“Kraina wolnych” – protesty przeciwko lockdownowi w USA

Pielęgniarki starły się z protestującymi przeciwko blokadzie w niedzielę Kolorado, stojąc przed samochodami demonstrantów, którzy przybyli setkami do Kapitolu, aby zaprotestować przeciwko nakazom stanowym pobytu w domu.

Na zdjęciach uchwycono pielęgniarzy stojących przed wieloma pojazdami, wpatrujące się w kierowców ze skrzyżowanymi rękami, odmawiające poruszania się pod kakofonią klaksonów i gwizdów. Protesty przeciwko blokadom przeprowadzonym w celu zwalczania epidemii koronawirusa były kontynuowane w całym kraju po południu, ponieważ gorąca pogarda dla ograniczeń, które spowodowały zamknięcie gospodarki, wciąż się rozprzestrzenia.

Dla tych, którzy przeszli przez blokadę, ogromna większość osób spoza Kapitolu nie nosiła masek ani rękawiczek, stała w dużych grupach w odległości kilku centymetrów, a niektórzy nawet zabrali z tej okazji swoje dzieci. Wielu protestujących nosiło czapki i koszulki na poparcie prezydenta Trumpa. Jeden mężczyzna jeździł nawet koniem w górę i w dół ulicy, z amerykańską flagą przewieszoną przez ramię.

„Sklepy marihuaną są otwarte, kliniki aborcyjne są otwarte, a mój kościół jest zamknięty” – protestująca Mary Conley powiedziała Denver Post . “Śmierć jest częścią życia i czas znów zacząć żyć.”

Inny protestujący, Jim Fenimore powiedział: „Każdy dzień, który mija, szkodzi państwu. Nie chcę, żeby ktokolwiek widział, jak ktoś umiera, ale z innych powodów jest znacznie więcej zgonów”.

Zmobilizowani poprzez kontakty na wielu grupach w mediach społecznościowych protestujący nazwali gubernatora Polis tyranem i twierdzili, że bieżące koszty ekonomiczne zamknięcia nie są już warte kilku żyć, które uratuje.

Do niedzieli wieczorem w Kolorado odnotowano 9433 potwierdzonych przypadków #koronawirus i 411 zarejestrowanych zgonów. W ciągu ostatnich czterech tygodni ponad 232 000 osób złożyło wniosek lub zgłosiło bezrobocie.

Inne podobne demonstracje odbyły się dzisiaj w Tennessee, Oregon, Illinois, Kalifornii, Montanie i stanie Waszyngton. Mimo, że każdy z protestów był stosunkowo niewielki, wskazują one na rosnące przekonanie poszkodowanych pracowników w Stanach Zjednoczonych, że kraj musi wznowić działalność gospodarczą wcześniej niż później.

Prezydent Trump wyraził się z uznaniem o działaniach protestujących podczas niedzielnego briefingu w Białym Domu. „Widziałem ludzi. Widziałem wywiady z ludźmi. To wspaniali ludzie. Oni chcą odzyskać swoje życie. Nigdy nie widziałem tylu amerykańskich flag. Ci ludzie kochają nasz kraj. Chcą wrócić do pracy.”

(źródło dailymail.co.uk)

Powiem wam szczerze, że sam nie wiem co sobie o tym myśleć. Obawiam się takiej przesadnej manifestacji, bo przecież to jest tak, że w tej zarazie nie jesteśmy sami. Jeden zakażony zakaża innych wbrew ich woli. Z drugiej jednak strony żyjąc w socjalistycznym państwie tak naprawdę nie pojmuję do końca tej prawdziwej amerykańskiej wolności, która pędzi ludzi do tego aby wyjść i zamanifestować w ten sposób.

Chińskiej zarazy tak naprawdę nikt nie zna, komuniści potajemnie rozpuścili ją na cały świat. Nie mam wątpliwości, że ona jest i jest niebezpieczna dla życia i zdrowia. Nie mam wątpliwości, że trzeba być niezwykle ostrożnym. Każdego dnia stosuję zaostrzone reguły bezpieczeństwa. #zostanwdomu to moja zasada.

Mam jednak wątpliwości czy zwalczanie zarazy ma polegać na przymusowym zamknięciu całego  państwa. Tak naprawdę aby zatrzymać ten syf w krótkim czasie trzeba by zamknąć cały świat i czekać. Na co i jak długo czekać? Czy inni nie wykorzystają czekania przeciwko nam? Chińska zaraza niezbadana pod każdym względem.

Nie mam wątpliwości, że ten chiński wirus jest wykorzystywany do ustanawiania praw odbierających osobistą wolność i po jej przejściu nikt tych praw nie uchyli. Żaden obecny rząd nie odda raz zabranych nam praw, nie bądźmy naiwni. Jesteśmy nieustannie dezinformowani.

Państwa niemal za święte przyjmują zalecenia WHO o utrzymywaniu lockdown, a przecież ta organizacja uczestniczyła w rozprzestrzenianiu zarazy na świat. Dlaczego nie sądzić, że dzisiaj podawane informacje też nie służą chińskim celom?

Cały świat został wepchnięty na naprawdę grząski grunt i nie ma mądrego, który by znał rozwiązanie i odpowiedzi na wszystkie pytania. Trzeba o tym dyskutować, a przynajmniej ja mam taki zamiar. Nie możemy przy okazji chińskiej zarazy zrezygnować z prawa do dyskusji, do rozmowy, do spierania się i różnienia w swoich zdaniach.

W ramach tej dyskusji, do której namawiam, przeczytajcie bardzo ciekawy komentarz redaktora Eli Barbura z portalu telawiwonline.com.