Spór indyjsko-rosyjskiej spółki joint venture o cenę karabinka AK-203 z rządem Indii
- Autor: Andrzej Turczyn
- 8 lutego 2020
- Brak komentarzy
2020-02-06 16:10 (PAP) Indie/ Produkcja rosyjskich karabinów AK-203 jest zagrożona
Indyjsko-rosyjska spółka joint venture, która ma wyprodukować 670 tys. nowoczesnych karabinów AK-203, nie może porozumieć się z rządem Indii co do ceny. Negocjacje mogą przeciągnąć się do końca roku lub zostać zerwane. Problemem jest też transfer technologii.
Produkcja miała rozpocząć się w maju w Korwie w północnych Indiach w stanie Uttar Pradeś. Mimo powołania indyjsko-rosyjskiej spółki joint venture i otwarcia fabryki w rekordowym tempie, rozmowy utknęły podczas negocjowania ceny jednostkowej karabinu.
Zaproponowana cena jest wyższa, niż zakładano rok wcześniej przy składaniu zamówienia – wówczas mówiło się o ok. 1 tys. dol. za sztukę.
Wzrost ceny o 25-50 proc. jest spowodowany kosztami budowy fabryki i linii produkcyjnej. Koszt karabinu ma jednak spadać w kolejnych latach, gdy fabryka otrzyma więcej zamówień z Indii oraz gdy zacznie produkować na eksport.
Ważnym punktem spornym jest również transfer technologii do Indii. Strona indyjska chce, by technologię przekazano jej w pełni, na co nie zgadzają się Rosjanie.
Premier Indii Narendra Modi podczas targów zbrojeniowych w mieście Lakhnau zapowiedział, że Indie, które dotychczas głównie importowały broń, mają w ciągu pięciu lat zwiększyć rodzimą produkcję i podwoić wartość eksportu do 5 mld dol.
Obecnie Indie eksportują broń o wartości ok. 2,4 mld dol. między innymi do Włoch, Rosji, Francji i na Sri Lankę. Są to przede wszystkim lekkie łodzie patrolowe, śmigłowce, systemy monitorowania wybrzeża i części zamienne do radarów.
Źródła dziennika „The Economic Times” twierdzą, że negocjacje cenowe między rządem Indii i władzami spółki mogą przeciągnąć się nawet do końca roku, a strona rządowa szuka alternatywnych rozwiązań.
Jednym z nich może być rodzimej konstrukcji karabin TAR produkowany dla jednostek paramilitarnych. W tym roku złożono zamówienie na 40 tys. sztuk, które zastąpią wysłużone AK-47. Zdaniem części ekspertów TAR ma mieć solidniejszą budowę oraz podobne parametry techniczne jak AK-47 i AK-203. Tak jak kałasznikow może wystrzelić 600 naboi na minutę z prędkością 700-715 metrów na sekundę na odległość do 350 metrów w zależności od rodzaju amunicji.
Armia preferuje sprawdzone AK-203 z rodziny kałasznikowów po doświadczeniach z rodzimymi karabinami, w tym modelami Insas. Karabiny Insas wykorzystywano m.in. podczas wojny z Pakistanem w 1999 r. w górskim Kargilu – broń zacinała się w niskich temperaturach, a przegrzewała w wysokich oraz przełączała się samoistnie w tryb automatyczny.
W nowym roku budżetowym Indie wydadzą na modernizację i zakup nowej broni 906 mld rupii (12,7 mld dol.), czyli ok. 28 proc. budżetu ministerstwa obrony. Między 2012-2017 r. indyjskie zamówienia na broń stanowiły 12 proc. globalnego rynku zbrojeniowego.
Czy ten karabinek jest jakiś szczególny? Nie znam się, ale… Czy Beryl nie mógłby z nim konkurować? Jakimś cudem oczywiście. Tu podkreślam słowo cudem, bo aby w socjalistycznej Polsce coś takiego się stało, rzeczywiście musiałby się zdarzyć cud.
Tak się zastanawiam, nie będąc ekspertem od spraw technicznych, czy w zakresie zwykłej gry rynkowej możliwe by było podejmowania takich właśnie przedsięwzięć przez urzędników oblegających posady w polskiej zbrojeniówce. No tak. Sam sobie udzieliłem odpowiedzi. Jak urzędnik może takie cuda sprawiać? Przecież to nie jest możliwe.
Kurde, a obiecywałem sobie, że będę pisał pozytywnie. To może pozytywnie napiszę, że cieszę się, że rosyjskim konkurentom nie wychodzi biznes. Ciągle jest szansa na cud z udziałem polskiej zbrojeniówki…