Obrona konieczna może mieć miejsce nie tylko w sytuacji, gdy już doszło do zamachu ale także stadium obiektywnie zaistniałego bezpośredniego zagrożenia zamachem

Przeglądając przy okazji przygotowywania się do jakiejś sprawy karnej, znalazłem ciekawy wyrok dotyczący obrony koniecznej. Moim zdaniem niezwykle pouczający ale i praktycznie istotny. przestępczy zamach to sytuacja dynamiczna, jak doświadczenie poucza nieczęsto jednoznaczna. Jeszcze częściej sprawiająca poważne problemy w praktyce tzw. wymiaru sprawiedliwości.

Gdy dochodzi do naruszenia przepisów o obronie koniecznej bardzo często wyrządzana jest ludziom bardzo duża krzywda przez funkcjonariuszy państwowych. Może aby dążyć do unikania ludzkich tragedii warto tego rodzaju wyroki upubliczniać. Zapraszam do uważnej lektury.

Poniżej najciekawszy fragment, a na koniec całość w formacje .pdf.

Z uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 30 sierpnia 2017 r. II AKa 216/17:

Przypomnieć należy, że w orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, iż obrona konieczna może mieć miejsce nie tylko w sytuacji, gdy już doszło do zamachu. Wskazuje się bowiem, że obrona konieczna obejmuje nie tylko odpieranie zamachu w fazie jego realizacji, ale także stadium obiektywnie zaistniałego bezpośredniego zagrożenia zamachem, jak również w wypadku jego nieuchronności, o ile nie zostanie podjęta natychmiastowa akcja obronna (post. SN z dnia 1 lutego 2006 r., V KK 238/05, OSNKW 2006, Nr 3, poz. 29). Osoba, wobec której taki atak może zostać podjęty nie ma obowiązku oczekiwania, aż do niego dojdzie, aby móc podjąć działania ten atak odpierające. Warunkiem jest jedynie, aby ten atak był nieuchronny. Słusznie podnosi się, że zamachem uprawniającym do obrony koniecznej może być powodowanie, umyślnie lub nieumyślnie, stanu niebezpieczeństwa opisanego w art. 160 k.k., jak również nieukończone usiłowanie naruszenia dobra prawnego. “Zamach” w rozumieniu art. 25 § 1 k.k. nie musi być “atakiem” na nośnik prawnie chronionej wartości, nawet jeśli chodzi o takie dobra prawne jak życie czy zdrowie człowieka. Osoba, której dobro prawne jest – obiektywnie rzecz biorąc – zagrożone, nie musi bezczynnie czekać na pierwszy cios, lecz może bronić się przed bezprawnym i bezpośrednim zamachem, zanim ten cios nastąpi. Nieudany, chybiony atak rozumiany jako fizyczna napaść, a także sytuacja bezpośrednio poprzedzająca taki atak, przybierająca postać usiłowania naruszenia nietykalności cielesnej, usiłowania pobicia bądź usiłowania zabicia człowieka, jest już bezpośrednim zamachem i upoważnia do stosowania działań obronnych w rozumieniu art. 25 § 1 k.k. (zob. M. Małecki, Glosa do wyroku SN z dnia 6 listopada 2014 r., IV KK 157/14, OSP 2015, z. 11, s. 1601-1602; por. też wyr. Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 8 września 1994 r., II AKr 267/93, KZS 1994, Nr 9, poz. 10). Błędne zatem byłoby założenie, że warunkiem zastosowania środka obrony godzącego w życie napastnika, jest przystąpienie przez niego do ataku na życie osoby zaatakowanej. Chodzi jedynie o to, aby nie zachodziła rażąca dysproporcja między środkami obrony a niebezpieczeństwem zamachu (por. A. Marek, Obrona…, s. 84-85). Trudno w konsekwencji zakładać, że w przypadku gdy rozpoczął się zamach na zdrowie osoby, powinna ona oczekiwać, aż osoba atakująca przystąpi do zamachu na jej życie. Przy ocenie, czy nie doszło do przekroczenia granic obrony koniecznej w postaci ekscesu intensywnego należy poddać ocenie współmierność sposobu obrony do niebezpieczeństwa zamachu. Oznacza to, że nie jest istotne tylko to, na jakie dobra był nakierowany zamach w momencie podjęcia obrony, ale także to, jakie zamach ten stwarzał niebezpieczeństwo dla istotniejszych dóbr danej osoby w porównaniu z dobrem już zaatakowanym. Chodzi zatem o “negatywny potencjał” zamachu, a nie tylko o to, jakie stadium zamach ten przybrał w momencie podjęcia obrony, a więc jakie w danym momencie dobra prawne zostały już zaatakowane. Podnoszony przez skarżącą fakt, że w chwili zadania ciosu nożem pokrzywdzony A. N. nie podejmował realnych działań, które mogłyby świadczyć, że chce dokonać zabójstwa ojca, ma zatem drugorzędne znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie. Pomijając już to, czy rzeczywiście kierowanie gróźb pozbawienia życia i zadawanie ciosów w twarz nie stanowi takich realnych działań, to jak wskazano, warunkiem przyjęcia, że zachodzi kontratyp obrony koniecznej nie jest równowartość dobra prawnego, które zostało zaatakowane zamachem oraz dobra prawnego naruszonego działaniem mającym na celu odparcie tego zamachu.

Download (PDF, 100KB)