Z cyklu broń ratuje życie: uzbrojony obywatel odstrzelił napastnika, który strzelał do funkcjonariusza policji stanowej

TONOPAH, ARIZONA – Policjant stanowy został postrzelony przez osobę próbującą pomóc kobiecie której samochód zaliczył dachowanie na autostradzie. Cała sytuacja wyglądała jak atak z zasadzki, funkcjonariusz próbował zablokować pasy ruchu na autostradzie, gdy podszedł do niego podejrzany i strzelił mu w klatkę piersiową. Kiedy funkcjonariusz upadł na ziemię rozpoczęła między nimi walka. Przejeżdżający autostradą kierowca zobaczył co się dzieje i próbował przyjść z pomocą funkcjonariuszowi, który prosił o pomoc. Kierowca nakazał podejrzanemu zaprzestania ataku, jednak ten zignorował jego polecenia. Po nieudanej próbie werbalnego powstrzymania napastnika mężczyzna udał się do swojego pojazdu po broń palną. Pobiegł z powrotem na miejsce zdarzenia i oddał strzały które okazały się śmiertelne dla podejrzanego. Policjant, 27-letni weteran służby, został przewieziony do szpitala w stabilnym stanie i zostanie poddany operacji. Po zastrzeleniu podejrzanego, uzbrojony obywatel użył służbowego radia  radia, aby wezwać pomoc.

Kobieta której auto uległo dachowaniu została wyciągnięta z wraku i zmarła na miejscu zdarzenia. Przedstawiciel Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego w Arizonie płk. Frank Milstead powiedział dziennikarzom, że nie rozmawiał jeszcze z uzbrojonym obywatelem, ale wysłał do niego następującą wiadomość:

Dziękuję, bo nie wiem, czy mój podwładny żyłby dzisiaj gdybyś mu nie pomógł.

Ten uzbrojony obywatel nie tylko miał właściwy sposób myślenia, skierowany na jak najszybsze powstrzymanie podejrzanego, ale także zachował zimną krew po strzelaninie gdyż wykorzystał policyjne radio do bezpośredniego wezwania pomocy. To niesamowita historia pokazująca odwagę oraz celowe i skuteczne użycie broni palnej przez uzbrojonego obywatela dla ratowania życia.

(źródło concealednation.org tłumaczenie Maciej Rozwadowski)

Wiecie co mnie w tego rodzaju wiadomościach najbardziej zachwyca? Wcale nie to, że łobuz został zastrzelony. To dla niego tragedia, dla jego najbliższych i rodziny. Oczywiście zasłużona, bo to było jedyne wyjście z sytuacji. Nie jest dla mnie najważniejsze nawet to, że obywatel miał broń i nie bał się strzelać do przestępcy. Najważniejsze dla mnie jest to jaka była reakcja policji w tej sprawie. Ta reakcja to pochwała przestrzegającego prawa obywatela, którzy zastrzelił bandziora.

Taka postawa buduje szacunek i uznanie dla policjantów. Taka postawa sprawia, że nie ma rozdźwięku pomiędzy poczuciem sprawiedliwości a działaniem prawa. To z kolei nie demoralizuje postaw społecznych. Taka postawa policjantów sprawia, że wzmaga się odpowiedzialność obywateli za porządek i bezpieczeństwo publiczne. Biorą na siebie obywatele odpowiedzialność, ryzyko i za to są chwaleni i nagradzani. 

Właśnie tego zazdroszczę Amerykanom i właśnie tego brakuje mi w Polsce, bo co by się stało z obywatelem, którzy zastrzelił bandytę, wszyscy dobrze wiemy.