Z cyklu broń ratuje życie: domownik oddaje strzały ostrzegawcze, obezwładnia napastnika i zatrzymuje do czasu przyjazdu służb

Olewanie mediów głównego nurtu jest generalnie bardzo dobrą rzeczą, zwłaszcza jeśli chodzi o dyskusję dotyczącą kwestii związanych z bronią palną.

Dla części dziennikarzy i wszelkiej maści ekspertów pomysł posiadania przez zwykłego człowieka broni palnej jest niezrozumiały i absurdalny.

W końcu, czy broni palnej nie używają tylko sprawcy masowych strzelanin i pospolici przestępcy?

Niezupełnie.

Portal Cinncinati.com (cincinnati.com) podaje szczegóły niedawnego użycia broni palnej w celu samoobrony!

29-letni mężczyzna, David Whitford, próbował niedawno w środku dnia włamać się do domu w mieście Hebron (Kentucky). Biedak niestety nie miał świadomości, że praworządny właściciel nie dość że jest w domu, to jeszcze jest uzbrojony.

Ze strony szeryfa hrabstwa Boone na Facebooku:

W toku śledztwa stwierdzono, że Whitford próbował siłą wejść do rezydencji na River Road po czym doszło do konfrontacji właścicielem domu, który był uzbrojony w pistolet. Gdy Whitford uciekał pieszo z tego terenu w kierunku brzegu rzeki,właściciel domu oddał kilka strzałów ostrzegawczych. Właściciel domu szukał Whitforda i zlokalizował go na swojej posesji gdy ten ukrywał się w zalesionej okolicy. Właściciel domu oddał następnie kilka kolejnych strzałów ostrzegawczych celując blisko Whitforda. Pochwycił napastnika co doprowadziło do walki między nimi. W wyniku walki Whitford doznał urazów głowy i twarzy w związku z czym został przewieziony do szpitala Saint Elizabeth w mieście Florence. Po udzieleniu pomocy został wypisany. Właściciel domu odmówił pomocy lekarskiej jeszcze podczas pobytu na miejscu zdarzenia.

Kiedy policjanci przybyli na miejsce zdarzenia, znaleźli właściciela domu, który przytrzymywał Whitforda. Napastnik przebywa obecnie w Boone County Detention Center i ma postawiony zarzut włamania drugiego stopnia.

O ile oddawanie strzałów ostrzegawczych jest wątpliwe z prawnego punktu widzenia i może prowadzić do postawienia zarzutów właścicielowi domu, to w tym przypadku było skuteczne. Należy to zanotować jako kolejne udane użycie broni w samoobronie.

Szacuje się, że każdego roku w USA używa się broni w samoobronie od 0,5 mln do prawie 3 mln razy, w zależności od tego, kto dokonuje obliczeń. Ostatnia liczba – 1,1 mln, przedstawiona przez  Gary’ego Klecka i oparta na zaktualizowanych danych CDC wydaje się w tym przypadku rozsądnym kompromisem (thetruthaboutguns.com).

Codziennie zdarza się wiele przypadków takich jak ten w Hebron. Incydenty z bronią używaną w samoobronie nie zawsze kończą się jednak tak samo. Większość nigdy nie wiąże się z pociągnięciem za spust. Bez względu na szczegóły, przypadki takie jak ten stanowią powód dla którego miliony praworządnych Amerykanów każdego dnia nosi przy sobie broń palną.

Uzbrojony człowiek stanowi najlepszą pierwszą linię obrony w obliczu bezpośredniego zagrożenia. Egzekwowanie prawa ma swoje miejsce w uporządkowanym społeczeństwie, ale nie można polegać na tym, że służby dotrą na czas aby uratować nam skórę.

Dlatego Amerykanie, poprzez uzbrajanie się, zabezpieczają zarówno siebie jak i swoje mienie. Nigdy nie wiadomo jaki scenariusz na dzisiaj napisze nam życie.

Niektóre lokalne media z powodzeniem wykonują swoją pracę (nawet w czasach zalewu fake-newsami) i zajmują się takimi przypadkami samoobrony. Absolutnie nie należy oczekiwać, że pojedyncze spotkania czy wywiady spowodują wyniesienie na wyżyny cnót wolności wynikających z Drugiej Poprawki. Dlatego właśnie media alternatywne mają kluczowe znaczenie dla prowadzenia pełnej narracji dotyczącej broni palnej w Ameryce, w tym pokazywania jej zastosowań obronnych, które to przypadki znacznie przewyższają liczbę popełnionych przy użyciu broni przestępstw.

(źródło thetruthaboutguns.com opracowanie Maciej Rozwadowski)

Sytuacja zaiste nietypowa, bo napastnik po dokonaniu bezprawnego ataku może wciąż oddychać. To co w tym przypadku jest ciekawe, to podjęcie tematu zasadności i legalności oddawania tzw. “strzałów ostrzegawczych”.

Na stronie: quora.com można zapoznać się z wymianą zdań na powyższy temat. Jest to zapewne jedna z bardzo wielu tego typu dysput toczonych przez Amerykanów.

Poniżej kilka ciekawych wypowiedzi z przytoczonej dyskusji:

Greg Taggart – były oficer piechoty, miłośnik historii wojskowości, wykształcenie w dziedzinie nauk politycznych:

Nie tylko jest bardzo prawdopodobne, że wystrzelenie strzału ostrzegawczego w powietrze jest nielegalne, ale jest też niewiarygodnie głupie.

Jesteś odpowiedzialny za każdą kulę, którą wystrzelisz, dopóki się nie zatrzyma. Cokolwiek ta kula uderzy, złamie, zniszczy lub zabije, jest to TWOJA odpowiedzialność.

Jeśli na linii twojego strzału znajduje się budynek lub ludzie to w Teksasie może być ci postawiony zarzut “Śmiercionośnego zachowania”. Jeśli dana osoba zostanie zabita to nieumyślne spowodowanie śmierci będzie najniższym zarzutem jakiego można się spodziewać.

Aby użyć śmiercionośnej siły, musisz być w uzasadnionym strachu o swoje życie lub życie niewinnej osoby trzeciej, lub musisz bronić się przed wtargnięciem do domu lub włamaniem lub przed potencjalnym napadem na tle seksualnym jak również morderstwem, uprowadzeniem czy rabunkiem.

Strzelanie z pistoletu, nawet jeśli jest to strzał ostrzegawczy, jest użyciem śmiercionośnej siły i lepiej tego nie robić, chyba że masz do tego prawo. Nigdy, przenigdy nie oddawaj strzału ostrzegawczego.

Jeśli strzelanie bezpośrednio w napastnika jest nielegalne to znaczy, że w ogóle użycie broni jest nielegalne.

Joe Buettner – pisarz, strzelec, rusznikarz-amator:

Nie oddawaj strzałów ostrzegawczych. Jeśli twoje życie nie jest zagrożone, to oddawanie strzałów w większości terenów zabudowanych jest na ogół nielegalne. Strzelenie z broni w kierunku kogoś, kto nie naraża twojego życia na niebezpieczeństwo, tylko jako tzw. “ostrzeżenie” jest lekkomyślne. Wystrzał z broni palnej w powietrze jako ostrzeżenie jest również niebezpieczne i często nielegalne.

Tom Sewall – biolog komórkowy, chemik:

Wiem, że dostanie mi się za to co powiem ale i tak to zrobię. W żaden sposób nie polecam ci tak postępować. Jeżeli jednak przy oddawaniu takiego strzału nie obowiązują cię ograniczenia miejskie lub jakiekolwiek inne ograniczenia prawne, to strzelanie pod stromym kątem w ziemię (oczywiście miękką a nie jakąś skałę) byłoby znacznie bezpieczniejsze niż strzał w powietrze. Dlatego właśnie na strzelnicy pozycja startowa to pozycja z bronią zwróconą w dół. W moim mieście można legalnie strzelać z broni palnej “tak długo, jak długo pocisk nie przekroczy granicy twojej własności”. Prawdopodobnie za coś takiego najczęściej dostałbyś mandat za zakłócanie spokoju, jednak naprawdę nie chciałbym analizować toru lotu kuli którą wystrzeliłem, by potem bronić się w sądzie w sprawie o lekkomyślne użycie broni. Zgadzam się w pełni ze wszystkimi innymi, którzy zalecają, aby nie oddawać strzału ostrzegawczego.

Podobnych wypowiedzi jest tam wiele, podnoszone są też wszelakie negatywne aspekty oddawania strzałów ostrzegawczych łącznie ze “zdradzaniem swojej pozycji”, “pozbawianiem się przewagi zaskoczenia” czy “niepotrzebnym marnowaniem jednej kuli”.

Tako rzeczą praktycy praktycznego użytkowania praktycznej broni palnej.

Jako przeciwwaga przypomina się tylko regulaminowa sekwencja użycia broni przez upoważnione służby : “Stój bo strzelam, stój bo strzelam, stój bo strzelam” i na koniec ostrzegawczy wystrzał w bliżej nieokreślonym kierunku. Istny hymn dla bandyty.

Maciej Rozwadowski