W komunistycznych Chinach pod pozorem walki z #koronawirus trwają prześladowania ewangelicznych chrześcijan

Strażnicy wolności religijnej twierdzą, że Komunistyczna Partia Chin wykorzystuje wybuch #koronaawirus jako przykrywkę dla prowadzenia dalszych prześladowań religijnych. Komuniści dopuszczają się burzenia budynków kościelnych, a w innych przymusowo instalują zaawansowane systemy monitoringu wideo w celu podglądania przebiegu obrzędów. The Voice of Martyrs (VOM), grupa non-profit, która pomaga prześladowanym chrześcijanom na całym świecie, donosi, że chińscy urzędnicy ograniczali kult religijny podczas blokady związanej z  COVID-19. “Chiny są teraz wzorem do walki z koronawirusem”, powiedział rzecznik VOM Tom Nettleton w Fox News, “Ale walka z pandemią nie powstrzymała komunistycznych urzędników przed prześladowaniami chrześcijan” (foxnews.com). Film udostępniony na Twitterze przez założyciela China Aid Boba Fu pokazał kościół Xiangbaishu w mieście Yixing, który został zburzony na polecenie urzędników prowincji Jiangsu

“Prześladowania religijne trwają nawet w czasie #WuhanVirus”, głosił podpis pod filmem. Jak donosi Christian Post, władze nakazały usunięcie krzyża z kościoła w okręgu Guoyand w prowincji Anhui na początku tego miesiąca. Usunięcie zostało uchwycone na wideo i udostępnione przez chińskie Chrześcijańskie Towarzystwo Sprawiedliwości. Chrześcijanin o nazwisku Chen powiedział China Aid, że ten kościół ma 40 członków.

Według International Christian Concern (persecution.org), z innego kościoła w dystrykcie Huaishang w mieście Bengbu, w prowincji Anhui, również zdjęto krzyż na rozkaz partyjnych oficjeli. Lokalna chrześcijanka o nazwisku Yao powiedziała, że aktem tym kierował lokalny Departament Zjednoczonego Frontu, organ partii komunistycznej, który nadzoruje sprawy religijne. Nettleton powiedział Fox News, że urzędnicy w prowincji Shandong wydali przepisy zakazujące prowadzenia nabożeństw w Internecie, które w związku z epidemią wirusa jest podstawową metodą, za pomocą której kościoły mogą realizować swoją działalność. China Aid opublikowała oświadczenie dwóch państwowych organizacji chrześcijańskich z Shandong, Trzeciego Ruchu Patriotycznego (TPSM) i Chińskiej Rady Chrześcijańskiej (CCC), które opisały zakaz głoszenia kazań przez Internet (chinaaid.org):

Otrzymaliśmy dziś wskazówki od szefów departamentów nadzoru:

  1. Wszystkie kazania streamowane na żywo powinny być natychmiast zawieszone! TSPM i CCC w każdym mieście powinny niezwłocznie powiadamiać kościoły i wprowadzić to w życie.
  2. Niektórzy ludzie nadal zbierają się w tajemnicy. Prosimy o ich dokładne sprawdzenie w każdej jurysdykcji, a spotkania które odbywają się bez odpowiedniej zgody, muszą zostać całkowicie zlikwidowane.
  3. Należy wziąć pod uwagę potrzeby i uczucia chrześcijan dotyczące ich wiary. Konieczne jest pozytywne prowadzenie ich do innych rozwiązań z zastrzeżeniem, że nie będą się spotykać!

Inne kościoły zostały podobno zdewastowane przez chińskich urzędników, którzy wydali rozkazy zakazujące “niezarejestrowanych” nabożeństw religijnych z powodu obaw o zdrowie publiczne. Rzekome represje religijne nie ograniczyły się do chrześcijan. Buddyści i taoiści twierdzą również, że burzenie ich świątyń zintensyfikowało się od czasu wybuchu koronawirusa. Lokalni wyznawcy mówią, że władze często decydują, że budynki które otrzymały pozwolenie na budowę, nie spełniają niejasnych przepisów budowlanych i dlatego muszą zostać natychmiast rozebrane. Kongregaci próbowali uspokoić urzędników, dekorując świątynie plakatami chińskiego prezydenta Xi Xinping – bezskutecznie. “Bezwarunkowa współpraca z rządem oznacza, że nie można robić zdjęć z rozbiórki, nie można rozpocząć negocjacji i nie można domagać się odszkodowania. Jest to typowe zachowanie ludzi z KPCh”, ubolewał buddysta na stronie internetowej poświęconej prawom człowieka Bitter Winter (bitterwinter.org). “Partia Komunistyczna jest tak samo zła jak mafia. Pod tyranią tych współczesnych bandytów, nawet święte buddyjskie świątynie nie mogą cieszyć się pokojem”, powiedział inny wyznawca. Inny raport Bitter Winter opisuje szczegółowo wykorzystanie systemów monitorujących do śledzenia zgromadzeń i zbierania “dowodów” na potencjalnie nielegalne wypowiedzi, które mogą być później wykorzystane jako uzasadnienie do zlikwidowania danego kościoła. Kaznodzieja z miasta Henan Kaifeng w prowincji Lankao powiedział, że w co najmniej ośmiu kościołach Three-Self zainstalowano potężne kamery kosztujące ponad 10000 Yuanów (około 1400 USD). Obrazy z kamer są wyświetlane na dużym ekranie w dwóch Chińskich Radach Chrześcijańskich w prowincji. Rząd ma pełną wiedzę na temat tego kto prowadzi nabożeństwa, jaka jest ich treść, a nawet ilu zgromadzonych jest obecnych w kościele.

“Sprzęt do obserwacji jest potężny, może wyłapać każde słowo w kościele”, powiedział przywódca kościoła Three-Self. “Możemy wpakować się w kłopoty za zrobienie nieostrożnej uwagi. Wierzący nie mają odwagi nawet pogawędzić ze sobą pod takim nadzorem”. Dyrektor twierdził, że raz nawet otrzymał telefon od urzędnika w mniej niż godzinę po wypowiedzeniu niepochlebnej uwagi na temat rządu. W ubiegłym roku w kilku kościołach Three-Self w hrabstwie Yi’nan w Linyi umieszczono ponad 100 kamer. Biuro ds. Religii i Zjednoczony Front Pracy obserwują przy pomocy tych kamer kto pojawia się w kościołach. Kościoły, które nie chcą mieć zainstalowanych kamer są likwidowane. Ci, którzy próbują usunąć kamery, zostają aresztowani i są przesłuchiwani, a ich kościelna własność jest konfiskowana. Kościół, a nawet osobista rezydencja kaznodziei są wtedy zagrożone zburzeniem. Chińska Partia Komunistyczna podobno używa do oceny poszczególnych kościołów 100-tu punktowej “skali posłuszeństwa”. Punkty odejmowane są  za takie rzeczy jak np. nieprawidłowo eksponowane komunistyczne flagi i plakaty. Jeśli wynika kościoła spada poniżej 60-u punktów, komuniści dokonują jego zamknięcia.

Louis Miguel (źródło thenewamerican.com opracowanie Maciej Rozwadowski)

 

Na tym polega komunizm, że pod pozorem walki z zarazą, nękają tych, którzy im nie pasują. W Polsce też dostrzegam elementy podobnego działania. Bez związku z chrześcijanami, tylko podstępny sposób działania ten sam.

Wyobraźcie sobie, że pod pozorem opracowywania tarczy antykryzysowej rząd posługuje się komuszymi metodami. W ustawie próbują przemycić przepis nakładający na przedsiębiorców obowiązek zgłaszania umów o dzieło do ZUS.

Wiecie po co oni to robią?

No nie po to aby ulżyć przedsiębiorcom. Oni podstępnie, bo wykorzystując chińską zarazę chcą mieć wiedzę o umowach aby nękać przedsiębiorców kontrolami i zamieniać umowy o dzieło na ozusowane inne rodzaje umów albo to przygotowanie pod obciążenie umów o dzieło zusem. Aby żyło się lepiej, pod jarzmem socjalistycznego państwa.

Podłe to, albo można po prostu powiedzieć komunistyczna metoda – pod hasłem czynienia dobra czyni się tak naprawdę zło.