Dowódca lotniskowca US Navy prosi o pomoc w walce z #koronawirus – jeżeli to nie jest atak bronią biologiczną, to co to jest?

2020-04-01 17:41 (PAP) USA/ Kapitan lotniskowca US Navy prosi o pomoc w walce z koronawirusem na pokładzie

Na pokładzie pełniącego dyżur bojowy na Pacyfiku lotniskowca USS Theodore Roosevelt wykryto ponad 100 przypadków koronawirusa; kapitan okrętu ocenia, że sytuacja wymyka się spod kontroli i apeluje do władz USA o pomoc – podaje w środę “San Francisco Chronicle”.

O pomoc kapitan Brett Crozier zwrócił się do przełożonych w poniedziałkowym liście. Lotniskowiec jest aktualnie w porcie wyspy Guam, ale wirus najprawdopodobniej dostał się na pokład, gdy okręt był w Wietnamie, w pierwszej połowie marca.

Dwa tygodnie później u trzech członków załogi wykryto SARS-CoV-2. Od tamtej pory liczba zakażonych szybko rośnie; obecnie to już ponad 100 przypadków.

Crozier zwraca uwagę, że lotniskowiec jest doskonałym miejscem na transmisję wirusa, bo ponad 4 tys. członków załogi dzieli ze sobą ciasne kajuty i codziennie korzysta z tych samych stołówek, łazienek i stanowisk pracy. Dowództwo nie jest w stanie odizolować wszystkich przypadków, a zatem wirus zakaża w szybszym tempie niż na lądzie.

W swoim liście kapitan podkreśla, że w przypadku wojny lotniskowiec pozostałby operacyjny. Wojny jednak nie ma, więc “marynarze nie powinni umierać” – apeluje Crozier. W ramach rozwiązania prosi o pokoje przeznaczone do kwarantanny na wyspie Guam. Na okręcie pozostałyby jedynie osoby niezbędne do codziennej obsługi lotniskowca, w tym reaktora jądrowego, którym jest napędzany.

We wtorkowym wywiadzie sekretarz marynarki wojennej USA Thomas Modly deklarował, że wojsko pracuje nad tym, by znaleźć zakwaterowanie dla marynarzy na Guam. “Rzecz w tym, że nie ma tam wystarczającej liczby pokoi” – tłumaczył. Zapewnił jednak o trosce i determinacji, by szybko znaleźć rozwiązanie.

Zapytany we wtorek o opinię prezydent USA Donald Trump odpowiedział, że “pozostawiłby decyzję wojsku”. Minister obrony USA Mark Esper wykluczył w tym momencie ewakuację okrętu i obiecał wysłanie niezbędnej pomocy.

Tydzień temu zakażonych żołnierzy było raptem trzech, a dzisiaj jest ich 100 i kapitan lotniskowca traci kontrolę najpierw nad sobą, a już za moment straci ją nad okrętem. Dowódca nie widzi ataku, mówi nie ma wojny marynarze nie muszą umierać – pomocy.

Dzisiaj pojawiła się depesza PAP o tym, że Pandemia koronawirusa nie ma wpływu na zdolności odstraszania i działania Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance. Jak myślicie po co jest ta wiadomość? Po co komunikować to co oczywiste? Moim zdaniem skoro komunikują znaczy to takie oczywista przestaje być.

Generał Robert Spading pisze w swojej książce pt. “Niewidzialna Wojna – Jak Chiny w biały dzień przejęły wojny zachód”, że Komunistyczna Partia Chin używa podstępu do przejęcia kontroli i rozszerzenia chińskiej strefy wpływów bez uciekania się do konwencjonalnej wojny. Jest to odzwierciedleniem idei przewodniej z książki “Sztuka wojny” autorstwa Sun Tzu – jak osiągnąć to, czego chcesz, bez rozpoczynania bitwy.

Wojna jest sztuką wprowadzania wroga w błąd.

Dlatego biegli w wojennym rzemiośle unikają zetknięcia z wrogiem, kiedy ten jest pełen wigoru, atakują wtedy, kiedy jest wyczerpany, a żołnierze układają się do snu.

Zachowując ład i spokój swego wojska czekają na nieporządek i bezład wśród oddziałów wroga.

Doskonały ekspert walki jest subtelny i niesubstancjonalny, nie zostawia śladów, jest tajemniczy i bezszelestny.

Tak jak woda nie posiada swojej formy, sytuacja wojenna nie posiada ustalonych prawideł.

Ten, kto chce uzyskać przewagę potrafi zmylić i ogłupić przeciwnika.

Najwyższym osiągnięciem jest pokonać wroga bez walki. Dlatego sprawą najwyższej wagi w wojnie jest rozbicie strategii wroga.

– pisze w swojej książce Sztuka Wojny Sun Tzu.

Jeżeli sparaliżowanie lotniskowca US Navy przy użyciu chińskiego wirusa nie jest atakiem bronią biologiczną, to co to niby jest? No co jeszcze musi się wydarzyć aby świat przetarł oczy i zobaczył, że został zaatakowany przez komunistyczne Chiny? Nie zobaczą? Tacy są głupi i przejęci wynikiem kolejnych wyborów, że nie są w stanie ogłosić ludziom prawdy? No skoro tak, to marny nasz los.

2020-04-02 21:22 (PAP) USA/ 1000 członków załogi lotniskowca US Navy ewakuowanych na Guam

Tysiąc członków załogi lotniskowca USS Theodore Roosevelt ewakuowano na wyspę Guam. Na okręcie wykryto ponad 100 przypadków koronawirusa, a jego kapitan Brett Crozier zaapelował do władz USA o pomoc.

“Już ewakuowaliśmy 1 tys. personelu z okrętu. W najbliższych dniach ewakuujemy łącznie 2,7 tys. osób” – poinformował minister marynarki wojennej USA Thomas Modly na konferencji prasowej w Pentagonie.

Część załogi kwarantannę odbywać będzie w hotelowych pokojach. Operację utrudnia niewielka liczba miejsc noclegowych na małej wyspie położonej na Oceanie Spokojnym.

Władze USA wykluczają jednocześnie całkowitą ewakuację okrętu. Na USS Theodore Roosevelt pozostać mają osoby niezbędne do codziennej obsługi lotniskowca, w tym reaktora jądrowego, którym jest on napędzany.

Załoga lotniskowca liczy ok 4,8 tys. osób; na okręcie przeprowadzono ponad 1,2 tys. testów na obecność koronawirusa. Ponad 100 z nich dało wynik pozytywny.

W liście z poniedziałku, z którego treścią zapoznała się gazeta “San Francisco Chronicle”, kapitan USS Theodore Roosevelt ostrzegał swoich przełożonych, że sytuacja wymyka się spod kontroli i prosił o pomoc.

W przypadku wojny – jak zapewnił Crozier -lotniskowiec pozostałby operacyjny. Wojny jednak nie ma, więc “marynarze nie powinni umierać” – zaapelował.

Lotniskowiec jest aktualnie w porcie na wyspie Guam, ale wirus najprawdopodobniej dostał się na pokład, gdy okręt był w Wietnamie, w pierwszej połowie marca.

Dwa tygodnie później u trzech członków załogi wykryto SARS-CoV-2. Od tamtej pory liczba zakażonych szybko rośnie.

Lotniskowiec jest doskonałym miejscem na transmisję wirusa, bo załoga dzieli ze sobą ciasne kajuty i codziennie korzysta z tych samych stołówek, łazienek i stanowisk pracy. Dowództwo nie jest w stanie odizolować wszystkich przypadków, a zatem wirus zakaża w szybszym tempie niż na lądzie.

2020-04-04 18:45 (PAP) USA/ Ponad 120 tys. podpisów pod petycją o przywrócenie kapitana lotniskowca

Ponad 120 tys. osób podpisało petycję wzywającą wojsko USA do przywrócenia na stanowisko kapitana lotniskowca USS Theodore Roosevelt. Bretta Croziera zwolniono z tej funkcji po liście, w którym wezwał przełożonych do zdecydowanych kroków, by powstrzymać epidemię na okręcie.

W czwartek Crozier został zwolniony ze stanowiska za apel do władz USA o pomoc po wykryciu na okręcie ponad 100 przypadków koronawirusa. Kapitan ostrzegł w liście, który wyciekł do mediów, że marynarze będą umierać na Covid-19, jeśli nie otrzymają pomocy.

“Jego działania prawdopodobnie uratowały wiele ludzkich istnień. Mimo, że został zwolniony, jego plan, by bezpiecznie wycofać członków załogi i tak został zrealizowany. Jest bohaterem i powinien zostać odznaczony” – głosi petycja. Tak samo o Crozierze pisze Tweed Roosevelt, prawnuk Theodore’a Roosevelta, prezydenta USA w latach 1901-1909, na którego cześć nazwano okręt. Na łamach “New York” Times” opublikował artykuł o tytule “Kapitan Crozier to bohater”.

Portal wojskowej gazety “Stars & Stripes” zamieścił nagrania załogi USS Theodore Roosevelt, która urządziła zwolnionemu dowódcy huczną pożegnalną owację. Marynarze skandowali imię kapitana i nazywali go najlepszym dowódcą, jakiego kiedykolwiek mieli.

Po interwencji Croziera 1000 członków załogi USS Theodore Roosevelt ewakuowano na wyspę Guam. Na okręcie wykryto według “San Francisco Chronicle” od 150 do 200 przypadków koronawirusa. Część załogi kwarantannę odbywać będzie w hotelowych pokojach. Operację utrudnia niewielka liczba miejsc noclegowych na tej małej wyspie położonej na Oceanie Spokojnym.

Władze USA wykluczają jednocześnie całkowitą ewakuację okrętu. Na USS Theodore Roosevelt pozostać mają osoby niezbędne do codziennej obsługi lotniskowca, w tym reaktora jądrowego, którym jest on napędzany. Załoga lotniskowca liczy łącznie ok. 4,8 tys. osób.

W liście z poniedziałku, z którego treścią zapoznał się jako pierwszy “San Francisco Chronicle”, kapitan USS Theodore Roosevelt ostrzegał swoich przełożonych, że sytuacja wymyka się spod kontroli.

“Jeśli nie podejmiemy teraz właściwych kroków, to znaczy, że nie troszczymy się we właściwy sposób o to, co jest najważniejszym zasobem marynarki – o naszych marynarzy” – napisał Crozier, cytowany przez “Stars & Stripes”.

W przypadku wojny – jak zapewnił Crozier – lotniskowiec pozostałby operacyjny. Wojny jednak nie ma, więc “marynarze nie powinni umierać”.

USS Theodore Roosevelt jest aktualnie w porcie na wyspie Guam, ale wirus najprawdopodobniej dostał się na pokład, gdy okręt był w Wietnamie, w pierwszej połowie marca.

Lotniskowiec jest doskonałym miejscem na transmisję wirusa, bo załoga dzieli ze sobą ciasne kajuty i codziennie korzysta z tych samych stołówek, łazienek i stanowisk pracy. Dowództwo nie jest w stanie odizolować wszystkich przypadków, a zatem wirus rozprzestrzenia się w szybszym tempie niż na lądzie.(PAP)