Z cyklu broń ratuje życie: w domu warto mieć broń gdy nagle wejdą bandyci

W tej sprawie za wiele nie można napisać. Było to na Florydzie w połowie kwietnia tego roku. Trzech niemiłych panów wdarło się do cudzego mieszkania. Ich wejście i wyjście uchwyciła kamera zainstalowana przy drzwiach. Przestępstwo trwało dosłownie kilka sekund.

Na filmie nie widać co wydarzyło się w mieszkaniu, ale wiemy, że był tam domownik, który miał broń palną i użył jej wobec niemiłych panów. Padły strzały. Na filmie widać jaki efekt wywołuje broń w rękach napadniętego obywatela.

Panowie przestępcy zwiali. Po jakimś czasie odstawili do szpitala trafionego pociskiem koleżkę. Pozostałych dwóch szuka policja. Oto cała opowieść o tym jak wygląda posiadanie broni  przez przestrzegającego prawa obywatela, który został napadnięty w swoim domu.

(źródło concealednation.org)

Po pierwsze warto mieć broń w domu. Po drugie warto mieć ją na tzw. podorędziu. Obaczcie ile czasu trwała cała akcja. Napadnięty człowiek musiał mieć pistolet w kaburze na pasku, bo to dosłownie były sekundy i za żadne skarby nie zdołałby pójść do szafy wyjąć pistolet, załadować magazynek i oddać strzał w obronie własnej.

Posiadanie broni do obrony ma sens wówczas gdy jest to broń załadowana i pod ręką.

P.S.

Dzisiaj piszę dopiero po nocy, bo byłem w Gdańsku pół dnia i oglądałem naprawdę fajne motocykle. Na instagram wstawiłem najfajniejszy. Jakoś mi się to łączy, broń palna i motocykle. Bardziej rymuje się motory: “jakoś mi się to łączy, broń palna i motory”, no ale motor to jest w pralce a to co jedzie na dwóch kołach to jest motocykl.