarzy, bo policjanci są podporządkowani przełożonym, a nie nam obywatelom przez akt wyboru lokalnego szefa policji. Dużo na ten temat już pisałem, ale każda okazja warta jest do wykorzystania aby pokazać jakie dobre skutki daje to, że szef policji jest wybierany i nie służy wyższym komendantom, a ludziom, lokalnie, od których głosów zależy jego dalsza praca.